Blair pisze:
ja nie wiem... cale zycie w Zgorzelcu, i nikt nigdy mi piko nie zaoferowal, na wlasne oczy tez nie widzialem zeby ktos bral, wsrod moich znajomych tez jest to raczej zjawisko, z ktorym nikt nie mial do czynienia... cos mi sie wydaje, ze troszke koloryzujecie.
Też żyłem sobie w takiej błogiej bezświadomości jak się z tym problemem osobiście nie zetknąłem i miałem nieszczęście poznać kilkanaście osób tzw. "łykających". Piko to metaamfetamina mocno zanieczyszczona-powodująca u osób biorących silne zmiany w układzie nerwowym po kilku latach -papka z mózgu, szybsze wycieńczenie organizmu i procesy starcze- jednym słowem kalectwo psychiczne i fizyczne.
Oczywiście nikt nie podejdzie i nie zaproponuje ci na ulicy działki, dealerzy i hurtownicy działający na naszym rynku są coraz bardziej inteligentni i skryci. Uczą się na błędach są coraz lepiej zorganizowani. Policja zarówno nasza, niemiecka i czeska jest całkowicie nie przygotowana i bezsilna do walki z tym procederem. A "biznes" rozwija się w najlepsze...
Co do kasynek to niedługo nowa ustawa, która rozwiąże raz na zawsze ten problem.