Budżet pod pełną kontrolą najlepszym lekarstwem na czarnowidztwo
Wilczym prawem opozycji – a po tej stronie wpisuje się treść tego artykułu jest prawo do krytyki. Ważne jest jednak przede wszystkim, aby była to krytyka konstruktywna. Uruchamiając portal internetowy
www.zgorzelec.eu - na jego głównej stronie daliśmy możliwość internautom zadawania pytań bezpośrednio burmistrzowi. Większość z osób zainteresowanych - tą droga komunikuje się z gospodarzem miasta. Pomimo stworzenia takich możliwości materiał pt ,, budżet nie jedno ma imię”- nie został skierowany do burmistrza, ale ukazał się na stronie portalu zgorzelec.info. Jak mniemam autorowi tekstu chodziło o zachowanie anonimowości, a jednocześnie odgrzanie ,,starego kotleta” - jakim była dyskusja prowadzona na łamach portalu, tuż po uchwaleniu budżetu na rok 2008.
Tak się jednak nie stanie. Informuję Państwa, że autorem tego tekstu ukrywającym się pod pseudonimem ,,Krytyczny”, jest Piotr Arcimowicz – Informatyk Urzędu Gminy Zgorzelec. Pan Piotr najprawdopodobniej z powodu braku innego zajęcia – wystarczy spojrzeć na Biuletyn Informacji Publicznej gminy- zajął się ostatnio prostowaniem budżetu miasta Zgorzelec.
Ale przejdźmy do rzeczy. W cytowanym artykule opatrzonym znamiennym tytułem ,, budżet nie jedno ma imię”- jego autor podparł się przykładem gminy Żarów.
Żarów, to niewielkie miasteczko w woj. dolnośląskim, w powiecie świdnickim. Według danych z 31 grudnia 2004, miasto miało 6836 mieszkańców. Jego sytuacja finansowa, z powodu zaciągnięcia 10 mln zobowiązań przy 23 mln planowanych dochodów, do komfortowych nie należy. Ale w świetle przytoczonych danych długi Żarowa wynoszą 43%, a nie 70 %, jak podaje autor. Poza tym, porównanie Zgorzelca – 32 tys osób z 64milionami planowanego dochodu na rok 2008 do maleńkiego Żarowa ,,czyni jednak wielką różnicę”. Pisze Pan Arcimowicz, że burmistrz Gronicz oraz jego ekipa mają ambicje cyt. ,,Do końca kadencji wybudować hale sportową, wyremontować amfiteatr, przeprowadzić rewitalizację śródmieścia i wiele pomniejszych, acz kosztownych zadań. Można odnieść wrażenie, że cały ten wysiłek ma doprowadzić do tego by za dwa lata w roku 2010, w roku wyborczym jego głównym zajęciem stało się przecinanie wstęg”.
Niewątpliwie Burmistrz Gronicz jest człowiekiem ambitnym –ale jednocześnie rozważnym i dlatego na pewno nie doprowadzi do sytuacji, jaka miała miejsce w przytaczanym Żarowie. Wbrew przypisywanym mu przez autora artykułu intencjom -ambicje nigdy nie przesłaniały mu rzeczywistego obrazu spraw. W przeciwieństwie do cytowanego wcześniej - mistrza pióra, który nie tylko upaja się swoimi mrocznymi wizjami, ale wręcz się nimi nakręca. Poza tym, nie znam żadnego wójta ani burmistrza, którego ambicją nie byłoby działanie z korzyścią i pożytkiem dla dobra lokalnej społeczności.
