Oto publikacja wywiadu z Burmistrzem Fiedorowiczem, który odbył się 24 kwietnia br.
========
========
ZINFO: Panie Burmistrzu. Na forum pojawiły się pytania odnośnie rewitalizacji Przedmieścia Nyskiego dotyczące zastrzeżeń pewnych odstępstw od planu rewitalizacji, który zamieszczono na BIP-ie zgorzeleckim. I tak będę zadawał po kolei pytania:
ZINFO: Dlaczego zrezygnowano z przyjętego w programie partnerstwa publiczno - prawnego, na rzecz sprzedaży ziemi jednemu z zgorzeleckich przedsiębiorców. (to część zasadnicza pytania), dzięki temu de facto miasto straciło kontrolę nad tym terenem, a w sytuacji zawiązania partnerstwa jednak taką kontrolę zachowywało ?
Mirosław Fiedorowicz: Nie, to nie prawda. Chodzi oczywiście o Plac Pocztowy. Jest to na zasadach partnerstwa publiczno – prywatnego.
ZINFO: I o hotel...
M. F.: Ach, tak... rzeczywiście były ogłoszone przetargi. Przetarg pierwszy na hotel był rozstrzygnięty, jeżeli mnie pamięć nie myli w 2000 roku i tu jeszcze nie było koncepcji, takiej jak mamy na dzisiaj rewitalizacji Przedmieścia Nyskiego, natomiast była koncepcja sprzedaży i zagospodarowania tej części terenu. Przetarg był ogłoszony jako przetarg publiczny i wygrała osoba, która stawiała najkorzystniejsze warunki i finansowe i warunki jeżeli chodzi o zagospodarowanie tego terenu. Natomiast dopiero później, praktycznie w 2002 roku zrodziła się idea rewitalizacji w 2003 i 2004 zostały powołane koncepcje i dopiero te koncepcje staramy się realizować. Jedną z tych koncepcji jest budowa parkingu podziemnego na Placu Pocztowym i odtworzenie zabudowy pierzejowej – zabudowy historycznej, jaka miała miejsce wcześniej. I to jest zamysł. Ja wystąpiłem do Rady Miasta o zgodę ,właśnie na dokładnie skomponowanie się w montaż partnerstwa publiczno – prywatnego z tym inwestorem, który ma tam większość udziałów. Nie jest on jedynym, który ma tam działki, są tam również inni inwestorzy. Taką zgodę ja uzyskałem, nawet niedawno wydałem zezwolenie na wykorzystanie tych nieruchomości do chwili, kiedy ta inwestycja zostanie zakończona. Jest to typowy przykład partnerstwa publiczno – prywatnego.
ZINFO: Czy projektowany hotel jest w zgodzie z punktem IV podpunkt IV.2 Uporządkowanie starej tkanki urbanistycznej poprzez odpowiednie zagospodarowanie pustych przestrzeni w harmonii z otoczeniem ?
M. F.: Tak. Ja pokaże zdjęcia
ZINFO: Ale tkankę historyczną. Chodzi o budynek np. hotelu. Jeżeli chodzi o Plac Pocztowy – tak, zgadza się.
M. F.: Czy widzieliśmy zdjęcia? Pokazywałem wizualizację.
ZINFO: Tak. One zostały opublikowane.
M. F.: Więc tak. Oprócz tego, że my mamy swój głos, decydujący głos w tej kwestii głos ma konserwator zabytków z Jeleniej Góry – pan Kapałczyński, bez jego zgody ja w ogóle bym nie miał możliwości. Jest zgoda pana Kapałczyńskiego, który jest fachowcem, który udziela zgody i jest taka zgoda. Powiem tak. Ustalenia z konserwatorem zabytków z Jeleniej Góry trwały prawie dwa lata. Pierwszy projekt, który przedstawił nam inwestor praktycznie nie nadawał się do niczego. To był budynek ze szkła i z aluminium, który żaden sposób nie dał się wkomponować w to co jest. Po kilku latach zmian doszliśmy do pewnego konsensusu i ten konsensus został osiągnięty. Ja jestem tutaj tylko jakby ramieniem konserwatora zabytków, bo on wydaje opinię fachową. On wydał opinię fachową. Oczywiście przy naszych konsultacjach. Inwestor już doszedł do takiego etapu, że chciał przerwać to.
ZINFO: Czyli od momentu naszej ostatniej rozmowy?
M. F.: Nie, nie! To były ustalenia wieloletnie. Tu się nic nie zmieniło, wręcz przeciwnie. Zostało nadane tempo tej inwestycji, ponieważ spotkałem się z inwestorem, z naszym architektem, moim zastępcą, ludźmi, którzy będą wykonywali tą inwestycję. W tej chwili inwestycja jest na etapie pozwolenia na budowę.
ZINFO: A co zmieniło się od ostatniej naszej rozmowy? Powiedział Pan, że będą tam prowadzone jakieś negocjacje.
M. F.: A tak. Jeżeli chodzi o ostateczny efekt, to już takie ostateczne elementy elewacji zewnętrznej. To są takie jakieś elementy, które mogą ulec zmianie, ale nie będą miały zasadniczego wpływu na cały wygląd budynku.
ZINFO: Czyli on zostanie taki jaki jest?
M. F.: Mniej więcej bryła zostanie taka jaka jest. Mniej więcej
ZINFO: Czy uważa pan, że decyzja pana Kapałczyńskiego jest stosowna w takim wypadku.
M. F.: To znaczy?
ZINFO: Wygląd hotelu ogólnie nie będzie przypominał starej elewacji. Nie będzie na nim sztukaterii. Od strony Placu Pocztowego czyli tej ważniejszej strony elewacja będzie „zwykła” tak to nazwijmy, a od zewnętrznej bardzo nowoczesna.
M. F.: Powiem, że to musi nawiązywać to do budynku, który tam stoi. Stoi tam tzw. „klocek”. To musi nawiązywać do tego budynku. Nie możemy tam postawić czegoś, co nie będzie się łączyło. Ja polegam na opinii fachowców. Ja tu nie jestem fachowy w tej dziedzinie. Być może niektórym to być może radzi, że jest pewien inny dyskomfort, gdy patrzymy na ten obraz. Powiem tak. Dwa lata starań inwestora to jest dużo, w pewnym momencie może okazać się tak, że inwestor straci cierpliwość i da sobie święty spokój z tym wszystkim i będzie to co będzie. I teraz mam do wyboru. Czy wybieramy „mniejsze zło” robimy inwestycje, która jest bardzo potrzebna – miejsca hotelowe, parkingi, miejsca usługowe, pracy czy zostawiamy to w takim stanie w jakim zostawiamy, czy też zmieniamy całą koncepcją i walczymy z tym kolejne dwa trzy lata.
ZINFO: A czy pan Cebula nie jest fachowcem?
M. F.: Jest.
ZINFO: Jego opinia była całkiem inna od decyzji od podjętej ostatecznie przez pana Kapałczyńskiego.
