Nie czytam za dokładnie tego forum,ale chciałbym poznać więcej takich nieporozumień jakie spotykamy na codzień.
Jeden z przykładów to jest to,że będąc lokatorem mieszkania spółdzielczego w Zg-cu zmuszony jestem płacić w czynszu dla spółdzielni za konserwację gniazda anteny zbiorczej.
opłata co miesiąc wraz z czynszem, a gniazda a nawet i odbioru czego kolwiek z niego nie ma.W zasadzie to i na dachu anten nie widać.Jak sądzę reszta sąsiadów w bloku,którzy nie mają kablówki płacą także za coś czego nie mają.
Takich przykładów myślę jest więcej....

Ja mam mieszkanie spółdzielcze własnościowe,nie ma tu zadnych opłat za antene zbiorczą,która jest na dachu .

jeżeli masz kablówkę to nie nalicza spółdzielnia za konserwację gniazda.a że masz anteny na dachu to prawidłowo.Ty masz.
A jeżeli nie posiada się kablówki to zaraz wrzucają opłatę za gniazdko

To pokaż im,że nie masz tv z anteny dachowej,tylko np.cyfre.
Ale to wszystko to i tak bzdura.
Mając jakąkolwiek telewizję,typu cyfra,n czy polsat cyfrowy i tak tzreba płacić abonement na radio i telewizję.

i właśnie o to chodzi.oświadczając Pani w spółdzielni że posiadam eNkę -słyszę,że i tak muszę płacić za tą usługę.

E tam ,napewno sprawa do wyjasnienia,ale nie z niekumata babką tylko wal do dyrekcji.Płasisz za coś czego nie masz.Ja bym się wkurxxx.

Sp

nic tylko jakiś układ z Tomkowem

zadaniem kablówki jest konserwacja na zlecenie spółdzielni i ok.tak sobie wybrali.zresztą nie wiem czy nie ma na terenie miata innych konserwatorów.ich wybór.ale czemu płacić?
poprostu jest to okazja pociągnąc z kieszeni kasę za coś co jest "zainstalowane" i porostu jest.A inna sprawa,że korzystanie ze złącza może mnie nie interesowować

Wypowiadajmy więc wojnę nonsensom urzędniczym, walczmy o swoje prawa, myślę, że na tym forum są z pewnoscia ludzie z przygotowaniem prawniczym, dlaczego nie sięgnąć po ich radę, co z takimi fantami robić.