Czytam te posty i dochodzę do wniosku, że plan „dymania wszystkich i o każdej porze” misternie konstruowany przez bogatyńsko- zgorzeleckie kółko biznesowe przynosi jednak efekty… Rozwodzicie się Państwo nad Panem Woroniakiem i tym, czy jego postępowanie jest etycznie czy nie, albo jakie decyzje podejmuje a jakich nie chce podjąć, czy powinien odejść ze Starostwa czy nie powinien. Przecież to nonsens! Takie decyzje nie należą już do Pana Woroniaka! Pan Woroniak jest osobą ubezwłasnowolnioną przez decydentów i układ , który trzęsie całym tym Powiatem. Nie jest istotne co chce Pan Woroniak, co myśli, czy co Pan Woroniak uważa za stosowne. Głównym „rozgrywającym” i dysponentem poczynań Pana Woroniaka jest jeden z członków wspomnianego już kółka biznesowego, Burmistrz Bogatyni, Pan Andrzej Grzmielewicz. Jedyny z tej wąskiej grupy decydentów może zapewnić Panu Woroniakowi jakąś zawodową przyszłość. Kto przyjmie za godziwe pieniądze człowieka z niechybnie zbliżającym sie wyrokiem, wstydliwym problemem i taką a nie inną przeszłością polityczną? Odpowiedź nasuwa się sama, w zamian za lojalność i realizowanie planu opracowywanego na bieżąco przez decydentów, Pan Piotr Woroniak dostanie stanowisko jakiegoś kierownika w bogatyńskiej spółce miejskiej za „marne” 5.000 zł., a może nawet wskoczy na miejsce Pana Kazimierza Szczecha jako wiceprezes?
Od dawna w naszym Powiecie, obojętnie na opcje polityczną rządzącą przy ul. Wiejskiej w Warszawie, głównymi rozdającymi karty na powiatowym stole są te same, doskonale wszystkim znane osoby. Ci kuci na cztery nogi samorządowcy zawsze potrafili ustawi się tak, że trzeba było zawsze wejść z nimi w układ aby zaistnieć na lokalnej scenie politycznej. Nie inaczej było z Panami Grzmielewiczem i Woroniakiem. Nie wiem czy wiecie Państwo, że „ojcem" kariery zawodowej Pana Woroniaka jest Pan Szymon Pacyniak. To właśnie dzięki wsparciu i układom Pana Pacyniaka Piotr Woroniak przestał biegać w drelichach po gazowni i ubrany w garnitur zasiadł w wygodnym fotelu Przewodniczącego Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności. Tutaj nic nie dzieje się przypadkiem…
Andrzej Grzmielewicz, wyniesiony na stanowisko Burmistrza Bogatyni na fali PiS- owskiej koniunktury i pożyczonych pieniędzy (bo skąd u nauczyciela"gołodupca" kasa na kosztowną kampanię, z kasy zapomogowo- pożyczkowej?) stał się łakomym kąskiem dla polityczno- biznesowego układu i wyborczych wierzycieli, wobec których zobowiązania trzeba było przecież spłacić...
Co prawda troszkę to trwało aż się te grupy dotarły, ale jak już się dotarli to jadą po przysłowiowej bandzie bez opamiętania, nie licząc się z nikim i z niczym…
Szarą eminencją tego układu i jego katalizatorem jest niejaki Pan Jerzy Górski, którego notabene Grzmielewicz z Woroniakiem chcieli swojego czasu na siłę wkręcić do PiS… Ten plan niestety nie wypalił dzięki zdecydowanej postawie kilku trzeźwo myślących członków PiS ze Zgorzelca.
I tak dochodzimy do momentu, w którym trzeba sobie zadać pytanie: o co więc dzisiaj idzie gra? Odpowiedź jest niby prosta:) Jak zwykle o kasę i władzę… ale jak to jest rozgrywane?
Spójrzmy na fakty...
Koalicja PiS i PO w Powiecie to czysta abstrakcja. Aby podpisać taką umowę koalicyjną lub nawet zawrzeć ją na przysłowiową „gębę” musiały by istnieć 2 (słownie: dwa) podmioty takiej umowy. Tymczasem w Starostwie Powiatowym nie ma żadnego członka PiS. Ż A D N E G O!
