Piotrusiu, wątpliwości jakie przedstawiłeś można przypisać do 99% nowych, po raz pierwszy realizowanych przedsięwzięć.
Nikt nie mówi, że nie będzie kosztów własnych - w porównaniu jednak do innych miejskich przedsięwzięć (o czym doskonale wiesz) byłyby to koszty, które z powodzeniem można zaliczyć do grona niewielkich czy wręcz śladowych...
Ponadto liczę, że owe "placowe" zbilansowałyby koszta własne. Wychodząc na zero i tak jesteśmy jako miasto i mieszkańcy "do przodu", pobudzając w jakimś stopniu lokalny rynek. Zyskiwaliby mieszkańcy mając cel i atrakcję niedzielnych, rodzinnych spacerów, zyskaliby lokalni restauratorzy i być może hotelarze,... inicjatywa ta napędziłaby do nas niemieckich sąsiadów, skłonnych pozostawić u nas Euro w zamian za minimum atrakcji i wypromowała miasto jako miejsce do którego warto przyjechać dla pewnej określonej grupy turystów - amatorów rozmaitych bibelotów. ŁGN tchnęłaby również "życie" w nasze malownicze Przedmieście, stając się być może dogodnym miejscem do inwestycji dla drobnych przedsiębiorców. Lokali do wynajęcia chyba tam nie brakuje, prawda??? Słowem, wg mnie czysty zysk...
Jeśli chodzi o zamknięcie ulicy i stosowne zezwolenia to jest to bardzo drobny problemik... Cezary Mostowik ze Starostwa to bardzo prężny urzędnik a co do reszty,... z odpowiednim poparciem naszych miejskich i powiatowych władz,... nie ma o czym mówić. Nie byłoby najmniejszego nawet problemu...
Straż miejska pracuje zdaje się również w niedzielę - jeden kasjer pobierający opłaty i ustalający miejsce dla poszczególnych handlowców w towarzystwie umundurowanego strażnika to maximum co jest potrzebne w tym wypadku...
Jeśli nie spróbujemy, nie dowiemy się czy warto było... ale ja jako urodzony optymista sądzę, że warto...
