Czytając tematy poruszane na forum można dojść do przekonania, że jedziemy po równi pochyłej, która prowadzi nas do dna. Czy tak do końca jest to prawda? Co mówicie o naszym mieście kiedy opowiadacie o nim znajomym? Czy jest coś co podkreślacie jako argument by tu mieszkać? Kiedyś miasto zasłynęło z rynku i handlu przygranicznego. A dziś?

A dziś to kantory, stacje paliw i markety - wszystko robione pod obywateli zza drugiego brzegu Nysy, chociaż my też z tych dobrodziejstw korzystamy

Kiedyś to miasto zasłynęło kopalnią i Famago, potem byl rynek itd.
Teraz moim gosciom opowiadam o współdziałaniu miast po obu stronach Nysy, szczególnie w dziedzinie kultury. Teatr Jeleniogorski na scenie w Goerlitz, niemal co miesiąc itd.
Wszystkim podoba sie połozenie Zgorzelca (Niemcy, Czechy) i niemal każdy zwraca uwage na to czego ja juz nie zauważam w mieście: z górki i pod górke
Moi goście juz sa gdzies tam zakorzenieni, wiec tylko im o atrakcjach opowiadam, ale nikt nie zamierza swych korzeni przenieść...

e.

haglinka napisał/ła:




Ajest o czym?!!!
Najwyższy czas obudzić sie ze snu zimowego!!!
Mam nadzieje(nie jestem synem...), że wszyscy wyciągnęli wnioski z przeszłości i teraz będzie nowe JUTRO...

I to opowiadasz znajomym? Tak im przedstawiasz "plusy" miasta, w którym mieszkasz?
Kiedyś na spotkaniu w BB opowiadano jak przyjezdni widzą nasze miasto. Zaskoczyło mnie jedno - w Zgorzelcu jest duzo zieleni. Wcześniej nie zwracałem na to aż tak uwagi. Po zastanowieniu stwierdziłem, że w mieście rzeczywiście nie ma za dużo "betonowych pustyni", które są oddalone od jakiegoś parku. Nie wiem skąd byli Ci przyjezdni ale jeżeli tak jest postrzegane nasze miasto to ja się cieszę

Słusznie z tą zielenią prawisz - znajomek z okolic Wałbrzycha pod wrażeniem był naszego Manhattanu ("tak tu zielono").
W Warszawie zaś opowiadałem o znakomitej lokalizacji miasta, że faktycznie jest dość ciekawie, bo mamy wszędzie blisko tylko do Warszawy nie.
Jednak - przyłapałem się na tym - bardziej skorym do zachwalania niemieckiej części Naszego Miasta ("bo starówka taka piękna i w ogóle i że KHS2010"), aniżeli naszej szarejszej .

Bliskość Goerlitz wraz z jego walorami, ogólnie położenie Zgorzelca stanowi o jego atrakcyjności. Mamy blisko do takich miejscowości jak Drezno, Praga, Liberec, Wrocław. Aby w zimie pojechać na stok wystarczy pojechać do Liberca na Jested, dodatkowo mamy Harachov, Roketnice. Chcąc pochodzić po górach wystarczy pojechać do Karpacza, Szklarskiej Poręby. Nie doceniamy Witki gdzie można popływać na łódkach (o zalewanym akwenie po stronie niemieckiej nie wspomne). Nie jest to akwen za duży ale niech wrocławianin czy jeleniogórzanin pokaże mi swój:-)
Nie byłbym sobą gdybym nie wspomniał o rowerach Chcąc pojeździć po bardzo dobrze przygotowanych szlakach rowerowych wystarczy pojechać do Hejnic bądź Raspenavy - tam rozpoczyna się sieć tras rowerowych w czeskich izerach.

I znowu się przyłapałem, że "cudze chwalicie, swego nie znacie". Ale co się tyczy samego miasta, to może ono służyć jedynie za "punkt wyjścia" dla któregoś z ww. wypadów - wnoszę. Zgodzisz się ze mną? A tak poza tym, na co dzień, jestem lokalnym patriotą, żeby nie było...

Zgadzam się ale "nie ważne gdzie mieszkasz, ważne gdzie spędzasz wakacje"
Jak przyjeżdzają znajomi z Wrocławia to nie chwalą tego czego my im zazdrościmy - kin, teatrów, wydarzeń kulturalnych... Mówią, że na codzień nie mają na to czasu. Za to codziennie walczą z korkami na ulicach, hałasem.
Najbliższa górka na wycieczkę rowerową dla wrocławianina to Ślęża, w zimie najbliżej do Zieleńca, łodkami można po Odrze ale rzeka to nie akwen. Wydaje mi się, że pod tym względem mamy lepiej.

Cóż...jedynym argumentem który przychodzi mi do głowy jest to że się w tym mieści zasiedziałem. Gdybym je miał opuścić, byłoby teraz już zbyt dużo więzów do przecięcia. Jednak można to miasto uczynić znośniejszym do życia i mam zamiar oto powalczyć

Czytając te wypowiedzi, można dojść do wniosku, że chwalimy się tym, na co zbyt wielkiego wpływu nie mieliśmy. Zieleń, interesujące położenie, ciekawe sąsiectwo. Ale tak z ręką na sercu to o samym Zgorzelcu wiele ciepłych słów powiedzieć się nie da. O infrastrukturze itp. I jeszcze jedno. Poznałem tu duzo fajnych, sympatycznych ludzi. Co prawda parę mend się też trafiło, ale to wyjątki. No i bez obawy można rzec, że najładniejsze dziewczyny są właśnie na tym terenie. Wierzcie byłemu górnoslązakowi.

Moje miasto jest mi bardzo bliskie, to w koncu moja "mała ojczyzna", miejsce mojego urodzenia,dom rodzinny itd.
Pewnie, że cudów tu nie ma. Takich miast, 36 tysięcznych (z okładem) jak nasze, jest mnóstwo. Ale doprawdy niewiele, a śmiem twierdzić, że wcale, nie ma tak położonych miast, jak nasze!!! To jest nasz atut! W końcu historycznie rzecz biorąc miasto podzielono na siłę, po drugiej stronie znalazło sie niemal wszystko, co ciekawe, no więc czemu tego nie podkreślać?A kto ma 5 min do Niemiec, 10 do Czech? No kto?

No tak i to chyba jedyny atut naszego miasta, że można je w szybki sposób opuścić.