Hej,
Wrzucę krótką relację z ostatniego pobytu we Francji - może komuś przydadzą się zawarte tu informacje. Zasadniczo baaardzo polecam samodzielną organizację takiego wyjazdu. Nie ma w tym nic strasznego, a takich turystów jak my są tysiące.
Celem mojego wyjazdu był Paryż. Podróżowaliśmy w trójkę: 2 dorosłych i dziecko. Będę podawał ceny, może się ktoś też dzięki temu zdecyduje na wyjazd:)
Podróż zacząłem od kupna biletów na stronie Wizzair - jakoś w grudniu. Termin 20-23.02.2014.
Za bilety w obie strony dla naszej trójki wyszło około 350zł.
Liczmy więc,że średnio 115zł na osobę. Podróż z małym bagażem podręcznym - spokojnie dało się do niego zmieścić i jeszcze później dopchać winem z lotniskowego sklepu i pamiątkami z Paryża.
Wylot z Wrocławia miał miejsce około 12.00.
Sam lot był średni - sporo rzucało przez większą część lotu - była to wina słonecznej pogody i sporej ilości chmur, a co za tym idzie sporej wędrówki powietrza w górę i dół:)
Lądowanie też ciekawe, przy bocznym wietrze - przy lądowaniu pilot kilkukrotnie kontrował ściąganie w lewo. Po wylądowaniu tradycyjnie jak to przy moich wyjazdach bywa padało:) Słońce zostało we Wrocławiu:)
Po wyjściu z terminala po prawej stronie jest kasa biletowa - kupiłem w niej bilety z Paris Beauvais gdzie lądowalismy do Paryża, do przystanku Porte Maillot. Koszt to 17e za osobę, bez zniżek dla dzieci. Bilet można kupić przez internet, jest wtedy 1-1.5e tańszy.
Czas przejazdu do Paryża to ok 1h20.
Będąc na miejscu zależało nam, by dotrzeć do miejsca, gdzie mieliśmy wykupione noclegi - znaleźliśmy je u Polki mieszkającej w miejscowości Colombes (LA STADE) - to 10-12min jazdy pociągiem podmiejskim od stacji St. Lazare.
Przystanek autobusowy Port Maillot to zarazem hotel, galeria handlowa i oczywiście metro.
Po zejściu do metra kupiłem w automacie bilet Paris Visite - 3-dniowy, obejmujący metro, pociągi podmiejskie, tramwaje, autobusy w strefach 1-3. Nasza miejscowość noclegowa mieściła się w granicach, więc przez 3 kolejne dni nie ponosiłem już żadnych kosztów związanych z transportem miejskim. Koszt biletu to 24e i kilka centów, a dla dzieciaka 12e.
Paryż jest tak ciekawie zbudowany, że ma kilka głównych dworców kolejowych - by się z niego wydostać trzeba się dostać na któryś z nich - my mieliśmy nocleg na północnym zachodzie, więc musieliśmy się dostać do stacji metra/pociągów/kolejki podmiejskiej St. Lazare.
Transport miejski w Paryżu jest rewelacyjny - metro obejmuje kwadrat 10x10km - składy jeżdżą co kilka minut i w krótkim czasie dojedziemy wszędzie gdzie chcemy.
Mapy i oznaczenia są czytelne - nie trzeba mieć wielkiego doświadczenia, by się w tym wszystkich połapać - gdzie jechać, gdzie się przesiadać, jaką linie wybrać - wszędzie na ścianach są schematy - patrzymy, kombinujemy i jedziemy:)
Do La Stade dojechaliśmy bezproblemowo, zostawiliśmy rzeczy i od razu wróciliśmy do Paryża na nocny spacer Polami Marsowymi i wjazd na wieżę Eiffla.
Wjazd na drugie piętro to 9e, na samą górę 15. Dla dzieciaka odpowiednio 4,5 oraz 10,5.
Oświetlona wieża robi wspaniałe wrażenie. Kolejka wieczorem miała długość tylko na 30min. W ciągu dnia standardem są 2h...
Tak wieża prezentuje się z bliska:
A takie są widoki z piętra II:
A tu od dołu:)
I z daleka:)
W ten dzień już więcej nic nie zwiedzaliśmy.
Na drugi dzień zaplanowaliśmy zwiedzanie Luwru.
Pogoda się poprawiła:
Luwr jak to Luwr - można tu spędzić 2 dni i wszystkiego nie zobaczyć.
Standardowo zaliczyliśmy więc pomieszczenie z Mona Lisą, Wenus z Milo itp.
Niektóre pomieszczenia szokowały przepychem - zwłaszcza sufity.