M. F.: I proszę popatrzeć na jedną rzecz. Pan architekt miał uwagi, co do wyglądu. I teraz jest dwóch fachowców,. Jeden, który odpowiada jako konserwator zabytków za wszystkie zabytki i ich komponowanie w całym województwie i nasz architekt. Jeden fachowiec i drugi fachowiec.
ZINFO: Jeden fachowiec, który jest w Zgorzelcu i zna strukturę i drugi, który praktycznie nie przyjeżdża do Zgorzelca.
M. F.: Nieprawda. Pan Kapałczyński doskonale zna ten temat i przyjeżdża i często bywa.
ZINFO: Ale pojawiają się głosy, że w ogóle nie interesuje się Zgorzelcem i wydał wiele pozwoleń, które nie powinny mieć miejsca w ogóle.
M. F.: Tego to już nie wiem. To jest sprawa pana Kapałczyńskiego. On za to odpowiada i pewnie ponosi konsekwencje z tego tytułu.
ZINFO: Miasto ma jakąś możliwość wpłynąć na Pana Kapołczyńskiego?
M. F.: Nie ma takiej możliwości. Może reagować w ten sposób, że nam się to nie podoba prosimy o ewentualne przemyślenie itd., ale to jest decyzja na stopie administracyjnej. Ja się mogę od decyzji odwoływać. Tylko powtarzam jeszcze raz, te argumenty, które użyłem. I teraz zastanówmy się. Z jednej strony alternatywa – albo to, albo to. I teraz pomyślmy, co by było gdybyśmy nie robili znowu nic przez dwa lata byśmy temat tak to jest niestety, przez dwa lata byśmy temat odłożyli – ile było by uwag krytycznych, że nic się nie robi. I ja musze wybrać.
ZINFO: Gdyby dobre uzasadnienie, to ludzie wtedy nie mieli by nic przeciwko temu.
M. F.: Nie sądzę.
ZINFO: Dobre uzasadnienie: „Nie pozwoliliśmy na budowę „klocka”, chcemy by zostało to zrobione dobrze.” Zresztą były dwa lata na to, by to ustalić i miasto wiedziało o tym jak to będzie wyglądało.
M. F.: Powiem tak. W moim odczuciu mnie to w ogóle nie razi, tym bardziej, że w zabudowie po drugiej stronie rzeki jednak ta rewitalizacja jakoś wygląda. A u nas, co? Dopiero teraz ruszyło się Przedmieście Nyskie. Tyle lat się nic nie robiło. Stało wszystko i nikomu to nie przeszkadzało. Zaczyna się coś robić i zaczyna się podnosić larum.
ZINFO: Może po prostu ludzie chcą, żeby to było dobrze zrobione ?
M. F.: Ja też tak uważam. Ja się nie dziwie mieszkańcom. To jest naprawdę takie optymistyczne, że ludzie interesują się co się dzieje w mieście. O kiedyś nie zrobili nic, nic ich nie interesowało. Było jak było. Przepraszam, za wyrażenie - takie badziewie stało, nie ukrywajmy, kamienice się rujnowały, ludzie mieszkali tam jak nie wiem, jak za świeczka. Przecież to ja, wybudowaliśmy budynek komunalny na Orzeszkowej, przenieśliśmy tych ludzi stamtąd, tamte kamienicy sprzedaliśmy w ręce prywatne, bo miasta nie było stać, z taką opcją, że w ciągu dwóch lat zaczyna się modernizacja kamienicy, w ciągu pięciu lat kończy. Proszę popatrzeć, jaki jest efekt. Jednak kamienica nie została wykończona, i muzeum, które już zaczynamy robić. A reszta wszystko się robi. I to jest ta alternatywa. Ja wiem – mniejsze zło. To są ciężkie decyzje. Ja tez bym wolałbym to miało trochę inne oblicze, bo jestem miłośnikiem takiej starówki, żeby był taki klimat kamieniczek osiemnastowiecznych, tam gdzie są. I ten klimat… Dawałem kiedyś przykład z Luwrem. Hm…
ZINFO: Czy nastąpi realizacja punktu „Kształtowanie Bulwaru Greckiego i terenów zieleni nad Nysą Łużycką z wyznaczeniem przestrzeni rekreacyjnych, promenad nadrzecznych i tarasów widokowych w oparciu o elementy małej architektury.” (punkt IV, podpunkt II.1)
M. F.: Tak. Już w tym projekcie, który realizujemy, już jest modernizacja Bulwaru Greckiego, to jest pierwszy etap, on będzie całkowicie zmodernizowany. W kolejnym etapie, który będziemy robili, przygotowujemy wnioski o dofinansowanie ze środków europejskich, będzie kontynuacja, czyli ciąg spacerowy od Mostu Staromiejskiego, poprzez Przedmieście Nyskie, bulwar grecki ulicę Cienista, Parkową, aż do wiaduktu.
ZINFO: Kiedy to nastąpi?
M. F.: W tym roku będzie to już taki poważny początek dla mnie.
ZINFO: Ale uzyskanie środków tez trochę zajmuje.
M. F.: Przyszły rok. To jest inna pula. To jest pula 2007 – 2013, czyli to są te środki, które Unia Europejska uchwaliła. To jest około 60 miliardów euro, z czego na Dolny Śląsk prawdopodobnie, takie są wyliczenia, które mogą się zmienić, przypada około 1,8 miliarda euro. To są duże pieniądze i trzeba je dźwigać. A żeby je dźwigać trzeba mieć koncepcję. Trzeba mieć dokumentację. Bez tego ani rusz
ZINFO: Czy rewitalizacja zostanie zakończona przez wykonawców do końca roku?
M. F.: Tego etapu, który rozpoczęliśmy chcemy skończyć do końca listopada.
ZINFO: A co z studzienkami, telekomunikacją itd. ?
M. F.: Wszystko jest robione.
ZINFO: Przecież media jeszcze nie zostały przygotowane, prawda?
M. F.: Nie. Powiem tak. Myśmy wysłali stosowne informacje do Telekomunikacji, do Dialogu, do gazowni, do energetyki.
ZINFO: ale oni wszyscy dopiero obudzili się jak została zerwana nawierzchnia...
M. F.:Gazownia zrobiła to wcześniej, zrobiła to wszystko najlepiej. Telekomunikacja też zaczęła coś robić. W tej chwili wodociągi wymieniają kanalizację na ulicy Nowomiejskiej. Energia Pro, mamy spotkanie, z tego, co na dzień dzisiejszy wiem, że chyba nie zachodzi taka potrzeba żeby wymieniać przewody energetyczne
ZINFO: Chyba?
M. F.: Chyba. Natomiast ja nie pozwolę żeby w tej chwili zatrzymywać inwestycję.
ZINFO: Ale wszystko wskazuje na to, że jednak firmy muszą wejść ze studzienkami itd.. Jeżeli wejdą później, (po inwestycji) zostanie zerwana gwarancja.
