a ja w Zgorzelcu chyba częściej jeżdżę
w taksówce niż zmagam się z nimi we własnym samochodzie

i muszę powiedzieć, że od środka mam pozytywne wrażenia

Kiedyś zostawiłem czapkę i po kilku dniach jadąc inną taksówką opowiedziałem o swojej stracie i po krótkiej radiowej akcji podjechaliśmy pod inną taksówkę która miała moją czapkę
No i zawsze można się targować... co lubię najbardziej
A wracając do głównego wątku to chyba na całym świecie taksówkarze jeżdżą
specyficznie
viper126pzgc pisze:
Policja nic nie zrobi w kwesti zachowania taksiarzy na Getta bo większość zgorzeleckich taksiarzy to byli policjanci i milicjanci, a jak nie to wojskowi lub uopki.
ja słyszałem o jeszcze innej przyczynie "lepszego" traktowania mercedesów z trzema milionami km przebiegu. Pewien Wrocławski taksówkarz tłumaczył to tym, że policja często zwraca się do nich z prośbą o informacje dotyczące np. skradzionego samochodu. Oni są po prostu wszędzie i pod tym względem są lepsi niż jakikolwiek monitoring.