'Rzeczywiście', Panie Naczelniku
A jeśli chodzi o listę UNESCO i umieszczenie na niej Europamiasta, to, o ile pamiętam, chodziło o zmianę ról w stosunku do projektu ESK 2010. Wtedy pilotowali to Niemcy, Zgorzelec był 'na doczepkę', teraz mogłoby być odwrotnie, szczególnie że Niemcy do 2018 mają szlaban. Z pewnością także w tym przypadku, więcej na tym zyskałoby Goerlitz, a my musielibyśmy odwalać czarną robotę, czyli całą obsługę projektu. Czy tak do końca musiałoby być, nie wiem, Może znalazłoby się wyjście kompromisowe, cóż jednak z tego, kiedy czas leci, a nikt z nikim poważnie o tym nie rozmawia.
Współpraca pomiędzy Zgorzelcem a Goerlitz nabrałaby głębszego sensu, a na współpracy zyskać moglibyśmy i my i oni.
Wspomnę tu jeszcze może o aspekcie tzw 'rewitalizacji miasta', której szczegółowe zasady nie są jeszcze do końca określone i tu może Zgorzelec być bardziej zainteresowany działalnością w pojedynkę, niż bawieniem się w listę UNESCO i działaniem w ramach Europamiasta Goerlitz/Zgorzelec.