proponują nowy temat o najgorszej ofercie sylwestrowej, jakie oferują zgorzeleckie i okoliczne lokale - czemu mają być zawsze te najlepsze, teraz niech będę te najgorsze.
Ciekawi mnie który lokal wygra, ja mam już swojego faworyta, ale o tym już 01.01.2010 roku.

Szczęśliwego Nowego Nadchodzącego 2010 Roku

witaj wojtas12 cieszę się, że poruszyłeś ten temat ale nie cieszy mnie fakt, że nachwilę obecną jeszcze nie ma komentarzy, ja chciałbym poznać komentarze gości którzy bawili się w Sylwka w restauracji KUŹNIA w Zgorzelcu na przysłowiowej pozwole tu sobię zacytować właściciela restauracji " Impreza Sylwestrowa w stylu meksykańskim" bo wedłud mojego zdania była to totalna porażka jeżeli chodzi o menu!!!!!!!!!!!!!
PS. za 350 zł nie było szału w tak rozreklamowanej restauracji jeszcze raz pozwole sobie powiedzieć, że właściciel wogóle się nie wysilił jeżeli chodzi o MENU oszkoda było mi tylko tych kelnerek!!pozdarwiam i czekam na gorące komentarze, z rozmów z ludźmi którzy tam byli wynika że również są zawiedzeni podejściem właściciela.
BIENVENIDO A O NUEVO 2010 ESTILO MEXICANO TOTALOS KLAPOS

...

witaj Turek jezeli chodzi Menu to co jest w nim napiasne brzmi naprawde smacznie ale niestety smakuje tragicznie na wstepie podawane było meksykanskie kurcze z grzybami powiem szczerze kurcze to może było ale chyba kurcze zabrakło tam grzybów co do tego kurcze to też daje dużo do myślenia do tego była jedna ze 118 odmian ziemniaka czyli puree w proszku wymieszane z koperkiem przeźroczyste jak kleik zaś na sałatke " kaktusowa surówka" czyli kapusta pekińska troche wysuszona, nie powiem że z całego tego Menu to najbardziej posmakowała mi ostra zupa meksykanska, nawiązujac dalej do Menu to jeżeli chodzi o pałki kurczęce fajna sprawa ale niestety do godziny 3.40 ich nie podano do tej godziny byłem ze znajomymi a do tej godziny sporo osób juz opuściło lokal także to chyba tez daje dużo do myślenia co???
ps. no i ziemniaki z boczkiem zapiekane i sosem czosnkowym polane to brzmi całkiem nieźle ale to chba podali juz po godzinie 4.00 jak juz prawie nikogo nie było, co do sałatek gyros i greckiej którym zrobiłem zdjęcia bo jeszcze takich jak już żyje długo nie widziałem poprostu sama słata pekinska i lodowa nie dało sie tego zjeść oliwka pokrojona na 5 pasków.
co do suchych pysków, o których pisałes to niestety ale pan grucha postawił za 350 zł 1L soku pomarańczowego w dzbanku, 0.5 L wódki Soplica oraz najtanszy z szampanów czyli sowietskoje igristoje za 3 zł przepraszam za błędy w języku rosyjskim co ty o tym sądzisz kolego w dalszej części podam dalsze Menu a traz czekam na wasze opinie pozdrawiam

Wywołałeś mnie do tablicy to napisze, aczkolwiek nie specjalnie chciałem zabierać głos w sprawie lokalu, który bardzo lubię a naprawdę średnio się spisał podczas tej imprezy.


jedzenie - w 100% za Scorpio. na palki kurczęce się załapałem a bylem do 4, NIESTETY moja ocena 2/6

muzyka - DJ Czesio - jakosc muzyki bez zastrzezen. Repertuar to kwestia gustu. Duzo ludzi sie bawilo na parkiecie. Na plus piosenki puszczane na zyczenie. Mocne 4,5/6.

lokal - 5/6 za klimat, niestety za przeludnienie odejmuje 1, tak wiec - 4/6


Tak impreza mogłaby wyglądać u nowicjusza ale kurde w Kuźni? Sam nie wierzyłem
Byłem już na wielu imprezach u Roberta i było miodnie (włącznie z moim weselem) ale tym razem niestety kiepsko.

cieszę sie że chociaż ty Yaro 81 podzielasz moje zdanie, zresztą byłeś tam i widziałeś co było na stołach szczerze stoły były syto zastawione ale łokciami he he wracając do Menu to mięsa pieczone to był schab ze świat który łamał sie przy jedzeniu oraz powiem że nawet smaczny karczek nadziewany czosnkiem ale niestety było go bardzo mało wracając do słynnej meksykanskiej Tortilli to całekiem odwrotnie sobie to wyobrażałem ale gdy zobaczyłem polski tradycyjny naleśnik z farszem z kukurydzy i jakiegoś mięsa którego trzeba było szukać.... no i meksykańskiej papryki moje wyobrażenia o restauracji Kuźnia legły w gruzach jeżeli chodzi o imprezy masowe takie jak sylwester, andrzejki itp. oczywiście z wyżywieniem proponuje sobie odpuścić i wybrać inny lokal no i jajka w majonezie padaczka totalna ale nie dobijając już właściciela restauracji tj pana Gruchy muzyka była nawet ok to chyba wszystko
Ps. OSTRZEGAM WAS MIŁOŚNICY BALI I MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA- NIE KUŹNIA!!!!!