M. F.: To znaczy, to już będzie nieco inny problem, bo ja nie pozwolę, by na świeżą nawierzchnię, by mi ją demolowano. Nie pozwolę na to. W tej chwili jest jeszcze czas, po to są co tydzień rady budowy, a propos właśnie odbywa się rada budowy, gdzie są te ustalenia prowadzone na bieżąco. I tu trzeba by zasięgnąć opinii wykonawcy – pana Mroza i naszego pana inspektora nadzoru, którzy trzymają rękę na pulsie. I te roboty są na razie rozbiórkowe. Wszystko zostało zrujnowane generalnie.
ZINFO: Natomiast firmy zadeklarowały chęć wejścia na teren i pracy. W tej chwili została rozpoczęta inwestycja, weszła firma obecna, która ma to za zadanie wykonać i ktoś tam wchodzi.
M. F.: Jest taka możliwość. To nie będzie kolidowało.
ZINFO: Nie przesunie się termin do czerwca?
M. F.: Jest termin generalnie końca roku, ja określiłem termin końca listopada.
ZINFO: Koniec listopada – tak, w założeniu, że inne firmy nie wejdą. Firma miała wejść i miało być wszystko zrobione. W tej sytuacji firma w tej chwili będzie miała prawo o przedłużenie terminu, ponieważ ktoś w trakcie rozpoczęcia robót będzie im przeszkadzał.
M. F.: Nie może być ponieważ ja te środki finansowe muszę skonsumować w tym roku i nie wolno mi ich przesunąć na przyszły rok. Ja muszę się z tych środków finansowych do końca roku rozliczyć.
ZINFO: Bądźmy dobrej myśli.
M. F.: Ale ja jestem dobrej myśli. Ja myślę tak. Jest to uwaga słuszna. Ale nie powinniśmy szukać dziury we całym, póki jej tam nie ma. Jak będą problemy, to będziemy je rozwiązywać. Ja podtrzymuje swoje stanowisko. Generalnie zamknięcie inwestycji do końca listopada, do końca grudnia rozliczenie się ze środków finansowych.
ZINFO: Oby nie było sytuacji takiej, jaka jest przy Biedronce, gdzie zapada się nawierzchnia.
M. F.: To robili chyba za szybko i w warunkach zimowych.
ZINFO: Tutaj nie będzie takiej sytuacji?
M. F.: Nie, nie. Do tego nie dopuścimy na pewno. Wykonawca jest solidny.
ZINFO: Czy pomimo wygaśniecia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego władze miasta nie odczuwają potrzeby działania w duchu tego dokumentu, zacytuje za programem :
Przy wszelkiego rodzaju działaniach budowlanych dotyczących zabudowy nakazuje zachować dotychczasową wysokość budynków, liczbę kondygnacji, szerokości elewacji, liczbę osi okiennych oraz formę i spadek dachu z wyłączeniem budynków wskazanych do przebudowy. W przypadku opracowywania ciągów nowej zabudowy, pozwala kształtować ją tylko z uwzględnieniem zasad kompozycyjnych, form podziałów elewacyjnych oraz układu osi okiennych zabudowy istniejącej.
Dopuszcza kształtowanie elewacji budynków występujących na obszarze planu z materiałów budowlanych nawiązujących ściśle do rozwiązań tradycyjnych (tynki, okładziny kamienne i ceramiczne, drewno, szkło). Przestrzenie ogólnodostępne wewnątrz bloków zabudowy mieszkalno-usługowej określa tylko na cele parkowania, zieleni, rekreacji, wypoczynku i obsługi komunalnej, służącej wyłącznie użytkownikom poszczególnych bloków zabudowy,
M. F.: Powiem tak. Miasto podzielone jest na kilka dzielnic i generalnie brakuje nam na dzień dzisiejszy miejscowego planu przestrzennego zagospodarowania. A niektóre ulegają już dezaktualizacji. Natomiast 4 generalnie musimy robić. Jest to przede wszystkim dzielnica powiatowa i centrum i to będziemy robić. I na ich etapie jesteśmy. Wznawiamy. Ogłaszamy przetargi na plany przestrzennego zagospodarowania. I cześć będzie robiona w tym roku, a cześć w przyszłym roku, ponieważ musze powiedzieć, że ten plan jest kosztownym przedsięwzięciem i kosztuje około 100 000 złotych dla jednego rejonu miasta. Także to nie jest tak, że dla całego miasta robi się jeden plan. To inne plany się aktualizuje. Są inwestorzy, którzy chcą przeprowadzić inwestycje. W planie przestrzennego zagospodarowania tak jak jest tu napisane, że jest dopuszczenie, że można rozpocząć inwestycje, ale wysokość inwestycji nie może przekraczać np.12 metrów, a jest potrzebna na 18 metrów. Czy ta procedura musi być wznowiona? A inwestycja ta jest np. na 500 miejsc pracy. Teraz odpowiedzmy na pytanie: trzeba zmienić plan? Trzeba. Ponieważ nie jesteśmy doskonali i plan, który robiony był 3 – 4 lata temu nie przewidywał pewnych sytuacji życiowych i musi być elastyczny. Dlatego jest studium zagospodarowania, które obejmuje kompleksowo całe miasto i wytycza kierunki. Jeżeli to jest zgodne ze studium, musimy wznowić plan, a jest to procedura prawie półroczna i z przykrością to stwierdzam. Taka procedura toczyła się na Przedmieściu Nyskim. Taka procedura toczy się odnośnie ulicy Krańcowej, Armii Krajowej, koło kościoła tez się toczy zmiana planu zagospodarowania. Tych uaktualnień jest sporo, one muszą nadążać za potrzebami mieszkańców. To po co jest plan? Po to, żeby mieszkańcowi było łatwiej.
ZINFO: Koło granicy znajdują się budynki, które nie są wciągnięte w rejestr zabytków – są to budynki na ulicy Wolności. Te budynki nie są zabytkowe, więc mieszkańcy mogą robić dosłownie co chcą. W jednym z mieszkań zostały wymienione okna, które są bez podziałów – bez szprosów.
M. F.: Nie wolno. Niezgodnie z prawem. Na wszystko, nawet na wymianę okien musi być zgoda architekta. W każdym budynku, czy jest on wpisany do rejestru zabytków czy też nie. Czyli jest to samowola.
ZINFO: Czy miasto będzie interweniowało?
M. F.: Musi. Architekt musi interweniować. Gdybyśmy tak pozwolili, że każdy robił by co chciał, to była by katastrofa. Nawet doszliśmy do tego, że określamy w budynkach kolor budynków.
ZINFO: Kolor ? W porządku, ale te kamienice nie są jeszcze remontowane, ale chodzi o samą wymianę okien. W jednym z budynków zostały wymienione na okna bez szprotów. I takie coś już funkcjonuje. Nie daleko tego szukać. Kamienica obok Urzędu Miasta, na ulicy Warszawskiej, gdzie zostały wymienione wszystkie okna na białe - plastikowe.
