Dzisiaj w kalafiurze zgorzeleckim mnie zamurowało. w ramach akcji człowieczeństwa ( nieubijania Karpi w markecie) sprzedaje się te ryby żywe. Bardzo humanitarni sprzedawcy ( w zasadzie ich bezduszni szefowie) a także świadomi inaczej klienci ( gratulacje!), którzy cieszą się że ich dzieci nie patrzą na masakrę - wrzucają żywe ryby do reklamówek a potem do koszyka. widziałem, jak pewna kobieta kupiła z 10 sztuk. ryby mecząc się rzucały sie po całym koszu. a potem hajda między puły!po proszek, mydło i powidło. wszak idą śnięta. przepraszam - święta.
smacznej padliny.

PS. dla jasności - jem mięso, jem ryby - ale nie duszone.

W Realu podobnie wór foliowy babce przed kasą podskakiwał. Trochę inne poczucie humanitarnego zabijania...

No to trzeba to gdzieś zgłosić...

komu?
ja po prostu apeluję o zdrowy rozsądek i świadomość.

Hmm a co ma za wybór klient który dostanie karpia do reklamówki? Może ma go ubić tym co ma pod ręką ? Skoro hipermarkety robią jak robią to pewnie znalazła by się jakaś organizacja ochrony zwierząt która zajęła by sie tematem.