Witam
Byłem tam, jadłem, piłem i ... się bawiłem.
Kwota za parę: 350zł

Jedzenie UWAGA dla jednej pary (2osoby):
Podane na stół od razu:
- 6 plasterków wędliny
- 4 kawałki sera
- 1 jajko (przekrojone na pół z majonezem)
- 0,5 talerza głębokiego sałatki gyros (sama pekińska prawie a nie gyros)
- 0,5 talerza głębokiego sałatki greckiej (sama pekińska prawie a nie feta)
- 1 litr soku
- 0,5 litra wódki Soplica
- 1 szampan sowecki
- chleb do woli
Dodatkowo przy wyjściu z sali stolik:
- kawa/herbata do woli

1 danie: pure zielone z koperkiem (bezbarwne prawie) + mięso pomielone z kury z serem chyba + pekińska (pekińska górowała)
2 danie: ala tortilla w naleśniku (tak, tak w placku naleśnikowym) - zawartość tortilli: głównie pekińska, no może pod zębem miałem z dwa kawałki mięsa!
3 danie: zupa pomidorówka z fasolą chyba (nie pamiętam dokładnie, ale mini miskę pamiętam)
4 danie: zupa na ostro (mini miseczka) - nie wiem ale wydaje mi się że garnek tej zupy starczył na całą salę :>
5 danie: pałeczki z kurczaka - wióry :>
6 danie ... nie było mnie już, ale starczy tego.
(mogłem się pomylić w kolejności dań, ale nie wydaje mi się!)

Zabawa: mnie się muzyka podobała i to bardzo.

Ogólna ocena - jedzenie - 1/10, zabawa - 9/10

Za te 350 zł to małe przegięcie no chyba że 280 zł to zapłata za zabawę a te 70 zł to za jedzenie bo tyle ono było warte.

Panie Robercie - więcej się już nie skuszę na takie coś...
Pozdr.

Ps.
Jak jakieś danie pominąłem to sorry.

panowie nie przesadzajmy. Żarcie nie było takie złe. jak się miało trochę w czubie to zupki świetnie stawiały na nogi, szczególnie ostra meksykańska wołowinka! Fakt może i można było zrobić coś więcej, większe porcje, obszerniejsze menu itp. ale ja tam poszedłem przede wszystkim się dobrze bawić, a nie obżerać, a zabawa była przednia Gospodarz wziął sobie do serca meksykańskiego ducha imprezy, a że amigos wsuwają kapustę i fasolę - no cóż (Niemiec dałby się pociąć za naszą kapustę - kiszoną ). Pewnie na sylwestra 2010 zarżnie kilka prosiąt, a i tak będą ludzie jęczeli. Dużym plusem było to, że gospodarz podchodził do stolików i pytał się czy wszystko gra i czy jedzenie w porządku. Trzeba było mówić co nas boli, osobiście widziałem jak wymieniono sałatki na jednym stoliku.
Ciekaw jestem jak bawili się ludzie na innych imprezach w mieście, zawsze jest lepiej tam gdzie nas nie ma .
ps.
nie należałem, nie należę i nie będę należał do rodziny gospodarza ani też nie mam udziału w zyskach
teraz możecie po mnie jechać wszak wyraziłem tylko swoją opinię

witam panowie, cieszę się że wiekszość podziela moje zdanie szkoda, że na chwilę obecną do tej pory nie wypowiedziała się żadna pani, to co napisał Czarna Mamba bardzo mi sie spodobało bo odzwieciedla menu i to co było na stołach he he, co do wypowiedzi Elepeciaka to podzielam zdanie że ludzie przyszli się tam pobawic a nie najeść ale cena mogła być zdecydowanie mniejsza prawda? niestety siedziałem blisko wyjścia i pan gospodarz nie podszedł do nas ani razu a pytając kelnerki co jeszcze będzie i o której odpowiedź była- "nie wiem". Dj i muza była przednia więc to mu powinno się zapłacić więcej, stwierdzam to jasno był to mój pierwszy i ostatni bal sylwestrowy (jesli można go tak nazwać) w tej restauracji. pozdrawiam wszystkich

...

