Nicram pisze:
Jezeli ktos obcy wejdzie na moja posesje, to sa sluzby porzadkowe, ktorych zadaniem jests ie tym zajac.
Jezeli jakis zwierzak, ktory zagraza mojemu bezpieczenstwu wejdzie na moja posesje, to tez sluzby sa po to, zeby zareagowac.
Reakcja samodzielna obywatela bowiem, mogla by byc czasami niezgodna z prawem. Jezeli Ty czlowieku takich rzeczy nie rozumiesz. Porownujesz dzieci do psow i samochodow, to naprawde dla Ciebie nie ma juz niestety ratunku.
Moze jak by cie jakis pies uzarl, to by dotarlo. chociaz watpie, wygladasz na osobe niereformowalna...
Dokładnie czytaj co ja napisałem, i co napisali inni. W polskiej rzeczywistości płot to własność. Nie ma płotu - nie ma "własności". Te po "komunistyczne" osiedla to bezpańskie pola i po tych "bezpańskich polach" biegają bezpańskie psy i chodzą obcy ludzie. A czy po ogrodzonej posesji "pana Kowalskiego" biegają bezpańskie psy i chodzą obcy ludzie? Nie, bo nie mają jak. Czy tak trudno jest ogrodzić teren zabaw dla małych dzieci? Ogrodzić teren na którym mieszkamy? Umie to zrobić właściciel domu jednorodzinnego, a co robią członkowie spółdzielni lub wspólnoty. Umieją tylko narzekać, bo tego narzekania nauczyli się sami w "komunizmie" lub "wyssali z mlekiem matki". Na koszt mieszkańców - całej miejscowej społeczności - wzywa się policjanta lub strażnika do całkiem "błahych" zdarzeń, bo to nić nie kosztuje.
Nicram pisze:
Jezeli Ty czlowieku takich rzeczy nie rozumiesz. Porownujesz dzieci do psow i samochodow, to naprawde dla Ciebie nie ma juz niestety ratunku.
Człowieku, gdzie dzieci porównywałem do ... . Lepiej czytaj co piszą inni, a nie skupuj się na swoim poglądzie. Wyraźnie napisałem, że istnieją na osiedlach takie to problemy, które trzeba rozwiązywać systemowo, a nie wybiórczo. Jeżeli chcesz strzelać do bezpańskich psów, to też może postrzelasz do bezdomnych ludzi, którzy robią bałagan na śmietnikach. Przecież to margines społeczny!? To samo dotyczy pomagania biednym i schorowanym ludziom. Po co im pomagać, lepiej ... , przecież żyją na koszt podatników. Lepiej zamiast strzelać, możeś wybudować schronisko dla bezdomnych zwierząt, tylko po co, jak można ich wystrzelać. Tylko powiedź mi "dobry człowieku" co ten bezpański pies - wyrzucony przez innego "dobrego człowieka" - Tobie zawinił? . Jeśli kochasz swoje dzieci, to pojedź z nimi do najbliższego schroniska, niech zobaczą te biedne pieski. Po tym powiedź, że najchętniej byś te zwierzęta pozabijał. A może zostaniesz przyjacielem psów. Zabierzesz jednego dla swoich dzieci Będziesz chodził na spacery, zbierał gówna po swoim piesku i zachęcał swoim dobrym przykładem innych do tego samego. A tak najlepiej, to załóż TOnZ w Zgorzelcu i problem bezpańskich psów - na ulicach - zostanie rozwiązany. Zachęcam do działania, bo warto.
Pozdrawiam serdecznie,