hakunamakata pisze:
Porażka boli ale nie panikujmy.
nikt nie panikuje. Chodzi po prostu o zauwazenie prostych faktow - gra kazdego zespolu opiera sie na pewnych "filarach", czy sa to wielkie indywidualne umiejetnosci pojedynczych graczy czy tez dobra taktyka prowadzaca do zespolowosci. Ale kazdy z tych "filarow" musi byc realizowany poprzez uaktywnienie okreslonych formacji na boisku, by wydobyc to co w zespole najlepsze. A wszystko zaczyna sie od rozgrywajacego.... Ja w Turowie w tej chwili widze olbrzymia czarna dziure na rozegraniu. Deane moze i jest swietny, ale nie przekonuje mnie swoja gra pod naciskiem. Podkresle - POD NACISKIEM. Chlopcy z Polonii 2011 nie mogli mu zawiazac nawet rzemyka u sandala, ale w Treflu juz go nacisneli i facet zniknal. Zero rozgrywajacego. Chylinski niczego nie zmieni. Bo tu nie chodzi o umiejetnosc kozlowania pilki, ale o "glowe", o zmysl do gry i doswiadczenie.
Tak jak nie ma PG, tak samo widac coraz bardziej dostrzegalna dziurke (celowo w formie deminutywnej) pod koszem. Jest Wright, ale co dalej....? Witka probuje schodzic pod kosz, ale to nigdy nie bedzie gracz podkoszowy. Wojcik - jak pokazal mecz w Sopocie, gra chimerycznie, w kratke. A Leonczyk....jaki to podkoszowiec??? Po pierwsze wzrost - 201 (co przy braku techniki i sily ma znaczenie), po drugie - styl gry, po trzecie - motoryka jak u 45 latka, po czwarte - slaba technika.
Moja diagnoza na dzis - ktos taki jak Edney potrzebny w trybie pilnym + "powazny" facet pod kosz, a nie znowu zaden Ersatz......
A Chylinski..... to bedzie o "jedna wisienke na tym torcie za duzo".... Pastisz hasla "Teraz Polska"...