M. F.: Chyba, ze została wydana zgoda architekta. Bo to architekt daj taką zgodę. Ja nie będę każdego pilnował na mieście. Od tego jest architekt i to leży w jego kompetencji. Natomiast to nie jest samowola. Musi być zgoda architekta, jeżeli nie ma zgody architekta, jest to bezprawne.
ZINFO: Czy możliwe jest opublikowanie wniosku aplikacyjnego na rewitalizację Przedmieścia Nyskiego ?
M. F.: Gdzie?
ZINFO: W Internecie.
M. F.: Matko Boska!
ZINFO: Czy jest on ewentualnie do wglądu?
M. F.: Teczka do wglądu zawsze jest.
ZINFO: To jest takie duże? Nie macie tego w formie pisanej?
M. F.: Tak. To jest taka (tutaj Burmistrz obrazuje teczkę objętościowo) duża teczka i tego jest 5 egzemplarzy.
ZINFO: Czyli każda osoba może to zobaczyć? Gdzie to się trzeba zgłosić.
M. F.: W Wydziale Rozwoju Współpracy zza Granicą, u pani naczelnik Haliny Falasa. A generalnie proszę się kontaktować z panią Janiną Krzywonos, ona zajmuje się tymi kwestiami, rozliczeniem środków finansowych, ona ma te informacje zdeponowane. Udzieli każdej informacji.
ZINFO: Czy miasto ma zamiar zareagować na znikomy sposób zabezpieczenia prowadzonych w tej chwili robót przy wybieraniu ziemi. Chodzi o rewitalizacją Przedmieścia Nyskiego. Koparki, które tam jeżdżą, wybierają ziemię, tworzy się skarpa a tam nie ma w ogóle zabezpieczeń.
M. F.: O ! Słuszna uwaga. Ostatnio było to przedmiotem spotkania naszego z inwestorem, z architektem i moim zastępcą odnośnie zabezpieczenia placu budowy, żeby nie daj Boże, gdzieś po ciemku ktoś nie wpadł. Ja nie wiem czy dzisiaj na radzie budowy ten temat jest omawiany. Tak jest, myśmy to zauważyli. Mankament poważny. Zwróciliśmy uwagę inwestorowi, że w trybie pilnym ma zabezpieczyć budowę, bo nie daj Boże cos się stanie i będzie tragedia.
ZINFO: Kiedy zostanie wykonana nawierzchnia na Przedmieściu Nyskim, a będzie to bardzo ładna kostka, która zostanie wykonana w listopadzie. Czy inwestor rozpocznie budowę hotelu i przypadkiem nie nastąpi to po ułożeniu kostki i jeżeli tak zobowiąże się do poniesienia wszelkich kosztów uszkodzeń i czy wówczas nie zostanie zerwana gwarancja ?
M. F.: Bardzo słuszne pytanie. To są pytania, które świadczą o tym, że ludzie się interesują się rzeczywiście. To nie jest jakieś krytykanctwo, tylko rzeczywiście martwią się o ważne sprawy. To było również przedmiotem również naszego spotkania i to sprawia nam największy problem póki co. Warianty są następujące. Rozpoczynamy układanie kostki od ulicy Struga i idziemy w kierunku Mostu Staromiejskiego. Musimy pamiętać, że w sierpniu mamy Jakuby i dni Starego Miasta. Musimy to na czymś zrobić. Miejsce już się gdzieś tam odłożyło w naszej świadomości, że jest to po przeciwnych stronach mostu. Musimy być na to przygotowani. Nie ruszamy na razie ulicy Wrocławskiej. Ona będzie stanowiła na razie tą drogę techniczną. Natomiast co dalej. Inwestycja rozpocznie się nie wcześniej jak wrzesień, koniec lata i początek jesieni. To trzeba policzyć wniosek na budowę, pozwolenie na budowę, dokumentacje i tak dalej. W związku z powyższym ustalamy, jest propozycja taka, żeby zostawić przykładowo pas przykładowo o szerokości 6 metrów, z tej kostki, która teraz funkcjonuje, jako drogę techniczną i puścić to ulicą albo Nowomiejską – jeden z wariantów i wyjazd tam koło terenów spółdzielni mieszkaniowej, równolegle do ulicy Iwaszkiewicza, albo puścić, zrobić najazd przy wykopie, który w tej chwili się znajduje. To są dwa warianty.
ZINFO: W którym miejscu?
M. F.: Jak jest wykop. Osunąć trochę ziemi, zrównać to, i to są dwa warianty. Musze powiedzieć, że ktoś czujnie teraz myśli, bo my o tym tam już pomyśleli. Jak to zrobić by nowa nawierzchnia i będzie zniszczona. Ludzie pomyślą, że ktoś tu jest o nieprzytomnych zmysłach.
ZINFO: Jeżeli to zostanie zrobione, pozostanie pas techniczny, to kto później będzie sponsorował wymianę kostki?
M. F.: To już w kwestii inwestora. Inwestor ponosi tego koszty. My umożliwimy ewentualnie organizacje ruchu, żeby była właściwa organizacja ruchu, ustalimy oznakowanie, ale koszt tego będzie na koszt inwestora.
ZINFO: Czy zostanie zrobiony podjazd właśnie przy drodze?
M. F.: Oczywiście, że tak. Dwa warianty są na razie a trzecie Wrocławska, póki co.
ZINFO: A kiedy ewentualnie jest spodziewane zakończenie budowy?
M. F.: Której?
ZINFO: Hotelu.
M. F.: O... nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
ZINFO: Czyli kostka może stać nieruszona nawet przez 6 lat ?
M. F.: Nie no, bez przesady. Ja powiem tak. Od chwili wbicia łopaty, jest to kwestia, przynajmniej tak jak mówił inwestor, 8 – 10 miesięcy. Szybko. Jak są środki finansowe i są dobre firmy to to idzie błyskawicznie. A inwestor mówi, że jest przygotowany.
ZINFO: Kończymy temat rewitalizacji. Przechodzimy do tematu Europejskiej Stolicy Kultury. Wszystko wskazuje na to, bo jeszcze decyzja ostateczna nie zapadła, bo dopiero nastąpi w listopadzie, że nie będziemy Europejską Stolica Kultury. Na 99%
M. F.: Tak jest !
ZINFO:Wspomniał Pan wcześniej, w tym samym czasie, jak został ogłoszony tytuł, że możliwe jest, że Zgorzelec będzie stratował w 2016 roku. Czy podtrzymuje pan to zdanie?
M. F.: Powiem tak, że jest to kwestia do rozważenia. Mamy pewne doświadczenie, które wspólnie zdobyliśmy z naszymi sąsiadami, mamy pewne doświadczenia, mamy pewną wiedzę na ten temat, na pewno można rozważyć podjęcie rękawicy. Ja nie wycofuję się z tego, co mówiłem, jeżeli w 2016 roku, a przynajmniej na dzień dzisiejszy taką wiedzę mamy, będzie podtrzymany, jeżeli chodzi o Polskę jako gospodarza Stolicy Kultury Europejskiej, oczywiście sami tego nie dźwigniemy i musimy to dźwignąć z Goerlitz, to jest naturalne. Dlaczego mamy nie rozważyć propozycji złożenia naszej oferty.
