Prawo jazdy zdawalem, nie kupowalem. Po drogach publicznych jezdze od 13 roku zycia - jezdzilem motorowerem, w wieku 17 lat smigalem juz chopperem i autkiem - od kiedy mam prawo jazdy zrobilem lacznie z 500-600tys.km majac przez ten czas 2 male stluczki. Po chodnikach tez zdarza mi sie chodzic i to na dodatek z malym dzieckiem w wozku, wiec uwierz mi,ze sa miejsca w tym miescie, gdzie zaparkowane auta przeszkadzaja. Wielu z Was czepia sie aut tylko dlatego,ze sa zaparkowane na chodnikach, choc jest wystarczajaca ilosc miejsca, by sobie spokojnie przejsc.
Dlaczego nikt z Was nie poruszyl tematu parkowania przy samej granicy, na ulicy Wolnosci, gdzie auta stoja czesto zaparkowane nawet na przejsciu dla pieszych. Uwazam,ze powinnismy zaczac od tych miejsc, gdzie stworzone sa niebezpieczne sytuacje, a nie zaczynac od najlatwiejszych przypadkow i w sumie nikomu, lub prawie nikomu nie wadzacych.

kk

Zadna zmiana. Zobacz,ze pisalem juz kiedys o tym, ze jest wiele miejsc w Zgorzelcu, gdzie powinno sie rozwiazac problem parkowania. Nie jestem przeciwnikiem calej akcji, ale nie popadam w skrajnosc jak Wy. Ciagle przybywajaca ilosc pojazdow nie powoduje pojawiania sie nowych miejsc parkingowych, wiec jestem w stanie zrozumiec kierowcow, ktorzy parkuja w nietypowych miejscach, jesli oczywiscie nie zatamuja ruchu pieszego, albo nie beda ograniczali widocznosci innych kierowcow, ani nie beda niszczyc trawnikow itd.

Zm

Belushi, obracasz sie w nieco innej rzeczywistości po tamatej stronie nysy, a piszesz /przepraszam/ takie farmazony.
Sam wielokrotnie na własnej skórze przekonałem się, że w państwach w których nie rządzą bliźniaki albo ich przyjaciele typu Łukaszenko - naruszenie prawa w sposób nie powodujący zagrożenia i utrudniania ruchu nie jest karane. To obecna, w pełni policyjna IV Rzeczpospolita udowadnia każdemu obywatelowi, który przypadkowo nie jest działaczem pisu i to wyższego szczebla, że jak trzeba to cie dostaniemy chociażby za zbyt duży pobór powietrza przy oddychaniu.
Czy nie widzisz jak zmienia sie stosunek ludzi do policji i na odwrót. Aranżuje to władza a my jesteśmy tutaj aktorami mimo woli.
Celem władzy jest skłocenie w pionie - warstw społecznych i poziomie - wg branż, korporacji, wieku, itp. Takim wzajemnie znienawidzonym narodem łatwiej się rzadzi, nie bedę pisał w czyjej książce o studium tyranii to czytałem.
Troche więcej szacunku wobec siebie a przy okazji do innych i będziemy żyli w przyjemniejszym otoczeniu

to prawda...też to widziałam trzeba zrobić zdjęcia....

ci.

bog180 napisał:
To zaparkuj proszę w Niemczech "pod prąd", tj. w kierunku jazdy po lewej stronie ulicy.

U nas nie ma odpowiedniej policji i służb miejskich, które egzekwowałyby prawo.
150m od siedziby straży miejskiej facet jeździ i po chodniku i przejściu dla pieszych, parkując po tym na chodniku i jest bezkarny. Na osiedlach mieszkaniowych auta parkują na trawnikach i chodnikach w przypadku, gdy 20m dalej są wolne miejsca na parkingach, robią tak bo mają w ten sposób bliżej z auta do klatki schodowej. Gdyby się w drzwiach zmieścili, to pewnie wjechaliby autem po schodach wprost do domu !