A jak wypadły imprezy w innych lokalach?

Scorpio - nie smakowało ci , nie podobało ci się ok , już raz to powiedziałeś , mogę tylko przeprosić i całą winę przyjąć na siebie bo pomimo nalegań aby dać tradycyjne weselne jedzenie mi za śniło po meksykańsku - i mam kłopot .

Ty jednak milicyjnie i metodycznie pastwisz się nad menu i na mnie , tym bardziej że na pw wysłałem ci prośbę o wyszczególnienie co ci nie smakowało i dlaczego , co się podobało a co nie - celem wyciągnięcia wniosków i poprawy mojej działalności .

A ty- nie , nie dość że nie odpowiedziałeś / w sumie nie musisz/ to jeszcze publicznie pastwisz się nad moją osobą . Nie smakowało ok nie przychodź i odradzaj znajomym . Jednakże jako pracownik państwowy zajmujący sie zawodowo dochodzeniami powinieneś przed natarczywym wyrażaniem swojej opinii zasięgnąć opinii drugiej strony/ to się nazywa śledztwo/ chociażby przez odpowiedź na me zapytanie - rozumiem jak raz powiesz KUŹNIA do KICHA bo tak odebrałeś Sylwestra to na forum masz takie prawo , ale jakaś następna i następna wypowiedź to już normalnie nękanie mnie .
Zdrowia i pomyślności życzę oraz spokoju
Co do podchodzenia do ciebie to po prostu nikogo przy stole nie znałem, ale jak zauważyłeś , chodziłem i normalnie trzeba było przyjść i powiedzieć - kolo żarcie do pupki oddaj kapustę - lub zabieraj żarcie ja sie tylko bawię i za to zapłacę .
Podczas całej zabawy dostałem tylko od ,, jaro'' informację że jedzenie mu nie smakuje .

Panie Robercie niestety tez bylem na tej imprezie sylwestrowej i co powiem ze muza ok zabawa ok no ale to duzo od ludzi zalezy ale bylo wporzo jak dla mnie ten Pan wodzirej niby nienadaje sie do tego a jesli chodzi o jedzenie bylo jak wyzej pisali do d..y i niesciemniaj Pan ze zaskoczony jestes bo niby kazdy mial impreze se psuc i klucic sie z Toba ja cie prosze bo bylo tak straszne ze nigdzie takiego niejadlem i dziekuje za wiecej i duzo z moich znajomych tez

Ja byłem u "dwóch braci" i do godziny 3:00 impreza była przednia (niestety musiałem zakończyć wcześniej niż planowałem). Jedzenie znakomite, DJ to klasa sama w sobie, więc nie muszę o nim pisać Moja żona stwierdziła, że była tylko jedna "wpadka" poprosiła kelnerkę o wodę niegazowaną a dostała gazowaną I to wszystkie "wpadki" jakie sobie możemy przypomnieć, a długo szukaliśmy dziury w całym

generalnie:

... no i się temat ruszył... wstrzymywałem się bo nie chciałem wywołać burzy. Sylwester super jeżeli chodzi o zabawę - dj Czesio spisał się dobrze a nawet b.dobrze bo zabawa do białego rana i cala sala tańczyła. Do obsługi pań kelnerek tez brak zastrzeżeń - ale jeżeli chodzi o jedzenie to wielka (przez wielkie W) porażka, uszy nam rosły jak królikom od sałaty. Zacznę od kotleta na początku, co wyglądało jak omlet i smakowało jak jajko smażone, zupki podane w filiżankach do herbaty chyba (jak by wazy nie można było postawić, ale ta jedna jedyna była tylko w kuchni z której nalewano), ostra jak cholera aż wykręcało. O jajkach w majonezie i wędlinach które skończyły się przed 23:00 nie wspomnę bo było tego jak dla rodziny 4-osobowej na śniadanie. Na koniec "moja ulubiona tortilla"...hahahahah - niedosmażony naleśnik a w środku co?: sałata, kapusta, kukurydza i majonez..., sorki - znalazłem dwa kawałki kurczaka!
Panie Robercie, żenujące są pana wypowiedzi i tłumaczenia, sam więcej jedzenia przygotuje na 1-na parę w domu na imprezie, nie wieże ze nie ma pan doświadczenia w prowadzeniu tego typu imprez bo nie jest to pana pierwsza. Wybaczalne by było komuś, kto otwiera lokal i pierwsza impreza i taka wpadka - ale i tez by się starał żeby przyciągnąć klienta.
Tak na koniec, nie powiem fajnie się bawiłem, wystrój i atmosfera rewelka... ale nie pisałem się na wieczór grecki i wegetariański.
ps: a miałem też ochotę na coś słodkiego i owoce...no ale cóż, takie moje małe widzimisię...