ZINFO: Z prostej przyczyny. Niemcy wydali w ciągu pięciu lat wydali 2 miliony Euro.
M. F.: To nie jest kwota, która by nas zwalała z nóg.
ZINFO: Stać nas na to?
M. F.: Pewnie.
ZINFO: Czy nie uważa Pan, że lepiej wydać te 2 miliony Euro, jeśli takowe będziemy mieli na promocje aktywną?
M. F.:Ale to jest promocja aktywna...
ZINFO: Nie, nie. To jest jeden projekt, który po prostu może nie wyjść.
M. F.: Nie, nie zgadzam się. Absolutnie się nie zgadzam. To jest szereg koncepcji i pomysłów, to jest moment, kiedy wokół osi Parku Mostów, w którym jest kilka projektów, kilka pomysłów dotyczących nie tylko kultury, przypominam, nie tylko kultury, na realizacje jest to generalnie pokazanie się Zgorzelca i Goerlitz nie tylko na arenie Polski i Niemiec, ale na arenie Europejskiej. Przez 4 lata istnieliśmy, istnieliśmy w świadomości parlamentarzystów, ludzi, istnieliśmy w mediach szeroko, ludzie dowiedzieli się, że gdzieś istnieje czy funkcjonuje taki organizm jak Zgorzelec i Goerlitz. Czy my uważamy, że są to są pieniądze wyrzucone w błoto?
ZINFO: W pewnym sensie.
M. F.: Jakim?
ZINFO: Jeżeli chodzi o projekty, bardzo duży plus, jeżeli chodzi o promocję, też jest jakiś plus. Natomiast nie reklamujemy się jako na przykład miasto, wykorzystując formy, które w tej chwili są w Polsce czy nawet w Niemczech. W sumie powinniśmy skupić się na tych dwóch krajach, ewentualnie na promocji bezpośrednio w Internecie.
M. F.: Ale to jedno drugiego nie wyklucza.
ZINFO: Ale jest tańsze i lepsze.
M. F.: Ale czemu tak nie robić? Też. Na przykład, czemu to nie może być w propozycjach, kiedy będziemy rozważali możliwość podjęcia rękawicy i stanięcia w szranki, jeżeli chodzi o ubieganie się o tytułu Stolicy Kultury Europejskiej w Polsce. Czemu nie możemy mówić o formach właśnie takich interaktywnych?
ZINFO: Pierwsza rzecz jest taka, że nie mamy przede wszystkim infrastruktury. Nie mamy podstawowych rzeczy, które Goerlitz ma już dosyć dawno.
M. F.: Dlatego budujemy hotele, wokół których tyle kontrowersji.
ZINFO: Hotel.
M. F.: Hotele. Hotele.
ZINFO: Hotele. Rzeczywiście jeden jeszcze powstaje przy ulicy Nowomiejskiej. W sumie będzie ich 4 czy 5. Natomiast porównywalnie w 2005 roku liczba turystów w Goerlitz wyniosła 720 tysiecy, tymczasem w Zgorzelcu, mówimy o mieście wyniosła 45 tysiące, z czego połowa, to byli obcokrajowcy.
M. F.: No.
ZINFO: Te liczby w ogóle się nie przyrównują. Chodzi o to, że Niemcy mają o co walczyć. Chyba rzeczywiście liczba 720 tysięcy, to są klienci, którzy zatrzymali się w hotelach, już nie mówiąc o turystach dziennych, którzy w Zgorzelcu powiedzmy też może może byli, ale nie było to dużo, bo w Zgorzelcu na chwilę obecną zbytnio nie ma co zwiedzać. Zatem oni mają o co walczyć. To jest 720 tysięcy w ciągu roku, którzy zostawiają naprawdę potężne pieniądze. 45 tysięcy turystów, którzy nie mają co zwiedzać. To nie przyciąga.
M. F.: Nie, nie, to nie jest tak. My musimy ustalić pewną rzecz. Jeżeli chodzi o turystykę, Zgorzelec nie był miastem, turystycznym, to po pierwsze. Natomiast w perspektywie, kiedy mamy w roku 2035 koniec zasobów kopalni, my musimy myśleć dzisiaj, jaką alternatywę stworzyć dla ludzi. Jedną z tych alternatyw jest stworzenie tutaj możliwości przyciągania turystów. I nie tylko ograniczajmy się do Zgorzelca, bo to jest pojęcie błędne w założeniu. Nie możemy. My jako miasto nie jesteśmy w stanie stworzyć takiego Eldorado turystycznego. Tylko i wyłącznie z Goerlitz, który ma 3200 zabytków, który robi teraz Berzdorfer See niedaleko i stwarza bazę turystyczną i my musimy się w to wpleść.
ZINFO: Panie Burmistrzu. Mamy naokoło Zgorzelca dużo ciekawych zabytków, które nie są wciągnięte na listę zabytków, a które zostały odkryte „badaczy”.
M. F.: Na które dajemy pieniądze zapewne... Wiedział Pan?
ZINFO: Nie, na które?
M. F.: Koło Tylic.
ZINFO: To się zgadza. Natomiast mówię o rzeczach, które są ciekawostką, które mogą zostać zabezpieczone, ale na razie nie są, jak na przykład pomnik von Raschke, który znajduje się w Parku koło PKSu z 1700-tnych lat, czy tez pomnik Hindenburga, który jest niedaleko Zgorzelca.Natomiast dużo jest zabytków takich w Zgorzelcu, które można by zagospodarować, jak na przykład wieża ciśnień – zrobić z tego atrakcje turystyczną. Takie rzeczy, które przyciągną potencjalnego turystę. Nie warto się tym zainteresować?
M. F.: Wszystkim się warto zainteresować, tylko trzeba pamiętać o tym, jakie są możliwości, o których żeśmy przed chwilą mówili, że 2 miliony Euro to dla miasta dużo i czy nie warto to gdzieś inaczej obrócić i to jest właśnie pytanie. Natomiast ja wrócę do kwestii turystów. Nie dawno jak jeszcze dwa, trzy lata temu ta liczba turystów była o połowę mniejsza i wynosiła 16 – 17 tysięcy.
ZINFO: W Bogatyni było w tym czasie 4 tysiące.
M. F.: Ale proszę zobaczyć na jedną rzecz. Jak to zaczyna iść, to jest trend ! Ilość turystów w naszym mieście rośnie. I teraz jakie jeszcze dodatkowe ten plus. Turyści, którzy przyjeżdżają do Goerlitz, z różnych części Europy, w tym Niemcy i Polscy, zaczynają się interesować baza hotelarską, hotelowo – turystyczną w Zgorzelcu, bo jest tańsza. To jest nasza idea i pomysł. Tu stwarzamy warunki do tego by tu była baza hotelowo – restauracyjna przykładowo, a tam by można było zwiedzać, bo po naszej stronie zabytków jest stosunkowo mało.
