Przypadkiem byłam swiadkiem rozmowy dwóch zgorzeleckich przedsiębiorców. Ich słowa o kumoterstwie urzedników i "chodzeniu na skróty" przy realizacji przetargów mnie zaskoczyły, ale nauczona doświadczeniam postanowiłam zweryfikować to co usłyszałam. Pozwoliłam sobie przejrzeć ogłoszenia w biuletynach Urzędu Zamówień Publicznych (www.uzp.gov.pl), na których publikowane są między innymi wyniki wszystkich przetargów publicznych - również tych organizowanych przez zgorzelecki Urząd Miasta. I co? --- Niektóre firmy (na ogół ciągle te same) otrzymują zlecenia z wolnej ręki na kilkadziesiąt a nawet na kilkaset tysięcy złotych, np.Biuletyn Zamówień Publicznych Nr 1 z dnia 02.01.2007
POZYCJA 1865. Te same firmy wygrywają dużą część przetragów nieograniczonych na roboty budowlane. Dlaczego? Może rzeczywiście są "najlepsze", a może ...... . Odpowiedzi szukajmy sami. Ja tylko wiem co usłuszałam od miejscowych przedsiębiorców i co mówi statystyka. Panie Burmistrzu zrób Pan z tym wreszcie porządek!

i z powołoniami na stanowiska przy okazji też...

Ps. w temacie jest błąd - nie ma czegoś takiego jak przetargi z wolnej ręki...

http://www.uzp.gov.pl/prawo/ustawa_10_05_2006.pdf
Polecam lekture art. 4a ust. 1
Podziekowac poslowi Zawiszy.

Moim zdaniem powinny być publikowane wszystkie oferty biorące udział w przetargu, publikacja powinna się odbywać po zakończeniu przetargu. Wtedy opinia publiczna miałabym jasny wgląd w to, która oferta wygrała i dlaczego. Wiedzielibyśmy i o przegranych i o wygranych. Jawność, jawność, jawność i jeszcze raz jawność!

Poprawka: zamiast "przetarg z wolnej ręki" powinno być "zamówienie z wolnej ręki"

gotowe aguszka

Dziękuję.

Istnieje proste już dawno wprowadzone rozwiązanie wprowadzające pełna jawność prowadzenia postępowania : aukcje internetowe (prowadzone w dół). Niestety nie cieszą się popularnością zarówno wśród jednostek samorządu jak i przedsiębiorców.

Co do zamówień z wolnej ręki. Jeśli wynajmujesz malarza do pomalowania pokoju, a ten wykona pracę w sposób Cię zadowalający, to przy następnym malowaniu będziesz szukała nowego czy pozostaniesz przy wypróbowanym ? To jednak tylko jeden aspekt sprawy.

Ogólnie rzecz biorąc zamówienia publiczne wzbudzały i wzbudzać będą kontrowersję. Obecna ustawa o zamówieniach publicznych jest dość liberalna, przede wszystkim dlatego że podniesiono próg do którego można dokonywać zamówienia z "wolnej ręki" z 6.000 do 60.000 euro. Podyktowane to było tym, że niski próg często paraliżował inwestycję. Przeciągające się w nieskończoność procedura przetargowa (odwołania, unieważnienia itp) powodowała ciągłe zamieszanie i zawalanie kolejnych terminów.

Problem z oceną zamówień tkwi w naszej mentalności. Patrząc na urzędnika zlecającego wykonanie danej roboty widzimy w nim skorumpowanego złodzieja. Nie zastanawiamy się czy przypadkiem nie działa zgodnie z dwoją wiedzą i w dobrej wierze. Są czarne owce, tego nie da się ukryć...jednak jak wszędzie, ale to nie świadczy o tym, że wszędzie czai się przekręt.

Krytyczny masz jak najbardziej rację: jeśli malarz sprawdził się przy pierwszym remoncie to biorę go również do drugiego remontu. Nie sądzisz jednak, że dysponując pieniędzmi podatników należy zlecając wykonanie robót kierować się szerszymi kryteriami. Oprócz wybory oferty najlepszego wykonawcy pod względem jego profesjonalizmu należy chyba poszukać jeszcze takiego, który oferuje niewygórowaną cenę. Udzielając zamówienia z wolnej ręki inwestor z pewnością ogranicza sobie możliwość wyboru i wydaje w ten sposób "nasze" pieniądze niekoniecznie w najlepszy z możliwych sposobów. Wprawdzie ustawa PZP daje możliwość udzielania zwmówień z wolnej ręki do kwoty 60000 euro jednak w takim wypadku inwestor nie powinnien ograniczać się zawsze do tych samych dwóch, trzech firm. Budzi to podejrzania i niezadowolenia innych firm, które też chciałby otrzymywać takie zlecenia. Brak w tym przejrzystości i jednoznacznych reguł.

masz racje, czasami mozna trafic na uczciwego urzędnika, ale rozdawanie cudzych pieniedzy daje duuuuze pole do popisu (wszyscy wiemy ile urzędnik zarabia) a 1% z 60kilo Euro to... no, no cala! wyplata.

to i o czym tu będziemy dyskutować...to burmistrz mający najwięcej władzy i możliwości to już chyba szczyt, prawda ?

... no to przyciąc burmistrzowi trochę tej wladzy ... i z głowy.

Tadam troche optymizmu bo znów iwtr bedzie wiał. Czy cibie samego nie męczy taki jadowity stosunek do cłaego otoczenia, jak mozesz zyc między złodziejami, bandydtami i kombinatorami. Poszukaj w otoczeniu coś normalnego bo nie wytrzymasz.

jkaos sobie radze...
a o "normalnych rzeczach w otoczeniu" raczej nie pisze na forum, bo mi nie przeszkadzaja.

aha... a przyciecie wladzy burmistrzowi to raczej niepoprawny optymizm

Ten 1% z kwoty 60.000 euro dziala na na wyobraznie.