Pisze Pan Arcimowicz, że budowa nowej hali stała się idee fixe burmistrza. Nic bardziej mylnego. Budowa hali sportowej jest przede wszystkim spełnieniem oczekiwań mieszkańców miasta, w tym całej rzeszy kibiców klubu. Nie jest też pomysłem nowym. Plany modernizacji dotychczasowego obiektu snuła już poprzednia ekipa stojąca u sterów władzy. Dlaczego tego nie wykonała – to pytanie pozostawiam bez odpowiedzi. Wybierając pomiędzy projektem modernizacji starej hali sportowej, a budową nowej, jest sprawą oczywistą, że ze względów ekonomicznych, a następnie eksploatacyjnych, bardziej opłaca się budowa nowego obiektu. Środki zaplanowane na rok 2008 w wysokości 250 tys na realizację tego zadania, są zapewne nie wystarczające, ale należy pamiętać, że budżet zawsze można zmienić, a środki uzupełnić np. z nadwyżki budżetowej. Termin zakończenia budowy hali planowany na rok 2011 jest terminem realnym i jednocześnie zdecydowanie zaprzeczającym tezie zawartej w cytacie przytoczonym wcześniej o przecinaniu wstęgi w roku 2010. Nie jest ona/ hala /żadnym ,,kukułczym jajem”, ale kontynuacją wcześniej przyjętych przez samorząd zobowiązań. Dobry przykład stanowi dokończenie przez obecne władze modernizacji stadionu miejskiego lub rewitalizacji Przedmieścia Nyskiego. Na marginesie dodam, że modernizację amfiteatru stanowiącego integralną część parku miejskiego- oszacowaną w planie inwestycyjnym na kwotę 2 mln złotych- miasto zamierza zrealizować przy udziale środków własnych w wysokości 100 tys złotych.
W swoim artykule nasz specjalista od budżetu tak się zagalopował, że dopuścił się manipulacji faktami, chcąc za wszelka cenę wykazać, jak gwałtownie wzrasta zadłużenie.
- Cyt ,,Na początku roku 2004 dług miasta wynosił 10 mln złotych. Wystarczyło jednak podjęcie zaledwie trzech inwestycji : rewitalizacji przedmieścia, remontu stacji uzdatniania wody i modernizacji stadionu by zobowiązania miasta skoczyły o kolejne 6 mln złotych”. Wszystko się zgadza, ale te zadania wzięła na siebie poprzednia ekipa rządząca. I to ona- w czym osobiście nie widzę niczego niewłaściwego - zadłużyła miasto do poziomu 16 mln złotych. Z prostego wyliczenia wynika, że wzrosło ono wówczas o 60%. I nikt wtedy z tego powodu larum nie podnosił. Obecna ekipa planuje zadłużenie do poziomu 19,5 mln złotych. Tak więc szacowany wzrost poziomu zadłużenia wyniesie około 21 %.Skąd więc ta piana?
Nasz specjalista od siania defetystycznego obrazu sprawowanej władzy sięgnął również do wieloletniego planu inwestycyjnego, gdzie w planie zadań na rok 2009 znalazł kolejne budzące trwogę pozycje. Oprócz wymienionej hali, ma być prowadzona rewitalizacja, budowa boisk przy SP5 oraz Gimnazjum nr 1 a także cyt. całkowicie kuriozalne i niepotrzebne zadanie za 3 mln złotych – wybudowanie placu miejskiego na przeciwko Arkadii”. Pomysłodawcą tego ostatniego – skądinąd, w moim odczuciu doskonałego projektu, zmieniającego obraz centrum miasta – był nie kto inny, jak były burmistrz- Mirosław Fiedorowicz i była Rada Miasta. Dla wyjaśnienia dodam, że to,, kuriozum” wpisuje się w większy projekt, jakim jest rewitalizacja Śródmieścia.
Dalej autor pisze,, wzrost środków własnych na inwestycje, to zmniejszenia udziału środków zewnętrznych” – chyba celowo zapominając, że zmniejszenie to jest wynikiem braku możliwości dofinansowania ze środków unijnych.
Jedynym istotnym spostrzeżeniem wynikającym z tak skrupulatnej analizy budżetu jest wykazanie różnicy w wysokości finansowania tzw. dodatków mieszkaniowych. O ile będzie zachodziła taka konieczność, to środki na ten cel na pewno zostaną zwiększone.