ZINFO: Są, ale są zaniedbane.
M. F.: W Zgorzelcu nie ma takich zabytków.
ZINFO: Są.
M. F.: Które?
ZINFO: Przecież te kamienice mają swoje historie, ale są nieopisane. Gdyby się znalazły się przy nich takie same aluminiowe płyty - jak sa w Goelritz - w trzech językach, o tym czym ta kamienica jest?
M. F.: W którym roku Niemcy rozpoczęli w Goerlitz rewitalizację?
ZINFO: Ja się zgadzam, ale to nie może być cały czas argumentem.
M. F.: To nie jest argumentem. Nie, to jest to, że zaczęło się coś robić i robi się to od trzech lat. Od trzech lat. Rozpoczęła się rewitalizacja, rozpoczęły się koncepcje, dokumentacje, pozyskiwanie środków finansowych, a my chcemy by było za rok tak jak w Goerlitz. Nie będzie tak.
ZINFO: Dobrze. Co należy zrobić, jeżeli istnieją zabytki, na które nie trzeba nie wiadomo jakich środków, żeby zabezpieczyć je.
M. F.: U nas zabytki skupione SA generalnie tak: Przedmieście Nyskie, to są nasze zabytki.
ZINFO: Ja mówię o tych zabytkach, które nie są obecnie zagospodarowane. Mówię o tych wszystkich okolicznych lasach, laskach itd.
M. F.: Ale zaraz. Ja jestem burmistrzem Zgorzelca, ja nie jestem Starostą Powiatowym,
ZINFO: Nie, nie. To wszystko jeszcze należy do obszaru miasta.
M. F.: My w Zgorzelcu rzeczywiście, jeśli chodzi o kwestię zabytków, ich jest nie dużo. W okolicach pojawiają się miejsca jak kurhany w Białogórzu, czy też pałace zabytkowe które są gdzieś tam restaurowane. Są takie, rzeczywiście. Natomiast, jaki ja mam na to wpływ.
ZINFO: Z tym się zgadzam. Ma pan wpływ na to co się dzieje na terenie, obszarze miasta Zgorzelec.
M. F.: Tylko i wyłącznie.
ZINFO: I takie zabytki też się znajdują. Co w takim razie z takim zabytkami.
M. F.: Na przykład, jakimi?
ZINFO: Pomnik von Raschke. To jest duży pomnik.
M. F.: Na terenie PKS-u?
ZINFO: "za", ale i tak już w tej chwili nie znajduje się w tamtym miejscu. Został zabezpieczony przez nasza grupę, ponieważ został zburzony i przygotowany do wywiezienia.
M. F.: To nie możliwe. Żeby to tak bez zgody, bez niczego został zburzony?
ZINFO: Wie pan, ludzie handlują takimi rzeczami.
M. F.: Jestem zaskoczony.
ZINFO: Został przygotowany do wywiezienia i my znaleźliśmy ten pomnik, to są płyty, one były już po prostu poukładane i przygotowane do wywiezienia. One zostały przez nas zabezpieczone i w każdej chwili są gotowe do przeniesienia w bezpieczne miejsce.
ZINFO: Tak. On został zniszczony. Mamy zdjęcie z 44 roku, który on jeszcze widnieje cały i jednej płyty brakuje. A to jest dosyć wysokiej klasy zabytek.
M. F.: Na terenie Zgorzelca jest jeszcze nagrobek Scultetusa, i jeszcze w parku jest jeden nagrobek za wiaduktem. I to wszystko.
ZINFO: Możemy zrobić osobne spotkanie w tej sprawie, jeśli pan sobie życzy. Możemy zaprosić tą grupę osób, które mają wiedzę.
M. F.: Ja myślę, że najpierw trzeba by zaprosić architekta na nasze spotkanie, który jest osoba kompetentną. I tu myślę, że trzeba by nawet zrobić.
ZINFO: Zorganizujemy. Dobrze, a czy miasto przekaże ewentualnie jakieś środki na zabezpieczenie tych zabytków ?
M. F.: Zainteresowane jest, oczywiście. To jest przecież historia. Ale ja wrócę jeszcze do turystyki, do tego szerszego zagadnienia. My musimy dzisiaj myśleć i znaleźć pewną alternatywę, dla tego, co będzie za 30 lat. Za 30 lat prawdopodobnie skończą się pokłady węgla brunatnego, być może będzie jakieś alternatywne źródło, jeśli chodzi o elektrownie i na pewno tak będzie, natomiast kilka tysięcy ludzi starci pracę. I w związku z powyższym takim alternatywnym wyjściem z sytuacji jest rozszerzenie bazy turystycznej i wykorzystanie potencjału, ten, który jest, a jest on niewielki, ale pozostaje potencjału w Goerlitz i wspólne tworzenie bazy turystycznej i przyjęcie turystów. Ale oprócz hoteli, oprócz restauracji to musza być rzeczywiście zabytki, które się zwiedzi, to muszą być miejsca do odpoczynku, to muszą być miejsca do rekreacji, to musi być teatr, to musi być kino, to musi być coś, czym kogoś przyciągniemy. Czym przyciągniemy? Zabytkami tak, ale nie wszyscy interesują się zabytkami.
ZINFO: Ale nie możemy tez za darmo, walkowerem oddawać pieniędzy Goerlitz.
M. F.: A oddaliśmy chociaż złotówkę?
ZINFO: Mówię o tym, że jeżeli staramy się o zdobycie turystów, to nie możemy stawiać na Goelritz, ponieważ wtedy Goerlitz ma pieniądze z tego.
M. F.: Nie, my musimy stworzyć bazę. Powiem tak. My musimy patrzeć trochę szerzej. Jeden czy dwa pomniki sprawy nam nie rozwiążą. Nie oszukujmy się. 3200 zabytków po stronie niemieckiej i chyba 15 czy 16 po stronie Zgorzelca. No ludzie no, nie dajmy się zwariować.
ZINFO: Jest różnica. Natomiast w Zgorzelcu istnieje Informacja Turystyczna, a w Zgorzelcu nie ma ścieżki, którą mogła by oprowadzać turystów.
M. F.: Jeszcze. Słusznie. Od praktycznie 45 roku takiej ścieżki nie było. Ona powstanie. Nie było punktu informacji turystycznej, nie było renowacji przedmieścia, nie było rewitalizacji.
ZINFO: Do dnia dzisiejszego punkt informacji turystycznej istnieje praktycznie tylko wirtualnie.
M. F.: Euroopera przejęła. Proszę to pytanie skierować pytanie do Euroopery. Nie do mnie.
ZINFO: A kto jest odpowiedzialny za umowę, która została podpisana z Eurooperą?
M. F.: Dyrektor Miejskiego Domu Kultury. Oni podpisali między MDK, a Eurooperą.
ZINFO: Pani Halina Duniec - Falasa podpisywała to umowę.
M. F.: Nie pamiętam w tej chwili. Myśmy ogłaszali przetarg. Myśmy wydawali środki finansowe do MDK, a MDK a rozlicza się z Eurooperą.