Są oczywiście Radni, którzy startowali z listy PiS, ale ludzie reprezentujący PiS w Powiecie nigdy nawet nie zadbali o to aby stworzyć Klub Radnych PiS. Personalną odpowiedzialność za to ponosi Piotr Woroniak- Starosta pełniący za czasów przynależności do tej partii funkcję Pełnomocnika Miejskiego w Zgorzelcu. Fakty są jednak takie, że Pan Woroniak wystąpił z PiS już dawno. Pan Leszczyński startował co prawda z list PiS podobnie jak Pan Tureniec, ale czy Ci Panowie reprezentują interesy PiS? Niekoniecznie... Zachowanie Pana Leszczyńskiego w najbliższym czasie i decyzje jakie podejmie w sprawie rozgrywek politycznych w Powiecie, dadzą wszystkim najlepszą odpowiedź na pytanie kim jest Pan Leszczyński i jakie poglądy tak naprawdę reprezentuje. Analiza wyników głosowania nad powołaniem nowego wicestarosty pozwala przypuszczać, że Pan Leszczyński zagrał aktualnie z… Platformą. Z jednej strony mu się nie dziwię, bo został tak „wydymany” przez Woroniaka i „łysych”, że pójdzie na układ z każdym, kto jest w stanie zagrozić tej konkretnej podgrupie interesów. W mojej ocenie, bonusy w postaci kasy i stołka są dla Pana Leszczyńskiego na pewno ważne, ale w porównaniu z chęcią uderzenia w ten układ, stanowią raczej sprawę drugoplanową. Co do Pana Tureńca oficjalnie mówi się o tym, że złożył akces do Stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI. To wydarzenie należy skorelować z jeszcze jednym faktem… Oficjalne wstąpienie do Stowarzyszenia DŚ XXI w Zgorzelcu ogłosił nie tak dawno Pan Woroniak, który osobiście poprosił Pana Piturę o umieszczenie tej informacji na portalu zgorzelec.info. Informacja ukazała się na stronie pomiędzy dwoma innymi newsami donoszącymi o tym, że Starosta wypowiada wojnę pijanej młodzieży i o tym, że Starosta został złapany przez Policję jadąc autem w stanie nietrzeźwym. Prawda, że obrazowe zestawienie? Musiało zrobić wrażenie na Ujazdowskim:)
Nie wspominam o tym fakcie z chęci "dobijania" Pana Woroniaka, ale z powodu wyjaśnienia Państwu, że pierwotnie to Zgorzelec z Panem Starostą na czele miał się stać kolebką Stowarzyszenia Pana Ujazdowskiego w naszym Powiecie. Niestety "wpadka" Starosty stała się automatycznym falstartem oficjalnego akcesu Stowarzyszenia do wejścia na lokalną scenę polityczną. Następstwem tej "wpadki" była reorganizacja i zmiana koordynatów startowych Stowarzyszenia DŚ XXI w Powiecie i przeniesienie sztabu Stowarzyszenia do Bogatyni, gdzie szefem DŚ XXI został Pan Balcer. Oczywiście zestawienie nazwisk Pana Balcera, który jest szefem Biblioteki Miejskiej w Bogatyni z nazwiskiem jego bezpośredniego "pracodawcy= chlebodawcy" w kontekście zaangażowania w organizację Stowarzyszenia DŚ XXI na naszym terenie było by czystym nadużyciem:)... Tylko patrzeć jak przed wyborami samorządowymi do Stowarzyszenia wskoczy kolejny członek ekskluzywnego bogatyńsko-zgorzeleckiego kółka biznesowego Pan Szymon Pacyniak. Dzisiaj Pan Pacyniak pracuje dla Pana Janika w spółce, w której Gmina Zgorzelec ma swoje udziały oraz jako Pełnomocnik do spraw projektów unijnych u … Pana Burmistrza Grzmielewicza z PiS(?)! Nie jest żadną tajemnicą, że jedynym celem Pana Szymona jest zasiąść wreszcie na stołku Burmistrza Miasta Zgorzelca. Wsparcie ze strony Pana Wójta i Burmistrza Grzmielewicza to jednak połowa sukcesu. Ważną rolę odegra tu nowy zarząd Zgorzeleckiego PiS, na którego czele stoją całkiem nowi ludzie, którzy na pewno mają swoje cele i ambicje. Szczególną uwagę należy zwrócić na Pana Sławomira Zawadę, Prezesa Centrum Sportowo- Rekreacyjnego w Zgorzelcu, nowego Pełnomocnika PiS w tym mieście. To młody i bardzo skuteczny w działaniu Prezes. Przykładem na to jest niewątpliwie doskonała kondycja spółki miejskiej, którą przejął w opłakanym stanie po swoim poprzedniku Janie Michalskim z PO, którego pożegnano parę dni temu z funkcji wicestarosty. Nawet nieprzychylni PiS adwersarze polityczni muszą obiektywnie stwierdzić, że facet robi tam naprawdę dobrą robotę. W mojej ocenie Pan Sławomir Zawada może być najgroźniejszym kontrkandydatem Pacyniaka w walce o zgorzelecki Ratusz w nadchodzących wyborach samorządowych. A gdzie w tym wszystkim Pan Kazimierz Janik? Prawo zabrania mu startowania w kolejnych wyborach na Wójta Gminy Zgorzelec, ale nie zabrania mu startowania do Powiatu. W Gminie namaści „swojego”, a sam… no cóż… z takim doświadczeniem i układami można zostać tylko Starostą… i kółeczko się zamyka...
