Ponoć żona naszego burmistrza RG została zatrudniona w kopalni, pomimo oficjalnego braku przyjęć.
Czy ktoś może to potwierdzić bądź zaprzeczyć?
Moja córka również starała się o przyjęcie w kopalni, elektrowni nie tak dawno, niestety nie udało się. Jakie warunki należy spełnić ?

...

Tak samo jak i w BOT El "Turów" jest oficjalny brak przyjęć a kadra jest sukcesywnie "odmładzana".



M

W kopalni i elektrowni w pierwszej kolejności na nowe stanowiska przyjmowane są osoby będące już pracownikami danych zakładów – taka jest polityka zatrudnienia, ze spółkami wydzielonymi z elektrowni chyba jest podobnie. W przypadku gdy na dane stanowisko nie ma chętnych oferta kierowana jest „na zewnątrz”. Niedawno na drzwiach wejściowych do budynków widniały kartki z treścią „I tura naboru” (czy jakoś tak). Wówczas przyjmowano ludzi min. na stanowiska informatyków i elektryków. Później była II tura. Gdzie to było ogłaszane – nie wiem. Natomiast wiem, że zostały przyjęte młode osoby

Od kilku miesiecy pracuje w BOT Elektrownia Turow. Pod koniec zeszlego roku byl spory nabor do automatykow, elektrykow i do serwisu informatycznego. Nie jest szczegolna tajemnica fakt, iz sporo ludzi odchodzi na emerytury, korzysta z programow dobrowolnych odejsc. Nawet chyba w Gazecie Wojewodzkiej byl niedawno artykul z okazji Dnia Energetyka i byla tam wzmianka, ze Elektrownia bedzie potrzebowac nowych ludzi do pracy, zwlaszcza informatykow. Procedury przyjec sa jakie sa - zwykle trwa to sporo czasu. Od momentu zlozenia papierow, wizyty na rozmowie, zatwierdzenia przez zarzad itd. do samego przyjecia mija czasem i kilka miesiecy. Wielu ludzi juz na tym etapie sie zniecheca.
No i wiele osob nie sle swojego CV, bo nie ma zadnych informacji o naborze - a warto. Bo CV leza na kupce, zbieraja sie i czekaja. Gdy zwalnia sie jakies miejsce, jest potrzeba przyjecia do pracy Panie z kadr przegladaja te dokumenty i wstepnie weryfikuja posiadane umiejetnosci w zaleznosci od potrzeb. W liscie motywacyjnym nie musimy przeciez od razu pisac do jakiego dzialu chcielibysmy trafic.
W kazdym badz razie ja sam znam przynajmniej 6-7 osob przyjetych do Elektrowni w ciagu ostatniego roku, a wiek kazdego z nich to okolo 27-28lat.
Pozdrawiam
Piotrek

niestety żona burmistrza jest i będzie żoną burmistrza i cokolwiek by nie zrobiła to będzie źle... ktokolwiek by jej nie zatrudnił będzie podejrzenie o "plecy" - jeśli chodzi o firmy państwowe typu "BOT" lub o jakieś "uklady" jeśli chodzi o firmy prywatne.

Jest w tym oczywiście wiele słuszności, bo ludzie, którzy są wpływowi (a burmistrz jednak jakieś wpływy ma) są zwyczajnie lobbowani - ja gdybym miał dużą firmę w Zgorzelcu też zatrudniłbym żonę burmistrza... no ale w takim właśnie systemie żyjemy. Wybory wkrótce.

Od mniej więcej roku nie było wzmianki o możliwości podjęcia pracy w El. T. a zawsze dotychczas było info do spółek zależnych i wakatach w El.
Przez ten czas wiele miłych, nowych buziek widuję w "terenie".
A podanka leżą - i owszem. Mam wrażenie, że bardziej tytułowe "szerokie plecy" niż wytrwałość i zawziecie kandydata mają wzięcie.
Znam to z autopsji - kilkuletniej...
I prawdopodobnie tak samo jest w Kopalni T.

Normalka.

spisek jest wszędzie. i za nami i przed nami i z lewa i z prawa, na górze i pod nami. jak sobie z tym radzić?
każdy ma swój sposób. ja np. nie słucham podszeptów spiskowych i staram się docierać do żródłowych informacji, nie czekając, aż mi je ktoś usłużny podsunie. no i mniej niż zwykle oglądam tv przed nadchodzącymi wyborami

ja TV nie oglądam już od kilku lat - po prostu nie mam telewizora

Wcale się nie dziwię czytając Wasze komentarze.
Elektrownia trzyma z PO, RG jest z PO, w Zgorzelcu rządzi PO.
Na plakatach Po jest fajne hasło:
"By żyło się lepiej. Wszystkim" - czy jest to prawdą ?
Moim zdanie obłuda, to hasło dotyczy tylko władzy, im się żyje coraz lepiej.

dobrze kombinujesz, trzymaj z władzą, a dobrze na tym wyjdziesz , przecież możesz się też do PO zapisać, nie?

Nie wiem co dokładnie masz na myśli bo z informacji jakie posiadam to prezes elektrowni nalezy do PiS. Nie posądzam go o zdradę swojej partii. Bardziej skłaniam się ku temu, że jeżeli współpracuje w jakimś zakresie z burmistrzem to dlatego, że to burmistrz miasta, w którym mieszka a nie kumpel z partii. Co w tym widzisz złego?

Proponuję abyś sprawdził tą informację

to jest właśnie coś , co mnie mierzi w tych małych politykach. Tylko dorwą się do jakiejkolwiek władzy, od razu ustawiają swoje rodziny. Czy nie powinno być tak, że najpierw powinno sie kimś być, a potem ubiegać się o waładzę. Wtedy trudniej się od innych uzależnić. A tu pchają się ludzie do władzy żeby żonom pracę załatwiać ? To jakaś paranoja w wydaniu polskim.

No... na pewno nie jest w PO