Dużo wody musiało upłynąć w Nysie,żeby znowu na sali widowiskowej MDK "powiało ganją z głośników".Pierwszego wykonawcę na tym koncercie pominę,bo ich po prostu nie wiedziałem,jako support
PAIHIVO wystąpił
DAAB 
,który zagrał sprawnie,bezboleśnie i bez szału kawałki,które znają chyba wszyscy.Szkoda,bo ktoś tu pisał,że nagrywają płytę czy coś takiego i spodziewałem się jakiegoś świeżego oddechu ze strony tej kapeli,a tu dupa-to co kapela wypracowała sobie kilkanaście lat temu to teraz tylko na tym bazują,czyli Siwy jak Nostradamus przepowiedział jak się sprawy mają.I za to minusior dla
DAABu jak stąd do winkla,ale jak już wspomniałem zagrali sprawnie,więc fajnie było posłuchać tych starych numerów...Ciekawe ile mają teraz wspólnego z reggae /oprócz grania/,bo ducha JAH jakoś ciężko było wypatrzeć,a gały tarłem i tarłem...
Jako bomba wieczoru wystąpiła kapela
PAIHIVO-dla mnie rewelacja!!!Chłopaki się rozwijają,brną do przodu i naprawdę mamy w tym mieście kozacką kapelę reggae!!!Bez włażenia w dupę ośmielę się stwierdzić,że blisko im do
Papriki Korps,ale to zaleta nie wada!!!Jest to tylko moje skromne zdanie na ich temat i życzę im wytrwałości w tym co robią,bo robią to naprawdę dobrze!!