Wysłany: Czw Gru 21, 2006 10:41 pm
Cytuj:
TIR`y mają zakaz wjazdu do miasta, a przynajmniej ich znaczna większość, a my tu chyba poruszamy temat ścieżek w mieście
ok, ale, rowerzysta i TIR często spotykaja sie na jednym miejskim trakcie komunikacyjnum
Reszta, być może, wg ustaleń zaczętych dzis w BEST'cie
dodane: Śr Lip 12, 2007
Wracam rowerkiem z Reala ulicą Dziką. Po obu stronach parkujące samochody i dodatkowo muldy co dwadzieścia metrów. Przede mną jedzie środkiem samochód i w pewnym momencie zatrzymuje się, bo spotkał niezmotoryzowanego znajomego. Zaczyna się rozmowa, ulica zostaje zablokowana. Rowerem się przeciskam i zwracam uwagę. Odpowiedź brzmi: 'Przecież ja nikomu nie przeszkadzam!'
Faktycznie, zdołałem przejechać a innych pojazdów nie widać.
Kto tu wobec tego ma rację: czy ten, kto zwraca uwagę na łamanie przepisów, czy ten, który podchodzi praktycznie do życia i wykorzystuje okazję?
Moim zdaniem problem, który się przy takiej okazji pojawia, nie polega wyłącznie na kwestii łamania przepisów ruchu drogowego. Dotyczy on społecznego zaangażowania. Kierowca bowiem pyta mnie w podtekście: czemu się czepiasz? Kto ci daje prawo zwracania mi uwagi?
Czy rzeczywiście ktoś mi takie prawo dał?
Pytam, bo często spotykam się z takim rozumowaniem, na które trudno znaleźć krótką ripostę, a dyskusja i tłumaczenie prowadzi najczęściej do awantury.