Mocno akcentowany spadek nakładów na pomoc społeczną z 12 do 10 mln złotych jest wynikiem spadku dotacji państwa na zadania powierzone gminie do realizacji np. wypłaty zasiłków rodzinnych. Udział środków własnych gminy pozostaje na niezmiennym poziomie ( oprócz opisywanych wcześniej zasiłków mieszkaniowych). Zmniejszenie pomocy państwa wiąże się przede wszystkim z ogólnym spadkiem ilości osób korzystających z pomocy społecznej.
Planowanie budżetu odbywa się na podstawie kilku zasad. Po pierwsze- w budżecie muszą znaleźć się zadania kontynuowane, po drugie -zadania wynikające z ustawy o samorządzie terytorialnym- w tym zadania uwzględniające oczekiwania mieszkańców zgłoszone radnym.
Nie powinien więc dziwić naszego Krytycznego ,,szeroki jak Nil podczas pory deszczowej” plan remontów chodników i dróg, stanowiący w znakomitej części uzupełnienie luk pozostawionych przez poprzedników. Cechą tego budżetu jest tendencja do zakończenia i ostatecznego zamknięcia wcześniej rozpoczętych działań remontowych i inwestycyjnych.
Dużo uwagi zostało poświęcone środkom unijnym i rosnącej kwocie zadłużenia. I tu kilka ważnych spostrzeżeń.
O ile miasto uzyska wsparcie finansowe ze środków unijnych w pełnej wnioskowanej kwocie oraz zawarte zostaną stosowne umowy, to automatycznie zwiększą się dochody budżetu, a to spowoduje spadek poziomu zadłużenia do około 27 % w roku 2008.
Analiza stosunku wielkości zadłużenia do dochodów w poszczególnych latach wykazuje, że byłyby to wartości zbliżone do poziomu lat 2004-wskaźnik 28,51 % oraz roku 2005- wskaźnik 28,46%.
Kolejnym czynnikiem decydującym o obniżeniu poziomu zadłużenia będą inne dochody, których na dzień dzisiejszy nie można ująć w budżecie z uwagi na brak podpisanych umów lub decyzji. W przypadku nie otrzymania wsparcia ze strony UE, bo i z taką możliwością należy się liczyć , automatycznie spadnie zapotrzebowanie na środki własne i konieczność zaciągania dodatkowych kredytów, co również będzie miało decydujący wpływ na obniżenie poziomu zadłużenia. Nie jest błędem przejecie w założeniach do budżetu wsparcia środkami unijnymi w wysokości 80 %. Potwierdzeniem są informacje zawarte w następujących dokumentach:
- Uszczegółowienie Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Dolnośląskiego 2007-2013;
- Uszczegółowienie Programu Operacyjnego Republika Czeska – Rzeczpospolita Polska 2007-2013.
Dopuszczają one możliwość uzyskania dotacji ze środków Unii Europejskiej do wysokości nawet 85 % wartości realizowanego zadania.
Czytając te wszystkie wywody, przy słabej odporności psychicznej można łatwo popaść w głęboką depresję. I chyba, o uzyskanie takiego efektu autorowi tekstu chodziło. Na szczęście, nie wszyscy podzielają te apokaliptyczne wizje. A doskonałym komentarzem jest potraktowanie tego materiału przez pozostałych uczestników forum.
.
Najlepszym lekarstwem dla Krytycznego, które pozwoli mu uwolnić się od nadmiaru czarnowidztwa i wyjście z głębokiego kryzysu, w jakim się znalazł po lekturze budżetu miasta, będzie skierowanie swojej energii i zapału na pracę nad stroną
www.gmina.zgorzelec.pl/bip3/ . Głęboko wierzę, że po jej lekturze, zarówno nastrój, jak i humor mu się poprawią, bo w końcu to on jest administratorem tej strony i za to mu płacą.
Burmistrz oraz Rada Miasta zaplanowali, przyjęli do realizacji i będą starali się ten budżet zrealizować. A, co do rozliczenia z przyjętych zobowiązań – cóż taki jest urok władzy, że rozliczenia, co cztery lata dokonują wyborcy, a nie tylko - mniej lub bardziej anonimowy Krytyczny.
Z wyrazami szacunku
Roman Latosiński
Naczelnik WPWZ