ZINFO: I rozliczają Eurooperę z tego co robi?
M. F.: Z tego co powinna robić. Oczywiście z porozumieniu z nami. Jakby nie patrzeć.
ZINFO: A czy Pan wie o wszystkich rzeczach, które się do tej pory dzieją albo nie dzieją w IT?
M. F.: To znaczy o wszystkich nie jestem w stanie wiedzieć fizycznie. Bo mi się wydaje, że 24 godziny na dobę to było by zdecydowanie za mało.
ZINFO: Ale czy dochodzą do pana głosy, że to nie jest tak jak powinno być, niezgodnie z założeniami przedstawionymi w ofercieprzetargowej?
M. F.: To znaczy tak. Takie odgłosy gdzieś tam do mnie dochodzą, ale takie pojedyncze. Rozmawiałem ostatnio z przedstawicielami Euroopery, którzy tak powiem, podjęli rękawice i próbują cos tam robić. Nie wiem jaki jest stan zadowolenia tych, którzy korzystają z usług. Nie mam takie szerszej wiedzy. Natomiast jest to jakby zalążek. To funkcjonuje dopiero pół roku, dajmy szansę na to żeby okrzepnęli, żeby zaczęli coś robić. Ja sobie zdaję sprawę, że my dopiero raczkujemy, jeżeli chodzi o informację turystyczną. Natomiast wyjściem chyba było dobrym żeby ogłosić przetarg, żeby znalazło się stowarzyszenie lub firma, które będzie to prowadziło. Być może wszystko się nie udaje, ale zalążek jest.
ZINFO: Nowa Biedronka i przebudowa torów na ulicy Lubańskiej zniszczyły nawierzchnię. Reszta nawierzchnia ulicy Lubańskiej i Zamiejsko – Lubańskiej od lat są również w katastrofalnym stanie. Kiedy te zniszczenia zostaną naprawione?
M. F.: Ulice Lubańsko i Zamiejsko – Lubańską trzeba całe zmodernizować. Całe. Łącznie z wymianą wszystkich mediów, nawierzchni, latarniami itd. W tej chwili wystąpiłem do Rady o przeznaczenie środków finansowych na wykonanie dokumentacji ulicy Zamiejsko – Lubańskiej. Taką dokumentacje chciałabym ogłosić w tym roku, chcielibyśmy tą dokumentacje wykonać w tym roku, najpóźniej do początku przyszłego roku. W przyszłym roku chcemy złożyć wniosek na modernizacje całej ulicy Lubańskiej i Zamiejsko – Lubańskiej. My szacujemy, że jest to kwota 3 - 3,5 miliona złotych. Sami sobie tego nie udźwigniemy, a jest to ulica ważna. W związku z powyższym, tak jak powiedziałem – pierwszy etap opracowanie dokumentacji, następnie wystąpienie o środki do Unii Europejskiej, i realizacja. Mam nadzieje, że rozpoczniemy ją w przyszłym roku.
ZINFO: Czy ktoś z ramienia Zgorzelca nadzorował budowę nowej drogi. Mam tu na myśli odcinek, który zaczyna się na ulicy Łużyckiej, wjazd na obwodnicę i biegnie w stronę Bogatyni. Obwodnica jest również fatalnie wykonana. Czy ktoś w ogóle odbierał tą drogę i rozliczył za jej wykonanie firmę, która to budowała?
M. F.: Urząd Miasta nie miał żadnego wpływu. Ulica Łużycka i droga 352 jest w zarządzie Dolnośląskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, czyli z Urzędu Marszałkowskiego, inwestorem był DZDW i ono sprawowało nadzór inwestorski , my do tej drogi nie mieliśmy nic. Naszą inicjatywą, wspólnie z wójtem Janikiem było to, że ta droga w ogóle ruszyła. Modernizacja drogi wraz z chodnikami, dojściami do cmentarza, nawierzchnią nową, budową ronda, budową inwestycji. Przy tej inwestycji chodziliśmy wspólnie trzy lata. To były trzy lata zabiegów, starań, by ten temat ruszył. Ruszył. Niestety tak prawo jest skonstruowane póki co, że nie mam wpływu na odbiór tego przedsięwzięcia, tym bardziej, że robiono to z funduszy Unii Europejskiej a droga jest w zarządzie Dolnośląskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, nie mieliśmy żadnego wpływu.
ZINFO: Stało się. Ale ta droga już niszczeje.
M. F.: Ja myślę, że jest gwarancja, że… Ja monituje. To, że nie mieliśmy wpływu bezpośredniego nie znaczy, że ja nie interweniowałem w tej sprawie. Nie. To nie jest równoznaczne. Absolutnie nie. Bo na wniosek np. mieszkańców żeśmy obniżaliśmy im wjazdy do ich posesji, bo chciano jeździć w jednym kierunku, między innymi to z naszych sugestii zrobiliśmy rondo, także oni brali pod uwagę nasze sugestie. Ale jeżeli chodzi o wykonanie to nie mieliśmy żadnego wpływu.
ZINFO: Pytanie dotyczące wypowiedzi Pana w trakcie spotkania, które odbyło się w Domu Kultury „Kubuś”. Powiedział Pan wtedy w ten sposób: „ W tych miejscach, gdzie jest monitoring nie ma generalnie przestępstw. Są generalnie wykroczenia”.
M. F.: Tak, drobne.
ZINFO: Nie daleko szukać – ulica Warszawska. Rok temu, przy ulicy Warszawskiej obok siedziby straży miejskiej oraz kamer będących częścią monitoringu skradziono w dzień samochód.
M. F.: Gdzie?
ZINFO: 10 metrów od naszego biura.
M. F.: Ale tam kamery nie sięgają.
ZINFO: Jak nie?
M. F.: Sięgają?
ZINFO: Oczywiście. Koło „Hotelu pod Orłem” zatrzymują się nieprawidłowo zaparkowane autokary.
M. F.: Prawda.
ZINFO: Była już podejmowana interwencja ze strony policji.
M. F.: Była. I straży miejskiej i policji, i moja.
ZINFO: Nie, straży miejskiej nie.
M. F.: Była.
ZINFO: Ze strony policji dopiero na mój wniosek została podjęta. W każdym razie te autokary zatrzymują się dalej. Straż miejska, pomimo, że jest to bardzo często i będzie coraz częściej nie interweniują w żaden sposób. Łobuzy wybili cegłą szyby w zaparkowanych samochodach. Wandale regularnie w okresie wakacji kopią w nocy śmietniki wywracając je i często wyrzucając na jezdnię. W trakcie nocy jest to taki huk, że nie jest w stanie tego nie usłyszeć, nikt nie wychodzi stamtąd (siedziba Straży Miejskiej), pomimo, że te wszystkie śmietniki są rozbijane, nawet przy urzędzie miasta. Cisza.
M. F.: To świadczy o tym, że jednak mamy chuliganów, wandali.
ZINFO: Świadczy o tym, że straż miejska nie reaguje.