[ Dodano: Pią Lip 11, 2008 4:42 am ]Czytając lokalną prasę i wysłuchując ze stoickim spokojem stanowisk zajmowanych przez ludzi w sprawa ważkich dla naszego Powiatu odnoszę nieodparte wrażenie, że plan „dymania wszystkich i o każdej porze”, misternie konstruowany przez bogatyńsko- zgorzeleckie kółko biznesowe przynosi jednak efekty… Ludzie rozwodzą się nad osobą Pana Woroniaka i tym, czy jego postępowanie jest etycznie czy nie, albo jakie decyzje podejmuje a jakich nie chce podjąć, czy powinien odejść ze Starostwa czy nie powinien. Przecież to nonsens! Takie decyzje nie należą już do Pana Woroniaka! Pan Woroniak jest osobą ubezwłasnowolnioną rzez decydentów i układ , który trzęsie całym tym Powiatem. Nie jest istotne co chce Pan Woroniak, co myśli, czy co Pan Woroniak uważa za stosowne. Głównym „rozgrywającym” i dysponentem poczynań Pana Woroniaka jest jeden z członków wspomnianego już kółka biznesowego, Burmistrz Bogatyni, Pan Andrzej Grzmielewicz. Jedyny z tej wąskiej grupy decydentów może zapewnić Panu Woroniakowi jakąś zawodową przyszłość. Kto przyjmie za godziwe pieniądze człowieka z niechybnie zbliżającym sie wyrokiem, wstydliwym problemem i taką a nie inną przeszłością polityczną? Odpowiedź nasuwa się sama, w zamian za lojalność i realizowanie planu opracowywanego na bieżąco przez decydentów, Pan Piotr Woroniak dostanie stanowisko jakiegoś kierownika w bogatyńskiej spółce miejskiej za „marne” 5.000 zł., a może nawet wskoczy na miejsce Pana Kazimierza Szczecha jako wiceprezes? Od dawna w naszym Powiecie, obojętnie na opcje polityczną rządzącą przy ul. Wiejskiej w Warszawie, głównymi rozdającymi karty na powiatowym stole są te same, doskonale wszystkim znane osoby. Ci kuci na cztery nogi samorządowcy zawsze potrafili ustawi się tak, że trzeba było zawsze wejść z nimi w układ aby zaistnieć na lokalnej scenie politycznej. Nie inaczej było z Panami Grzmielewiczem i Woroniakiem. Nie wiem czy wszystkim wiadome jest, że „ojcem" kariery zawodowej Pana Woroniaka jest Pan Szymon Pacyniak. To właśnie dzięki wsparciu i układom Pana Pacyniaka Piotr Woroniak przestał biegać w drelichach po gazowni i ubrany w garnitur zasiadł w wygodnym fotelu Przewodniczącego Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności. Tutaj nic nie dzieje się przypadkiem… Andrzej Grzmielewicz, wyniesiony na stanowisko Burmistrza Bogatyni na fali PiS- owskiej koniunktury i pożyczonych pieniędzy (bo skąd u nauczyciela"gołodupca" kasa na kosztowną kampanię? Z kasy zapomogowo- pożyczkowej?) stał się łakomym kąskiem dla polityczno- biznesowego układu i wyborczych wierzycieli, wobec których zobowiązania trzeba było przecież spłacić...
