:


z mojej wiedzy wynika, że istnieją fachowcy, którzy Boehmem zajmują się całkiem poważnie /w kraju: Kosian, Piórczyński/, miałem okazję słuchać wykładów tak jednego jak drugiego. Gwarantuję, że zrozumieć się daje. Potem zaś dopiero brać się za teksty źródłowe.

moment moment, czy ja napisałem że mam coś do imprezy jako imprezy?
Michale przede wszystkim na dobry początek schowaj swoje frustracje sam jak siadasz do dyskusji .
ja napisałem tylko tyle, że dobrze byłoby aby biorąc sobie na sztandar Jakuba Boehme zastanowić się, czy on w ogóle na tym sztandarze być musi. tylko tyle, nie zabraniam nikomu uprawiać średniowieczności, zabawy dobrej a nawet złej - to wolny kraj. prosze mi więc nie wpierać czegoś czego nie powiedziałem.
co do tego kto powinien się zajmować wizerunkiem na jarmarku to ja akurat nie mam zdania, owszem mogłaby wziąć to na siebie np EO ale pod warunkiem, że jakiś członek EO taką robota byłby zainteresowany. EO to bardziej ludzie niż organizacja. jeżeli z kolei ktoś ma na oku zadanie dla EO jako organizacji to zapraszam niech do niej wstąpi i tym właśnie zadaniem się zajmie - bo tak to właśnie działa.
żeby nie było wątpliwości, ja miłośnikiem Jakuba Boehme akurat nie jestem, owszem czytałem go ale moim zdaniem na dzisiejsze czasy jego twórczość jest już mocno zwietrzała, nie przeszkadza mi to jednak w tym aby zabrać głos gdy gdzieś publicznie - no bo jarmark jest miejscem publicznym - robi się z jego gęby przedstawienie.
nigdzie nie napisałem że pluję na tę imprezę albo na organizatorów - prosze mi więc tego nie sugerować.
dziękuję

P.S.y

Michale dalej do mnie pijesz, no to może skoro napisałeś:

Gwarantuję, że zrozumieć się daje.

w ramach gwarancji - skoro zrozumieć się daje - coś Państwu szybko streścisz zanim wezmą się za teksty źródłowe?

cześć, fajne są te rozmowy, mogę kopiować fragmenty do literatury ? A profesor Kosian naginał kiedyś poglądy gubernatora Williama Penna do postawionej tezy dobrego wpływu Boehmego na różne osobistości. Nie wiedział, że niejaki W.Penn (ten od Pennsylwanii) płacił za indiańskie skalpy.
Teraz miałbym więcej śmiałości i wytknąłbym mu niewiedzę w trakcie wykładu. Wtedy (2002 rok ?) poczekałem aż skończy.
To tak na marginesie. Impreza się udała i tego się trzymajmy. Pozdrawiam

Widocznie czytałes bez zrozumienia mojego posta,bo widzisz, ja rozumiem! Pisalam o różnicy wieków. Zaznaczyłam również że ciężko o odtwarzanie tegoż okresu w którym żył Jakub B. Ale skoro organizatorzy postanowili tak a nie inaczej i ludzie sie swietnie bawili, to wybacz, nie moja w tym głowa żeby to zmieniać. Ja tylko odtwarzałam, nigdzie nie napisałam, że robiłam z wieków jeden garnek. Czuję się nieco dotknieta twoimi słowami, a poprawi mi humor świadomośc jaki ty miałbyś pomysł na następne Jakuby????
Co do kolorowego jarmarku-to mam nadzieje, że te slowa nie tyczą sie mojej osoby, bywałam tylko w średniowiecznej części.

ech...co ja mam powiedzieć...ręce mi opadły. Jakub stał się punktem zaczepienia, punktem w historii do którego można nawiązać by coś zmienić. Zmiana nastąpiła a Tu się rozwija zbędna dyskusja.. Powiem szczerze z całym szacunkiem dla wszystkich mało to istotne, impreza nie była ukierunkowana na maksymalne odtwórstwo historii ale na jej propagowanie. Może za rok pojawi się i drużyna "wcześniaków" i XV-sto wieczna, parę różnych pomysłów mam

Co do mieszania "wieków" to tylko ja wiem jak mnie Andzia przemaglowała przy komponowaniu stroju gdy się określiłem, że chce wpisać się w XV wiek. I dalej wiem, że w pełni jej nie zadowoliłem, ale będę pracował nad tym.