M. F.: Nie, nie. To świadczy o tym, jaki mamy poziom społeczeństwa.
ZINFO: W każdym społeczeństwie znajdują się takie osoby.
M. F.: U nas jest ich więcej.
ZINFO: Czyli powinno być więcej straży miejskiej
M. F.: I znowu zamykany takie koło. Powiem tak. Dobrze by było, gdybyśmy byli takim państwem jak Niemcy, żebyśmy mieli ta mentalność, że jak ktoś chuligani to bierzemy za telefon i informujemy czy straż miejską czy policję, że na przykład kradną auto. A u nas tego nie ma i nie będzie. Taką mamy mentalność. Jak ktoś cos robi źle, wyrzuca niedopałek czy też kradnie komuś auto to my się odwracamy i udajemy i nie widzimy.
ZINFO: Ale ogólnie kamera nie nagrywa rzeczy, które powinna..
M. F.: Nie, nie to nie tak. Kamera zamiata. Ale teraz jest trochę inny system, ale nie mogę opowiedzieć, jaki bo jest to uzgodnione z policją. Ale powiem jeszcze jedną rzecz. Monitoring spełnia swoje zadanie, czego przykładem jest to, że przyjeżdżają do nas z innych miast i wzorują się na nas. I to co mówiłem na tym spotkaniu, jak się wjeżdża do miasta jest tablica, to automatycznie noga schodzi z gazu. Chociażby takie coś. Zgorzelec jest miastem monitorowanym, turyści o tym nie wiedza, w których miejscach, gdzie. To jest tez profilaktyka.
ZINFO: Wspomniał pan też o nowej siedzibie biblioteki miejskiej, która miała by się znaleźć na dworcu PKP. Na poprzednim spotkaniu mówił Pan, że do rozważnia jest tez propozycja z PKS - em. Czy nie uważa Pan, że można podjąć starania przeniesienia PKS – u na miejsce PKP by połączyć infrastrukturę , a na miejscu obecnego PKS – utworzyć bibliotekę?
M. F.: Ale na to pytanie udzieliłem odpowiedzi.
ZINFO: Ale Pan na spotkaniu nic nie powiedział na temat PKS- u, ale jednak powiedział, ze tam ma być biblioteka. Ale druga rzecz ciekawa. Powiedział Pan rzeczywiście, ze do biblioteki uczęszczają osoby starsze i osoby młode. A wówczas biblioteka znalazłaby się na końcu miasta.
M. F.: Powiem Panu tak. Biblioteka jest teraz w centrum miasta i oddalona jest około 600 – 700 metrów od Dworca. Jeżeli chodzi w odległości w Zgorzelcu to dużo, jeżeli chodzi o odległości w dużych miastach to jeden przystanek tramwajowy czy dwa. Jest linia autobusowa, którą można podprowadzić. Dlaczego nie można zrobić tam by przy dworcu nie był przystanek autobusowy. Oczywiście, że tak. Ja w tym widzę jakieś szersze myślenie. Rzeczywiście uwaga jest słuszna, szczególnie starsze osoby, jak mają dotrzeć. Bo czytają i ich nie stać na książki. Ale tak jak mówię, mamy jeszcze siec filii bibliotecznych.
ZINFO: Ja się zgadzam, ale jednocześnie będąc w centrum i jeżeli jest większy wybór, wszyscy będą wiedzieć, w które miejsce mają pójść.
M. F.: To dobrze. Ale tak jak pan mówi, nie wszędzie człowiek dojedzie. Musi mięć możliwość dostępu. I taką żeśmy stworzyli. Na Ujeździe stworzyliśmy, na Iwaszkiewicza.
ZINFO: To znaczy, że tamte filie nie zostaną zamknięte?
M. F.: Nie, oczywiście, że nie. Absolutnie nie, to nie wchodzi w rachubę. Musi być w tych kilku miejscach w Zgorzelcu dostęp do biblioteki.
ZINFO: To co Pan myśli o przeniesieniu PKS- u? Jest szansa na to?
M. F.: Trudna. Powiem, tak. Kiedyś nawet była w koncepcji naszej, w planie przestrzennego zagospodarowania droga do PKS – u koło centrum sportowego. Później nasze koncepcje się zmieniły, mam taka wiedze, ze nie ma środków takich, by przenieść dworzec PKS –u na PKP Są to duże pieniądze. Są to duże koszty. Ja ten temat poruszałem niejednokrotnie z prezesem Różyńskim i z innymi przedstawicielami PKS – u i oni musze mieć chęć wyrazić wolę, że cos takiego ewentualnie było by w ogóle możliwe.
ZINFO: A jeśli wyrażą wolę, to czy miasto jest ewentualnie pomóc finansowo w przeniesieniu dla dobra mieszkańców?
M. F.: To musimy rozważyć. Powiem tak. Dworzec jest w samym centrum miasta.
ZINFO: I powoduje wiele zamieszania.
M. F.: Ale też ułatwia dostępność. I jeżeli przeniesiemy to jednych uszczęśliwimy a drudzy powiedzą, jak zresztą w życiu…
ZINFO: Ale wtedy będziemy mieli dwa w jednym.
M. F.: Z punktu widzenia komunikacyjnego jest to ułatwienie. W moim odczuciu jest to ułatwienie, bo jest tam taki plac duży.
ZINFO: Może tam też jeździć „pięćdziesiątka”.
M. F.: Może. Ale tu musi się określić PKS czy chce. Bo ja myślę, że niebawem będziemy właścicielem dworca, bo sprawa ruszyła się mocno. Po wyniesieniu tego bandera.
ZINFO: Jaki był efekt?
M. F.: Szybki. Najpierw przyjechała telewizja – nasza regionalna, potem przyjechało kilka rozgłośni radiowych no i sprawa dotarła do Zarządu PKP w Warszawie, tam ustalono termin spotkania na 10 maja – spotykam się w tej sprawie. Ale dlaczego ja podjąłem taką decyzje. Bo to jest oczywiście pytanie. Ja próbowałem na tym spotkaniu tłumaczyć, że było to po odpowiedzi, jaką otrzymał pan poseł Szmajdziński w odpowiedzi na swoją interpelację, w sprawie przejęcia dworca przez miasto, którą udzielił minister transportu, który generalnie powiedział, że kolej będzie się sprzedawała, dzierżawiła, a później zastanowi się nad oddaniem. W związku z tym mając na uwadze to co było przez cztery lata, że byliśmy bardzo bliscy przejęci dworca, który był już skomunalizowany, podjąłem taką inicjatywę, bo uważam, ze wszystkie możliwości się zamknęły i powiesiłem bander. Rzeczywiście to miało wywołać pewne działanie i to też się stało. Tak się stało. Cel został osiągnięty. I ja jadę na to spotkanie 9 maja, po spotkaniu możemy się spotkać na krótkie interview i powiem, jakie jest stanowisko.
ZINFO: Dziękuję bardzo za rozmowę.
|