Asiek_Isia pisze:
Każdy zdrowo i logicznie myślący rodzic wie co jest dobre dla jego dziecka i dzieli na pół to co mówią w reklamach.
Serio? Bo właśnie wzięłaś udział w reklamie. Tradycyjne środki reklamowe już się przejadły, agencje szukają czegoś nowego, czegoś co sprzeda się samo. Takie właśnie "oddolne inicjatywy", przekazywanie sobie "dobrej nowiny" generują proste skojarzenia "Danone - dobre, dba o dzieci". To się potem odzywa w podświadomości przy okazji zakupów. Jak jest z tym dbaniem - wiadomo. Firma _świadomie_ sprzedaje produkt niezdrowy, zamawia pseudonaukowe badania za pieniądzie. Gdzie tu dobro dzieci, pytam?
Chcą odnowić 10 (słownie: dziesięć) placów zabaw w kraju. Przezabawne, bo pewnie większe pieniądze idą co roku na napoje chłodzące dla pracowników. Zysk marketingowy z tak skromnej inwestycji jest o wiele większy, tym większy, im więcej ludzi da się nabrać na dobre serce korporacji, która walczy o miejsce na rynku. Chcą pomóc dzieciom? W porządku, niech wybiorą sobie dziesięć postpegeerowskich wsi, gdzie jedyną zabawą dzieciaków jest łapanie świerszczy na łące. Nie zrobią tego. Wiesz dlaczego? Bo wtedy nie można by było ogłosić akcji: "cały naród głosuje na swoje powórko", ergo - nie można by było uzyskać przyzwoitego zasięgu reklamowego. Dopóki więc Danone będzie tylko udawał że pomaga dzieciom, dopóty nie warto robić za nieświadomy nośnik reklamy. Czujesz ten napis "Kupuj Danone" na plecach?