Po prostu celem miała być dobra zabawa i zapoznanie się z historią i w moim odczuciu (i nie tylko w moim) była.

Zakłócę waszą dyskusję innym tematem. Ponieważ wśród wypowiadających się są tacy, którzy czynnie działali w sztabie organizacyjnym na rzecz poprawy wizerunku Jakubów, pewnie orientują się ile impreza organizowana przez MDK kosztowała? Jakie koszty poniósł Dom Kultury, jakie MPGK, Muzeum Łużyckie itp.?

Marko

Zmierziła mnie Twoja wypowiedź,..mając świadomość, że Ty, jako przewodniczący Rady Miasta kilkukrotnie przybijałeś "pieczęć" po pseudo Jakubami lat poprzednich.

Z przyjemnością przeczytałem Twoją wypowiedź n/t tegorocznej imprezy,...nawet zacząłem o Tobie myśleć ,...dość ciepło.
Ale musiało wypełznąć z Ciebie to, czego najbardziej nienawidzę,...małość i do granic możliwości,...oślizgłość,...

Wybacz,..i skup się raczej na kosztach gminnych imprez wszelakich,...które pokrywać mają chyba wszelkie zaniedbania w dziedzinach kultury,...które to aż rażą.

Od lat staram się być powściągliwy w tym temacie,..i nie drażnij mnie, proszę

Nie chciałem wypowiadać się w temacie Jakubów,...ale tak wielka bezczelność, z jaką wyskoczył Marko,....wręcz zobligowały mnie, aby szepnąć słówko,..

Od lat obserwuję imprezy jakie odbywają się w naszej okolicy,..zarówno te organizowane przez Gminę Wiejską jak i Miejską,..

Po raz pierwszy zetknąłem się z tak wielkim, wewnętrznym zaangażowaniem się osób,...które w efekcie dały nam, mieszkańcom, powód do dumy i radość z tego, oraz fakt,...że nie mieliśmy czego powstydzić się wobec naszych sąsiadów zza Nysy.
Po raz pierwszy!!!

Efektem pracy kilkuosobowej ekipy była wspaniale zorganizowana, trzydniowa impreza,...z której najnormalniej w świecie możemy być dumni!!!!

Słyszysz Marko,..w końcu,..kiedy przestałeś być Przewodniczącym Rady Miasta,...nareszcie mogliśmy być,..dumni!!!

Wiem,..można by za małe pieniądze,..zorganizować kilka stoisk ze stanikami,..i za zaoszczędzone pieniądze wybudować kolejne 10 metrów chodnika,...ale,..chodnik także będzie,..czy Ty to potrafisz pojąć???,....BĘDZIE !!

Na koniec,...

Obszedłem nasze Jakuby wzdłuż i wszerz wielokrotnie,...
I,...chociaż preferowałem imprezę li tylko w stylu średniowiecza,...nie mogłem nie dostrzec, że miłośników muzyki, nazwijmy ją,...skocznej,..nie brakowało.

Dobrzyn,...szczerze mówiąc,..zaskoczył mnie,..Byłem pewien jego "próby ekspansji" w kierunku centrum, i że będzie to efektem konfliktu,...
Hmmm,...takowych prób nie zaobserwowałem,..

Ba,...uciąłem sobie nawet,..z "Maestro" Dobrzynem wielce,...jałową, jak myślałem na początku, pogawędkę.
Reasumując,...z bólem serca muszę stwierdzić,...że i takie imprezy mają swoich zwolenników,..a skoro mają, zasadnym jest, by takowa była.

