programu może i nie ma, ale pomysły: o tak :!:
http://wybory.zgorzelec-info.pl/index.p ... 9&Itemid=4
ciekawa jest rubryka pt 'Odsłony'
przy średniej ilości odsłon w granicach 20, rekordziści mają:
Droszcz Ryszard - 1023
Marek Wolanin - 719
Kabała Mirosław - 325
Krzyżanek Grażyna - 344
Patelska-Rabenda Agnieszka - 218
mistrzowie klikania

Obojętnie jak się odbędą wybory, kto wygra, kto przegra, Są ludzie, którzy od lat pracują dla innych, którzy ta wiedzę i zamiłowanie przekazują innym, którzy nie chcą się tym chwalić, bo robią to dla siebie, dla serca,bo są uczuleni na krzywdy, bo wiedzą, że nawet najdrobniejszy gest jest pomocny, bo podwiozą,bo doradzą, bo, bo,bo ……. To cała chwała dla tych mniej imiennych, dla tych ludzi, którzy codziennie w mniejszy lub większy sposób pomagają innym.
Program radnego? Program? powinien wynikać z zainteresowań,z chęci,z możliwości, a przede wszystkim z realności z dnia codziennego oraz z dążenia do polepszenia tego, co jest dzisiaj. Przypuszczam, iż prawdą jest, że dużo kandydatów na radnych nie zna ustawy samorządowej, bo i ja sam nie jestem z nią w pełni obeznany. Ale to my, wy, możemy wybierać ludzi,lub ich motywować do pracy samorządowej, przecież to są wybory lokalne, przecież wybieramy swoich znajomych, kolegów, przyjaciół, przecież każdy, kto kandyduje powinien robić to, co najlepiej umie, przecież ich znamy i wiemy, jakie maja poglądy, zachowanie, kulturę,

nie wiem, po co niektorzy w ogole kandyduja na radnego nie przedstawiajac swojego programu, wydaje mi sie ze licza na znajomych, na to,ze jak ktos zobaczy np janka kowalskiego to sobie pomysli " e za glosuje na niego po znajomosci" a pozniej wlasnie dzieja sie rozne cyrki w naszym miescie . ja bym bardzo chciala, zebysmy mogli glosowac nie tylko na osobe ktora powinna zostac radnym/radna, ale tez na osobe ktorej bysmy nie chcieli:D mam swoje typy:P

niestety, ordynacja nie przewiduje takiej możliwości, ale zawsze można wyrazić swoją opinię np na forum publicznym niech inni czytają i niech wyciągają wnioski, decyzja o wyborze jest sprawą indywidualną każdego wyborcy.

Agata, zobacz na listy radnych to się zorientujesz, po co oni startują.
Podobno niektórzy dyrektorzy zmusili swoich pracowników do kandydowania. Zobacz, że pół ZOZ - u jest na listach. Ciekawe, do kogo pójdziesz się leczyc, jak nagle wszyscy pójdąna sesję.
A moze to ma związek z tymi cegiełkami, żeby się ich nikt nie czepiał ?