Bilet to około 12e za dorosłego, dzieciaki mają wejście za darmo. Bilety kupiłem w automacie już po wejściu do piramidy.
Niektóre pomieszczenia szokowały przepychem - zwłaszcza sufity.
Spędziliśmy tam kilka godzin, a i tak nie zwiedziliśmy nawet połowy pomieszczeń.
Później pojechaliśmy do katedry Sacre Coeur skąd rozciąga się wspaniały widok na panoramę Paryża:
Ogólnie dzielnica Montmartre jest mocno klimatyczna - pełno tam malarzy ulicznych, portrecistów i innych artystów. Do tego sporo knajpek, graficiarzy i schodów, którymi trzeba piąć się w górę:))):
Z Montmartre blisko jest do dzielnicy Pigalle - pełno tam sex-shopów, klubów, saun, ale też knajpek gdzie można coś w miarę tanio zjeść. Naszym celem było oczywiście Moulin Rouge:
Następnie przenieśliśmy się na Pola Elizejskie - pełne ekskluzywnych sklepów i salonów samochodowych, przez które przewijały się tłumy - też je odwiedziliśmy:
Ogólny widok na Pola Elizejskie:
I tak minął kolejny dzionek. Na sobotę zaplanowaliśmy odwiedzić Notre Dame - pogoda dalej dopisywała.
Wejście do katedry jest darmowe, płatne jest wejście na wieże.
Z Notre Dame wybraliśmy się do Dzielnicy Łacińskiej zrobić zdjęcia najsłynniejszej uczelni Paryża, czyli Sorbonie. Zaliczyliśmy też mały targ w tej dzielnicy - bardzo klimatyczny: mało turystów, sery, wina i inne lokalne specjały.
Następnie postanowiliśmy wybrać się na krótko na cmentarz Pere Lachaise.
Ja chciałem odwiedzić grób Jimma Morrisona z The Doors, a żona grób Chopina.
Cmentarz jest klimatyczny - dużo ciekawych nagrobków, ale też dużo chodzenia - bez dobrej mapki lepiej się tam nie wybierać. Mapę można kupić w kiosku przy wyjściu z metra przed cmentarzem.
Leżą tam jeszcze Edith Piaf, Balzac, Molier, Oscar Wilde, Proust i wiele innych znanych postaci. Nam na większe zwiedzanie nie pozwoliło marudzące i znudzone dziecię:) oraz kurczący się czas.
Grób Morrisona jest ogrodzony, nie rzuca się w oczy, a wokół siedzi młodzież, pali jointy i popija alkohol. Widać, że to ulubione miejsce wagarowiczów.
grób Chopina:
Z cmentarza pojechaliśmy na Pola Marsowe, by ostatni raz rzucić okiem na wieżę i powygrzewać się w promieniach słońca:)
Wylot mieliśmy w niedzielę około 14.30 - niestety na lotnisko trzeba jechać 1h20, do tego musieliśmy doliczyć czas dojazdu z La Stade na St. Lazare kolejką podmiejską, później metrem z St. Lazare do Porte Maillot - już o 10 wybyliśmy więc z miejsca, gdzie nocowaliśmy.
Za sam nocleg wyszło nas za osobę 50e - super warunki - pokój w domu Polki z dostępem do kuchni, własnym kluczem - dojazd do Paryża szybki i bezpieczny, spokojna okolica. Miałem dylemat, czy szukać podrzędnego hoteliku w Paryżu, czy noclegu poza nim - wybór był doskonały, bo w 20minut od wyjścia z domu już mogłem być na Polach Elizejskich.
Przez cały pobyt poruszałem się metrem - na podstawie tego jednego, trzydniowego biletu za 22e - łącznie metrem jechałem z 30 razy, może lepiej - najdłużej na skład czekałem 4 minuty, zwykle 1-2. Jest to najszybsza, najtańsza i najwygodniejsza dla turysty metoda przemieszczania się.
Powrót z Porte Maillot do Beauvais kosztował również 17e za osobę. Po wyjściu ze stacji metra wszędzie były tabliczki, które kierowały nas na zewnątrz stacji do miejsc, gdzie czekały autobusy - nie sposób było zabłądzić.
Polecam Paryż niezdecydowanym - jest w nim jeszcze sporo miejsc, które odwiedzę kolejnym razem, a te niecałe 3 dni starczyły mi na zwiedzenie tylko najpopularniejszych miejsc w mieście.
Lot powrotny przebiegał bez problemów - pogoda dopisywała, nie było turbulencji i wylądowaliśmy o czasie. 1.5h później byłem już w domu w Zgorzelcu:)
Pozdrawiam
Piotrek