Pod jednym wszelako warunkiem,...pod ścisłym nadzorem cudownych Pań z MDK.
Którym, nawiasem mówiąc,..należałaby się nagroda, o której już z pewnością nasi włodarze pomyśleli???!!!
Pozdrawiam,..

myślę, że nie więcej, niż w latach ubiegłych, kiedy to koszt Jakubów był.. no właśnie, może dla porównania, jeśli komuś takie porównania są do czegoś potrzebne, podasz Marko ile to było? /przynajmniej oficjalnie /jakoś publicznie się wysokości tych kosztów nie wymieniało, albo ja na nie nie trafiłem

i druga sprawa
za Wikipedią:

kłóci się to z opinią Szwagra:

Marko nie wydano więcej niż w latach poprzednich, zaoszczędzono nawet pewne kwoty w porównaniu z tymi które były przeznaczone na imprezę w budżecie. Całą część historyczna za którą byłem odpowiedzialny to 50% tego co brała jedna "gwiazda" na poprzednich Jakubach.

no to ja tylko zaznaczę, że wikipedia jako podstawowe źródło informacji, jest jednak źródłem dosyć ubogim.
a wracając do Jakubów, jeżeli Andzia poczułaś się urażona moimi słowami - przepraszam.
odpowiadam też od razu na Twoje pytanie jaki będzie mój wpływ na Jakuby w przyszłym roku - będzie żaden, bo tak jak zaznaczyłem na początku ten typ rozrywek mnie zwyczajnie nie interesuje.
dlatego też nie wypowiadam się na temat atrakcji dostępnych na jarmarku tylko na temat firmowania tej akcji przez Jakuba Boehme - tylko i wyłącznie. pojęcie "oswajania" Jakuba Boehme jest mi po prostu obce, oswajać to se można koze pod pierzyną a nie teozofa sprzed wieków. tym bardziej, że moim zdaniem wcale nie jest problem zrozumieć tego co pisze Jakub Boehme - problem to ma człowiek z tym aby zainteresować się tym głębiej i zrozumieć dlaczego to w ogóle jest odkrywcze. Na tym tle np dzieła Scultetusa po latach świecą nadal swoim blaskiem i ja się ciągle np. na jego mapy nie mogę napatrzeć - z kolei słowa Boehmego niestety trącą myszką i mnie przynajmniej jego boskie rozważania po prostu guzik interesują.
poza tym, nawet, jeżeli sprawa patrona jarmarku jest dyskusyjna, nie zmienia to przecież tego, ze impreza się udała - jeżeli się udała i gratuluję tego krytycznemu i całej ekipie naprawdę szczerze.
mam więc tylko nadzieję, że forumowy wątek Jakubów był miejscem odpowiednim aby o samym Boehmem wspomnieć - skoro ktoś z niego uczynił szyld imprezy.

Szanowni Państwo

Szczere gratulacje . Naprawdę szczere. Przede wszystkim tym , którzy włożyli swoje pięć groszy i nie lekką WŁASNĄ pracę do realizacji JAKUB . Z pewnością ojców sukcesu będzie teraz wielu ale się tym nie przejmujcie - dobrze wiecie kto co robił . Na pewno znajdą się też tacy , którym się nie podobało albo będą szukać dziury w całym - ale taki to urok żyć obok malkontentów . Nimi to już nawet nie zaprzątajcie sobie głowy .
Część „ Średniowieczna „ była fajna – wniosła bardzo wiele kolorytu i sympatycznych doznań dla zwiedzających ,
Pewnie można trochę popracować nad logistyką ustawienia stoisk ale to nieznaczny szczegół , który w przyszłym roku się poprawi.( Dla tych co nie wiedzą – wynikało to ze złośliwości prywatnych właścicieli działek i placów w okolicy imprezy , którzy nie pozwalali ustawić stoisk lub żądali bardzo, bardzo niespotykanie wysokich stawek opłaty – chcieli mieć swoje dwie minuty istnienia – a ja to nazywam złośliwością – no bo przecież nie chęcią zarobienia ?!? )
Chciałem również podziękować tym , którzy pomogli mi zrealizować tzw. część biesiadną przy dużej scenie. Obecność wielu osób pokazała, że obie części są potrzebne i stanowią całość . Dla naszych mieszkańców i gości , którzy przyjechali do naszego miasta była to fajna impreza.
Jeszcze raz gratuluje i pozdrawiam.

