he he. może więc bezpłatny "przewodowy" internet byłby "tańszy" :)
ot dożylim czasów, że rzeczy bezpłatne mogą być tańsze i droższe...

teoretycznie szkoda się nad tym bezpłatnym, powszechnym, ogólnodostępnym internetem pastwić... ale to taki wdzięczny temat... i prosty miernik wiarygodności...

Pomysł godny uwagi i chwytny ale wirtualny w realizacji.Oczekuję że po wyborach/wygranych z resztą/Pan Gronicz zweryfikuje swój program i z całej plejady zadań jakie Nam obiecał po zapoznaniu się z realiami wskaże parę które na pewno zrealizuje.Obecnie jak czytałem wypowiedź Pacyniaka inwestycje współfinansowane przez środki unijne to projekty Fiedorowicza.Kiedy będą Gronicza?

Po obecnych posunięciach Rafała daleki jestem od jego obrony , ale żeby dyskusja miała jakis poziom musi obracać się w realaich. nie wiem czy znasz procedury wdrażania projektów ale jeszcze rafała projektów być nie może z przyczyn proceduralnych.

I mamy kolejny artykul o darmowym internecie w Zgorzelcu:
http://zgorzelec.naszemiasto.pl/wydarzenia/692416.html

Szczegolnie spodobal mi sie jeden fragment:

"Na pytanie, kiedy w Zgorzelcu będzie można za darmo surfować w sieci, nie chce jednak odpowiadać. – To obietnica, którą złożyłem na cztery lata – zastrzega. A jeśli okaże się niewykonalna? – To się wycofam. Potrafię się przyznać do błędu – mówi."

Ogladajac kilka dni temu wywiad na zgorzelec.info slyszalem,ze Rafal sobie zyly wypruje, a internet bedzie. Czyzby nagla zmiana pogladow?

Co się stało się? Internetu nie będzie, skateparku nie będzie, nowej hali nie będzie, niczego nie będzie...
Tylko czemu tu się dziwić?

EDIT: Nie mogę się oprzeć, żeby tego nie napisać - wygląda na to, że Burmistrz ma do swych przedwyborczych obietnic stosunek oralno-analny, tj. pięknie opowiada, a potem ma w... Cóż, co kto lubi.

aa

Wstrzymałbym się, gdyby burmistrz się ze swoich pomysłów nie wycofał.
Bo co innego przygotowywać plany zimą i wyjść z budową na wiosnę ( ), a insza sprawa zrobić zwrot o 180 stopni i zamiast budowy nowej hali chcieć wygonić Turów ze starej - obiecywać, że "hasło mierny ale wierny mia nie odpowiada" i obsadzać wszystkie spółki miejskie ludźmi którzy albo nie mieli okazji się wykazać, albo się nie wykazali. Inną sprawą jest przygotowanie i rozważenie pomysłu przed wyborami, a inną trąbienie o darmowym internecie w mieście i przykre rozczarowanie, że Unia to może dać pieniądze na całą gminę, ale i tak nie ma gwarancji, że da się wogóle taką sieć zaprojektować.
Ja wiem, że powyższe pomysły są głupie. Cieszę się, że nie są i nie będą realizowane.. Ale po co było je rozgłaszać? No chyba po to, by wygrać, nie? A może bardziej rzeczowych po prostu nie ma?!? Szkoda mi tylko, że miasto traci już drugi miesiąc na wdrożenie się burmistrza, skoro nic nie zapowiada zmian...

a.

Wprawdzie odbiegamy od tematu, ale taka krótka piłka.
Ja rozumiem, że brak ławki rezerwowych jest problemem. Jestem w stanie pojąć, że klub piłkarski, który ledwie wystawia jedenastkę, startuje w pucharze dla swoich kibiców. Problem zaczyna się, kiedy dochodzi do finału z 7 graczami, bo reszta dostała czerwone kartki.
W tym miejscu porównanie się kończy, bo klub piłkarski kupiłby piłkarzy doświadczonych, z potwierdzonymi umiejętnościami, a nie patrzyłby na poprzednie barwy klubowe. A w zgorzeleckich spółkach jest odwrotnie. Pozostawienie na stanowiskach pani Dereckiej czy pana Spirydoniuka nie świadczy o apolitycznych wyborach (jak ktoś sugerował w innym poście), tylko o brakach kadrowych i o tym, że nowa władza sama nie poradziłaby sobie ani w pewiku, ani w UM. Ale udaje, że jednak da radę...
Zmiana warty spowodowała tylko stratę czasu, bo drastycznych zmian w lokalnej polityce, poza personalnymi, nie będzie. Mogę się o to założyć!

Wprawdzie to płacz nad rozlanym mlekiem, ale nie można też mówić, że nie wykipiało. Czekać tylko, aż się przypali.

Mieszczuch zostając w poetyce sportowej. Jak drużyna ma braki kadrowe, słabych zawodników to istnieje coś takiego jak transfer. Zapraszamy zawodnika na testy, wyprobowujemy jego umiejętności (to się nazywa konkurs) i dajemy mu grać. W obecnej sytuacji mamy do czynienia z drużyną nie dość, że o krótkiej ławce to jeszcze pazernej. Co gorsza drużyna ta obiecywała grać fair i dzięki temu została powołana. Jednak okazuje się, że woli grać na dopingu, a pamiętać trzeba, że doping wyniszcza.

as

To mi wskaż Prezesa w Platfomie. Gronicz ? Michalski ? Kozłowski ? Matelski ? a może ktoś jeszcze inny ? Sparingów był kilka (gra o spółki). Zgranie ? Przecież Ci ludzie znają się z czasów przedwyborczych, gładko im poszedł atak na stanowiska okazali ogromne wzajemne zrozumienie i zgranie.



Po porządnym konkursie ? Tak, byłbym zadowolony, ale punktów za pochodzenie by nie dostał

ax

jak mogłem... mea culpa i bije się w pierś...