Możliwość wpisania Zgorzelca do listy Unesco - światowego dziedzictwa jest dla mnie bardzo wątpliwa. Choć w naszym mieście wciąż jest jeszcze dostrzegalny jego potencjał (zwłaszcza Śródmieście i Przedmieście Nyskie). Jednak obecny wygląd miasta moim zdaniem nie rokuje mu wielkich szans na umieszczenie go na tak prestiżowym miejscu. Stare kamienice należałoby wyremontować - przywrócić dawny wyglą ich fasadom, uporządkować (najlepiej pousuwać) dodatkowo oszpecające je wszędobylskie reklamy. Duża część chodników nadal wymaga wymiany (ten koszmarny asfalt!). Najwspanialszy budynek w mieście - MDK jest zaniedbany. Zniszczenie główek cherubinków podczas ostatniego remontu i kradzież pięknej rzeźby z holu to skandal. Poza tym nie rozumiem dlaczego w nocy nie jest podświetlany budynek tak jak np kościół Bonifacego. Inna sprawa - co z naszymi obrzydliwymi betonowymi blokowiskami? Czy miasto w którym obok starych kamienic powyrastały betonowe koszmary może być uznane za światowe dziedzictwo? Szczerze mówiąc nie daję naszemu miastu szansy nawet na samo zainteresowanie się nim przez przedstawicieli Unesco

z tym UNESCO to chyba o Goerlitz chodzi a nie o Zgorzelec. po naszej stronie rzeki nic takiego wyjątkowego nie ma. mimo to nie ma co na wpis do listy liczyć. powód - Niemcy wyczerpali limit wpisów na najbliższe dziesieciolecie. ostatnio podjęli próby przekonania Polaków i Czechów do stworzenia krainy domów przysłupowych, ale też to marnie widze.

tak sobie myślę że porządny plan zagospodarowania załatwił by sprawę, równie skutecznie jak UNESCO może nawet skuteczniej...

Zawsze siegamy bardzo daleko , tym razem do unesco , patrzmy pod nogi i zróbmy najpierw to co my mozemy zrobic. Plan przestrzennego zagospodarowania to rzecz trudna ale konieczna . Zrobic to mozemy w Zgorzelcu bez UE i Unesco,

by

Zubek, widzę, że jesteś w temacie.
Żeczywiście, w Niemczech lista wniosków o umieszcenie na liście UNESCO zamknieta jest do roku 2018. Land Saksoński wyczerpał swój limit za sprawą umieszczenia Drezna oraz ostatnio Parku Bad Muskau (D) (Mużakowskiego) wspólnie z Łęknicą (PL).

Podzielam opinię o konieczności sporzadzenia planu. Osobiście taraktuję to jako jeden z priorytetów (vide temat: "samowole reklamowe").

'Rzeczywiście', Panie Naczelniku
A jeśli chodzi o listę UNESCO i umieszczenie na niej Europamiasta, to, o ile pamiętam, chodziło o zmianę ról w stosunku do projektu ESK 2010. Wtedy pilotowali to Niemcy, Zgorzelec był 'na doczepkę', teraz mogłoby być odwrotnie, szczególnie że Niemcy do 2018 mają szlaban. Z pewnością także w tym przypadku, więcej na tym zyskałoby Goerlitz, a my musielibyśmy odwalać czarną robotę, czyli całą obsługę projektu. Czy tak do końca musiałoby być, nie wiem, Może znalazłoby się wyjście kompromisowe, cóż jednak z tego, kiedy czas leci, a nikt z nikim poważnie o tym nie rozmawia.
Współpraca pomiędzy Zgorzelcem a Goerlitz nabrałaby głębszego sensu, a na współpracy zyskać moglibyśmy i my i oni.
Wspomnę tu jeszcze może o aspekcie tzw 'rewitalizacji miasta', której szczegółowe zasady nie są jeszcze do końca określone i tu może Zgorzelec być bardziej zainteresowany działalnością w pojedynkę, niż bawieniem się w listę UNESCO i działaniem w ramach Europamiasta Goerlitz/Zgorzelec.

Wybór wspólnej drogi Zgorzelca i Goerlitz, wzorem Bad Muskau/Łęknica w przypadku umieszczenia Parku Mużakowskiego na liście UNESCO, jako obiektu o charakterze transgranicznym, uważam za dobre rozwiązanie. Takie projekty mają dużą szansę powodzenia. Obecne dyrektywy, którymi kieruje się komisja (ICOMOS), przy rozpatrywaniu wniosków, zmieniły się dość znacznie na korzyść tematów związanych ze środowiskiem przyrodniczym. Tutaj Zgorzelec posiada duży potencjał w postaci parków miejskich i naturalistycznych terenów nadrzecznych Nysy Łużyckiej. Problem w braku opracowań, dokumentacji.
Widzę jednak sens sporządzenia wniosku o umieszczenie Goerlitz/Zgorzelec na liście UNESCO. Nie rozgraniczałbym "kto zyska więcej: Zgorzelec czy Goerlitz?". Wydaje mi się, że w każdym przypadku zyskujemy wspónie.
Nie można jednak pozwolić sobie na przygotowanie wniosku w sposób pośpieszny, bez zgromadzenia odpowiednich dokumentów, itd.
Z tego co wiem, wniosek można złożyć tylko raz. W przypadku jego odrzucenia nie ma możliwości złożenia go ponownie.

zgoda, wskazałem na tą wątpliwość, bo dała ona znać o sobie w czasie rywalizacji w ramach projektu 2010, a nie wierzę, że jej wyznawcy zmienili punkt widzenia. Wspólne działanie może przynieść zysk obopólny, mniej ważne o to, kto zyska więcej.
Tylko: od czego zacząć i kto się tym ma zająć? Urząd Miasta, stowarzyszenie jakieś, czy może jeszcze ktoś inny?