Siedzę tu już czwarty dzień, licząc z przylotem i: pada, siąpi, leje, dżdży, wieje, mży i brak nadziei na lepsze
Wczoraj wieczorem przejaśniło się i wiatr przegonił wszystkie chmury, chmurki, kumulusy, statusy i obłoki. Zapowiadało się dobrze, a dziś od rana chmury się obniżyły i pada kapuśniaczek, tym różniący się od polskiego, że pada poziomo.
Tyle na dzieńdobry, robię jakieś zdjęcia z nudów obserwuję irlandzki system utylizacji śmieci, jak mi się uda wrzucę kilka fotek, żeby nie być gołosłowny.
Temperatura na szczęście nie jest zbyt niska /ok. 15 st/, dzięki czemu oprócz kurtki p/deszczowej nie trzeba zakładać polara.
Na szczęście mają tu piwo Guinness i to pozwala przetrwać.

bombas3, doskonale wiem o czym piszesz. bylem we wrzesniu w zeszlym roku dwa tygodnie w Dublinie. ale w tym okresie to moze padalo ze dwa dni. reszta to fajniasta pogoda. fart?

pewnie się w niedzielę urodziłeś, bo ja, jak wygląda, w inny dzień tygodnia
mówią, żeby się nie poddawać i właśnie to robię, zostało jeszcze pół butelki J. Walkera

Bombas, nie martw się generalnie pogoda zmienia się kilka razy dziennie. Ale warto zaobserwować przypływy i odpływy na Liffey (jeśli jesteś w Dublinie).

Wiem bo byłem

Tak to już na wyspach jest.
Ale ta pogoda to w sumie atrakcja.
Ginesik w PUBie za oknem siąpii ... hmm ja tam to lubię.
Taki tu już jest klimat

A poza tym w moim ulubionym pub'ie w UK podają

Jestem w Galway, dziś nie pada, ale to żadna gwarancja, że nie będzie.
Wczoraj imprezka pubowa z guinnessem i muzyką /co prawda nie irlandzką/ w tle , dziś regenerowanie sił

a tak było

Nieźle , nieźle Bombasie

Pomimo pogody (a może paraadoksalnie dzięki niej) pozwiedzasz wszystkie lokale

Michale Michale co Cie przywialo na wyspy? bo chyba nie praca? a moze tez postanowiles zasmakowac urokow emigracji?

Pozdrawiam

Paradoksalnie, to tylko tak na zdjęciach wygląda, ta balanga nieustająca. W rzeczywistości, to ludzie tu ciężko pracują w tygodniu i weekend jest okresem złapania oddechu, przed kolejną porcją pracy. Inna rzecz, że taki odpoczynek, wymaga wielokrotnie kolejnego odpoczynku
ale, co ja tu? w Polsce jest inaczej?
No, chyba że się na zmiany pracuje
Odpoczywam więc, niżej kolejna porcja irlandzkiej rzeczywistości:
baza wypadowa

irlandzkie murki i aura

galwayowskie Przedmieście N.


pozdrowienia z Galway

nad zatoką



muzeum


Shoop Street



na moście

Polak potrafi

w starych dokach

architektura

katedra w Galway

lampki wotywne w kościele, tu kilka słów komentarza: lamki są elektryczne, wrzuca się pieniążek i naciska guzik - lampka się zaświeca, świeci pewnie przez jakiś czas, nie sprawdzałem, ani zagrożenia pożarowego, ani potrzeby wymiany wypalonych lampek, a kasa leci

powrót ze szkoły i kolejna próbka pogody

...i młody Polak na emigracji, czyli mój wnuk Samek



urlop u córki

Cze Bombas, fajne foty i zapewne miłe oderwanie od przaśnej rzeczywistości RP trzeciej i pół;) Pzdr

fax a Ty gdzie się podziewasz??

No witam z Dublina
Wiesz Bombas powiadaja ze w Galway zawsze pada ;p ale ja mialem farta i wycieczka do Galway a potem na klify sie udala grzalo jak nie wiem ale za pogoda sie tu nie nadazy hehe a do zwiedzania jest baaaardzo duzo poza pubami ..... no ale jeszcze roczek i wracamy do Pl a moze

Pozdrawiam i zycze milego pobytu w IRL

dzięki za życzenia
Jak byłem na klifach też grzało i pogoda była piękna, wrzucę tu za chwil parę jakąś fotkę.
A pogoda wg przewodnika jest w Irlandii taka: pada tylko dwa razy w tygodniu przez trzy-cztery dni
dziś grzało

[dodane]:
i już przestało grzać
reszta zdjęć dla zainteresowanych:
http://www.flickr.com/photos/28298368@N06/
miłego oglądania, jestem tam jako pieregierulka

będą następne!

"pierwszy posiłek na wyspie" - to jest dobre

...i tak pobyt dobiegł końca,
jutro wsiadam i odlatuję do domu