Chodniki zostały stworzone dla ruchu pieszych i nie słyszałem, aby w tej kwestii zaszły jakieś zmiany. Nie wiem, czy któryś z kierowców jeżdżąc po chodniku dostał mandat /ja takiej sytuacji nie widziałem/, natomiast rowerzyści jeżdżący po chodniku owszem.
Druga sprawa. Jeżeli będziemy tolerowali nadal parkowanie na chodnikach, nie doczekamy się nigdy budowy parkingów samochodowych. Bo po co? Sytuacja ograniczania miejsca wolnego dla pieszych na chodnikach postępuje, tylko na tyle wolno, aby jej nie dostrzegać, czasem tylko przychodzi refleksja: 'jak się to pozmieniało'. Jeśli pozwalamy parkować na chodnikach i wszelkich wolnych przestrzeniach /w tym na trawnikach/, to nikt nie będzie wkrótce w stanie nad tym zapanować. Już stało się standardem takie zachowanie.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem parkowania w miejscach do tego nie przeznaczonych, tak, jak i przeciw poruszaniu się rowerzystów po chodnikach.
Ale, faktycznie: co mają i jedni i drudzy robić?

Czesto tak parkuje w Zittau przy Connexie i nawet nie myslałem że sie narażam a u nich tak nie wolno?
A Jacobstarasse? w goerlitz tam wszyscy tak stoja po obu stronach?

To ulica jednokierunkowa. Miałem na myśli ulice dwukierunkowe.

Na skrzyzowaniu ul. Lubańskiej z ul. Poniatowskiego od kilku dni stoi radiowóż, czasem nawe dwa i zatrzymują auta. Niby wszystko ok., z tym, że jakieś 25 - 40m dalej auta stoją zaparkowane na chodnikach i trawnikach, gdy tuż obok są wolne miejsca parkingowe na parkingu. Zero reakcji ze strony policji. Dlaczego ???

Taaak... Dzis prawie padlem ich ofiara. Widac,ze Ci panowie sa swiezo po szkolce, bo wszedzie ich pelno. Jechalem od szpitala, skrecilem w strone Poniatowskiego, a tu po prawej 2 radiowozy, trzepanie jakiegos auta i chyba z 3 policjantow szukajacych kolejnej ofiary. Dla mnie widok smieszny, bo co to za policja, ktora dziala 2 lub 3 razy do roku, wtedy, gdy nowi koncza szkolke i trafiaja na ulice? Zenada. Jechalem w czarnym swetrze i juz widzialem radosc na twarzy mlodego polcjanta podnoszacego lizak i zblizajacego sie do krawedzi jezdni, by mnie zatrzymac... Niestety w ostatnim momencie zobaczyl,ze pas jest zapiety i zrezygnowal z kontroli. Nawet nie probowal ukrywac rozczarowania:)
Porazka! Na cholere jest tam potrzebnych az 4 policjantow az 2 radiowozy. Przeciez to marnowanie srodkow. Gdy 3 lub 4 dni temu przez kilka godzin banda pijanych gnojkow w parku tlukla butelki nie bylo nikogo, by zareagowac, a teraz na 1 kierowce potrzeba az 4 palkarzy. Nie mam nic przeciwko policji, jezdze srednio przepisowo, ale zawsze trzezwy, dziecko woze w foteliku, pasy mam zapiete, wyposazenie obowiazkowe na pokladzie itd. Nie boje sie kontroli, w swoim zyciu mialem ich na pewno ponad 20 i nigdy nie dostalem podczas nich zadnego mandatu, ale takie "polowanie na czarownice" strasznie mnie wkurza. Skoro kolesie stoja pol dnia na parkingu, to na cholere im auto! Kto w tym czasie patroluje ulice, kto dba o bezpieczenstwo ludzi? Nikt, bo przeciez latwiej jest przywalic komus mandat za brak zapalonych swiatel niz uzerac sie z przestepcami, chuliganami, czy zlodziejami.
No ale statystyki pewnie rosna...

Na tym cała sztuka polega - stare wilki uczą młode jak "nic nie robić, żeby odrobić, a punkty zdobyć".



A przy okazji takie pokazywanie "wzorów do naśladowania" (pseudo) jest starym funkcjonariuszom na ręke, bo po co młodzi mają się wykazywać tam, gdzie są potrzebni ?!!! Przysporzy to tylko problemów starej kadrze, na którą może paść podejrzenie, że niewiele robi