Po co komu te budowle i ku czemu służą? (oczywiście za pieniądze mieszkańców)

jak mnie wzrok nie myli to psie toalety....zaloenie bylo...ale tak szczerze powiedziawczy nie widzialem jeszcze ani jednego odchodu w tymze miejscu

Widziałem takie wychodki w wielu miastach Europy i tam się sprawdzały. To wszystko trzeba połączyć z kulturą właścicieli psów i innych mieszkańców. Ale kiedyś naukę trzeba zacząć.
Brak reakcji na taki stan rzeczy, jest tu najbardziej wkurzający

a ja widziałem :]

samo postawienie tych 'obiektów' do nauki kultury bym nie zaliczył, widać teraz wyraźnie, że służyć miały celom wyłącznie propagandowym. Nikt nie pomyślał, jak skłonić psiaki i ich właścicieli, aby ze sraczyków chcieli korzystać.
Mam więc pomysł, aby strażnikom miejskim dać uprawnienia /o ile ich jeszcze nie mają/ do karania mandatami niekulturalnych psiaków wraz z ich właścicielami. Byłbym także za rozebraniem niewielkiej części strażników z mundurków, wtedy skuteczność ich interwencji podniosłaby się, niczym woda w Nysie na wiosnę

Myślę, ze przesadzasz z tymi celami propagandowymi, bo kto na „kupce chce się ślizgać”

Raczej to kolejny przypadek, w którym nie zakończono działania. Oczywistym jest, że funkcjonowanie pieska każdej rasy oparte jest na zapachu i przyzwyczajeniach. O odpowiedni zapach zadbać powinny służby porządkowe zwłaszcza w pierwszym etapie oddania boksów- pomóc mogą weteryniarze, nawyk to już sprawa pomocy, jakiej musi udzielić właściciel psa. To dla mnie jest proste działanie i mogące się sprawdzić, ale trzeba sprawę zakończyć a może będzie czyściej i przytulniej.

no, ale bez tych 'obiektów' ciężko byłoby nauczac pieski, żeby tam robiły kupkę...

he, he
to taj jak z basenem, najpierw nauczycie sie plywac, a potem napuscimy wode

zgoda, o tym myślałem, i dlatego wyglądało to na przedwyborcze gry.

Uważam że dobrze się stało, że powstały te miejsca. Stworzono warunki do tego aby każdy właściciel, który nie chce aby jego "pupil" załatwiał sie gdziekolwiek mógł zaprowadzić go do miejsca, które temu służy. Teraz służby miejskie mogą egzekwować od właścicieli psów aby Ci przestrzegali przepisów obowiązujących w parkach/miejscach publicznych.
A to, że nikt tego nie przestrzega to już odrębna sprawa - znowu kłania się sprawa kompetencji i sposobu funkcjonowania straży miejskiej A może w regulaminie parku nie ma słowa o tym gdzie mogą załatwiac się psy? Czy ktoś ma ten regulamin?

tak, tylko gdy się powiedziało 'a', wypada powiedzieć też 'b'. Sraczyki są, teraz trzeba spowodować, aby służyły temu, dla czego powstały. Byłbym też szczęśliwy, gdyby tak teraz odsłonił ktoś tajemnicę odkurzacza do psich odchodów, zakupionego w ub. roku i obrosłego już legendą. Czy będzie wykorzystywany, czy nie?

Jak miałem pieska to nijak nie mógł się nauczyć robić kupki w miejscu gdzie mu pokazywałem palcem. Taka to już chyba psia natura, że się załatwi tam gdzie mu akurat wygodnie i gdzie sobie "wyniucha".

A jeśli ktoś widział kupki w tych dziwnych budowlach to zapewne były to pozostałości po bywalcach pobliskiego "Maxa"

no proszę, jaki wdzięczny temat na jakąś pracę naukową, może nawet doktorat by ktoś na tym mógł zrobić. Gdzieś tu już się pojawiły skojarzenia nt psiego węchu i tych miejsc, jakiś dezodorant opracować?

-rki- pisze:



Mam do ciebie pytania - czy sprzątałeś "to" co twój piesek zostawił na ulicy? i czy idąc na bardzo ważne spotkanie znalazło sie "to" na twoich butach?

Dobrze ułożony pies słucha swojego Pana oraz ma wyrobione dobre nawyki.
A ja mam dosyć widoków jak na ul. Kościuszki piesek robi "to" na trawnik przy chodniku a właściciel udaje że nie widzi.
WYGLĄD NASZEGO MIASTA świadczy o nas mieszkańcach Zgorzelca - pamiętajmy o tym wszyscy a nie dorabiajmy teorię pod siebie.

Wychodki wychodkami, ale te worki ze śmieciami to chyba nie pojawiły się w tym miejscu przytargane przez pieski. NIezłe cymbały jednak źyją wśród nas.

Zdjęcie jednoznacznie potwierdza fakt że Nasze postrzeganie kultury ekologicznej to średniowiecze mentalne.Jak nie będzie wysokich a przede wszystkim skutecznych kar to niedługo pojawią się rynsztoki.