Maciej Dobrzyński DOBRZYN

kk

no coś ty, zadowolona jestem jak udało Ci się w tak szybkim tempie dobrać odpowiedni do wybranego przez Ciebie okresu strój, było super! Naprawdę wiele osób zbiera strój w komplet przez wiele miesięcy, a Ty miałeś wszystko /dubletu nie ubrałeś, bo gorąco było i jako organizator wciąż latałeś, to zrozumiałe, ale miałeś komplet jaki mógłby Ci pozazdrościć jeszcze nie jeden!:) A z tym zadowoleniem mnie to muszę wyprowadzić Cię z błędu, ponieważ jestem bardzo zadowolona:)ze wszystkich! I przepraszam,że może za mało chwaliłam na samej imprezie, ale czasu było na prywate dość mało... Teraz chciałabym to nadrobić:)

[ Dodano: Sro Sie 29, 2007 1:37 pm ]


Co do przeprosin, ok:) Nie jestem gburowałą jędzą i nie obrażam się, aczkolwiek czasami czuje się tylko dotknięta...Nieważne.
Co do Twojej odpowiedzi, była dla mnie przewidująca, przykro tylko, że skoro nie bawi Cię taki typ imprez/ pomimo to jednak podjąłęś decyzje aby przyjść na Jakuby/ i nie masz na nie świeżego pomysłu a wytykasz "niedociągnięcia" doskonałości organizatorom, którzy mieli własnie pomysł w przeciwieństwie do Ciebie. Apeluję do większego szacunku do ludzi, którzy coś robią. Naprawdę to ciężka praca. Twoja napewno też, lecz nie związana z tymi Jakubami.... A uwież mi, 100% odtwarzanie wieków minionych /tzw. ultrasowanie/ jest tak ciężkie jak pogodzenie zdań wszystkich ludzi i wymaga wielkich nakładów finansowych.

Jako że były to moje pierwsze Jakuby, niniejszym oświadczyć chciałbym, że pod wrażeniem byłem sporym, a zważywszy, że organizatorzy nasi doświadczenia jako takiego nie mieli wcześniej w tworzeniu tego typu przedsięwzięć, zmuszony przyznać jestem, że "szacun i pokłon" dla nich się należy . Świetna robota!
Szkoda ino Sebcia - bidulek .
Żywiołak niezwykle żywiołowy i porywający, osady rycerskie - po prostu fantastyczne!
Jednym słowem - udana impreza!

Andzia nikomu niczego nie wytykam. pod tę imprezę Jakuba Boehme podczepili nie organizatorzy tegoroczni, tylko organizatorzy pierwszego jarmarku i to do dziś chyba nie bardzo wiadomo po co?
mój świeży pomysł polega na tym aby zostawić Jakuba Boehme w spokoju i nic więcej.
wtedy Zgorzelec miałby dwie atrakcje Jakuba Boehme i jarmark. Zgorzelec i DWIE ATRAKCJE - wyobrażasz to sobie :-)
moim skromnym zdaniem zresztą, czy nie byłoby lepiej tego typu imprezy organizować w oderwaniu od Niemców, tzn w innym terminine niż altstadtfest? z komercyjnego punktu widzenia chyba wynikałoby że więcej ludzi odwiedzi dwie imprezy po kolei, niż dwie organizowane równolegle.
a komercyjny aspekt imprezy chyba nie jest bez znaczenia. swoją drogą ktoś wie jak impreza wypadał od strony wystawców? że publiczność zadowolona top już z grubsza wiadomo, ale jak na tym wyszli Ci co mieli zarobić?