Ja też uważam, że każdy sam decyduje, gdzie chce się wypowiadać. Często słyszałem od samorządowców stwierdzenia, po co ci to forum, tylko ciebie opluwają i niczego z tego nie masz.
Takie rozumowanie jest mi obce. Uważam, że zadaniem samorządowców jest słuchać ludzi w każdym miejscu i o każdej porze. Cieszę się, ze wypowiadają się na forum ludzie, którzy choćby nawet w sposób szyderczy wskazują na sprawy, które ich męczą, jeśli znaleźli sposób na tak zwane wygadanie się to jest dobrze, pewnie i w życiu jest im lżej. Wygadanie się jest jedna z najlepszych terapii na męczące nas sprawy. Znam osobiście bardzo dużą grupę forumowiczów, nieraz nawet próbuje podejmować niektóre wątki jednak często bez wzajemności. Widocznie tak im pasuje i ja to szanuję.
I.Hania
Chciałbym wrócić jeszcze do Twojego wątku dotyczącego obecnych i byłych radnych. Całkowicie się z Tobą zgadzam, że było i jest wielu takich radnych, którzy nawet nie przeczytali ustawy samorządowej, którzy nie wiedzą, co to są organizacje pozarządowe albo, na czym polega konstrukcja i realizacja budżetu. Aktywność radnego widać w jego życiu codziennym, jego zainteresowaniach problemami ludzi z jednej strony i miasta czy powiatu z drugiej, w jego dyspozycyjności i gotowości do podejmowania wyzwań. To wcale nie jest związane tylko z udziałem w komisjach czy sesjach myślę, że my to wiemy bardzo dobrze. Można przecież cztery lata przesiedzieć bez żadnego słowa, takie przypadki znasz i Ty i ja.
Dzisiaj kandydują także ludzi, którzy bardzo często sami mi mówią, że są z tak zwanej „Łapanki”. Co będzie, jeśli do rad dostaną się tylko oni? Co wtedy czeka nasze miasto i nasz powiat? Dlatego rozumiem Twoją wypowiedź jako próbę uświadomienia, że praca w radzie wymaga zaangażowania, wrażliwości i wiedzy, którą ciągle trzeba uzupełniać.

To dlatego też uważam, że więcej wiedzą ci którzy, jeśli nie piszą to choćby czytają forum.

Słuchając waszych wypowiedzi czy to na forum czy też na stronie głównej gdzie redakcja umiescza wiadomości odnosze wrażenie, że kandydaci na radnych, którzy na prowadzą rozmów na forum są gorsi, i nie mają nic do powiedzenia. ja sam jestem kandydatem na radnego i nie uważam, że moje nieobecnośc na forum dyskredytuje mnie jako kandydata do Rady Miasta.
Ja swój program pragnę przedstawić nie tylko tym ludziom, którzy mają dostep do internety czy choćby do komputera.
Dla mnie najwazniejsze jest bezpośrednie dotarcie do każdej osoby. Korzystam z tradycyjnego sposobu przekazu, czyli ulotka w dłoni i rozmowy z mieszkańcami. nie ograniczam się do rozrzucenia 1000 ulotek na klatkach schodowych. Bezposredni kontakt z wyborcami ma dla mnie najwieksze znaczenie.
A prawdą jest też to, że niestety na wszystko czasu nie starczy dlatego nie ma co liczyć, że forum bedzie oblegane przez dziesiątki kandydatów do samorządu.

Bycie radnym zobowiązuje min. do utrzymywania kontaktu z wyborcami. Tak przynajmniej mi się wydaje. Jeżeli nie poczuwasz się do tego by prowadzić debatę z ludzmi, których chcesz reprezentować to jak chcesz na bieżąco reagować na ich potrzeby?? Korzystanie z forum w niczym nie przeszkadza w rozdawaniu ulotek i w bezpośrednim kontakcie z mieszkańcami miasta. Dzięki forum uzupełniasz swój kontakt z wyborcami. Każdy, nie będąc na Twoim wiecu bądź miejscu gdzie będziesz rozdawał swoje ulotki, ma dzięki forum możliwość zadania Ci pytania czy podzielenia się opinią.
Oczywiście nie wszyscy wyborcy zerkają na forum i inne formy dotarcia do nich są jaknajbardzie wskazane ale forum mówi mi też coś o ewentualnym elektoracie. Patrząc na tematy tutaj podejmowane uważam, że jest to grupa mieszkańców chcących wyrazić to co czują i niejednokrotnie deklarująca chęć podjęcia działań. Czy o nie takich ludzi nam chodzi?? Chciałbym aby część z nich oddała na mnie głos. Ale nie chcę aby robili to tylko dlatego, że zrobiłem na nich wrażenie kiedy spotkałem ich na ulicy, ubrany w twarzowy garnitur i wręczyłem im ulotkę. Nie chcę być "chłopakiem z palkatu", który obiecał że naprawi wszystko. Wolę aby przy podejmowaniu decyzji na kogo głosować wziełi pod uwagę zarówno to co jest napisane na ulotce, to co mówiłem na spotkaniu z nimi jak również to co pisałem tutaj.

Komisarz:
chyba: 'nie prowadzą'
- nie są ani lepsi ani gorsi, są może bardziej operatywni w sposób ciągły i dostępni dla swoich potencjalnych wyborców. Są także świadomi, iż docierają do ludzi młodych i aktywnych, a tacy stanowią przecież najbardziej obiecujący i wartościowy elektorat. Sposoby docierania do wyborców są różne i można je wybierać, tak jak wybierać będziemy kandydatów.
Internet jednak, to może jeszcze nie najbardziej dostępne medium, pozwala wszakże prowadzić dialog w sposób o wiele bardziej skuteczny i efektywny, niż indywidualne spotkania z wyborcami. Trzeba mieć tego świadomość i trochę wyobraźni. Sądzę, że to pierwsze wybory, w których odgrywać zaczyna rolę, której wielu jeszcze nie docenia.
Druga rzecz, że odróżnić tu można kandydatów, którzy chcieli i potrafili się nauczyć Internetem posługiwać /czyli są kreatywni i otwarci na nowe sposoby komunikacji/, od tych, którzy tego nie potrafili zrobić. To cecha wcale nie drugorzędna dla ludzi chcących pełnić funkcje publiczne. Po trzecie wreszcie, taki kontakt, jak na forum, pozwala dać się poznać o wiele lepiej, niż w trakcie jednego, czy dwóch kontaktów bezpośrednich.
No i trzeba umieć wypowiadać się na piśmie, argumentować, dyskutować i przekonywać :idea:

to reszta jest mniej wartosciowa? nie rozumiem.

możesz skonczyc z tymi prywatnymi wyjazdami?
Mdli mnie, a i pewnie nie tylko mnie.

znajdz jakis kawałek udeptanej ziemi, i tam rozwal bombasa na atomy,ok?

nie ok. czy forum sluży do dyskusji? mam prawo mieć odmienne zdanie i nie uważam, że jedni są bardziej wartosciowi od innych.czy Ci sie to podoba czy nie.
ok?

nikt ci tego prawa nie odbiera. Masz do niego prawo, i go nadal sobie miej.
Ale niekoniecznie musisz się z tym swoim zdaniem obnosić (niczym kura z jajem) w kontekscie nieustannych komentarzy do wypowiedzi bombasa.
Wyraźnie masz cos na bakier z bombasem, wiec radzę- załatw to prywatnie, i do końca



to reszta jest mniej wartosciowa? nie rozumiem.[/quote]

Moim zdaniem-dobrze rozumiesz.
Ci - niemłodzi, i nieaktywni sa mniej wartościowi,i mniej obiecujący(zdecydowanie), od tych -młodych- i aktywnych.

spokojnie
zakłamanie polegające na równaniu wszystkiego i wszystkich tchnie tanim populizmem. Uważam, sam raczej do młodych się nie zaliczając , że przyszłość należy budować w oparciu o ludzi młodych, aktywnych, przedsiębiorczych, kreatywnych i uczciwych. W takim sensie nazwałem tą grupę bardziej wartościowym elektoratem, nic pozostałym nie ujmując, bo przecież także wśród nich są i aktywni i chcący coś jeszcze dobrego w życiu zrobić, również dka Ciebie zubek i dla mnie. Jasne :

no wiec zalatwione.




pozostanę przy swoim zdaniu. nie ma ludzi niewartosciowych, wartosciowych mniej lub wartosciowych inaczej.

często mlody jest aktywny poprzez swój wiek, zresztą aktywność to jest też rzecz względna. starszym ludziom ten naturalny "zapas" aktywności często sie już wyczerpal ( choć znam takich, którzy mnie biją w aktywności na glowę), ale czy z tego powdu mamy ich pozbawić prawa wyborczego? albo wyrzucić poza nawias? a może to co teraz mamy dostalismy dzieki ich niegdysiejszej aktywności wlaśnie?
Ja myslę, że bombas mnie zrozumial - a jego niefortunna wypowiedź jest jedynie skutkiem blędu.

a moja zlośliwość względem jego wypowiedzi? no cóż - chyba jest remisowo