Co prawda troszkę to trwało aż się te grupy dotarły, ale jak już się dotarli to jadą po przysłowiowej bandzie bez opamiętania, nie licząc się z nikim i z niczym… Szarą eminencją tego układu i jego katalizatorem jest niejaki Pan Jerzy Górski, którego notabene Grzmielewicz z Woroniakiem chcieli swojego czasu na siłę wkręcić do PiS… Ten plan niestety nie wypalił dzięki zdecydowanej postawie kilku trzeźwo myślących członków PiS ze Zgorzelca. I tak dochodzimy do momentu, w którym trzeba sobie zadać pytanie: o co więc dzisiaj idzie gra? Odpowiedź jest niby prosta:) Jak zwykle o kasę i władzę… ale jak to jest rozgrywane? Spójrzmy na fakty... Koalicja PiS i PO w Powiecie to czysta abstrakcja. Aby podpisać taką umowę koalicyjną lub nawet zawrzeć ją na przysłowiową „gębę” musiały by istnieć 2 (słownie: dwa) podmioty takiej umowy. Tymczasem w Starostwie Powiatowym nie ma żadnego członka PiS. Ż A D N E G O! Są oczywiście Radni, którzy startowali z listy PiS, ale ludzie reprezentujący PiS w Powiecie nigdy nawet nie zadbali o to aby stworzyć Klub Radnych PiS. Personalną odpowiedzialność za to ponosi Piotr Woroniak- Starosta pełniący za czasów przynależności do tej partii funkcję Pełnomocnika Miejskiego w Zgorzelcu. Fakty są jednak takie, że Pan Woroniak wystąpił z PiS już dawno. Pan Leszczyński startował co prawda z list PiS podobnie jak Pan Tureniec, ale czy Ci Panowie reprezentują interesy PiS? Niekoniecznie... Zachowanie Pana Leszczyńskiego w najbliższym czasie i decyzje jakie podejmie w sprawie rozgrywek politycznych w Powiecie, dadzą wszystkim najlepszą odpowiedź na pytanie kim jest Pan Leszczyński i jakie poglądy tak naprawdę reprezentuje. Analiza wyników głosowania nad powołaniem nowego wicestarosty pozwala przypuszczać, że Pan Leszczyński zagrał aktualnie z… Platformą. Z jednej strony mu się nie dziwię, bo został tak „wydymany” przez Woroniaka i „łysych”, że pójdzie na układ z każdym, kto jest w stanie zagrozić tej konkretnej podgrupie interesów. W mojej ocenie, bonusy w postaci kasy i stołka są dla Pana Leszczyńskiego na pewno ważne, ale w porównaniu z chęcią uderzenia w ten układ, stanowią raczej sprawę drugoplanową. Co do Pana Tureńca oficjalnie mówi się o tym, że złożył akces do Stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI. To wydarzenie należy skorelować z jeszcze jednym faktem… Oficjalne wstąpienie do Stowarzyszenia DŚ XXI w Zgorzelcu ogłosił nie tak dawno Pan Woroniak, który osobiście poprosił Pana Piturę o umieszczenie tej informacji na portalu zgorzelec.info. Informacja ukazała się na stronie pomiędzy dwoma innymi newsami donoszącymi o tym, że Starosta wypowiada wojnę pijanej młodzieży i o tym, że Starosta został złapany przez Policję jadąc autem w stanie nietrzeźwym. Prawda, że obrazowe zestawienie? Musiało zrobić wrażenie na Ujazdowskim:)
Nie wspominam o tym fakcie z chęci "dobijania" Pana Woroniaka, ale z powodu wyjaśnienia Państwu, że pierwotnie to Zgorzelec z Panem Starostą na czele miał się stać kolebką Stowarzyszenia Pana Ujazdowskiego w naszym Powiecie. Niestety "wpadka" Starosty stała się automatycznym falstartem oficjalnego akcesu Stowarzyszenia do wejścia na lokalną scenę polityczną. Następstwem tej "wpadki" była reorganizacja i zmiana koordynatów startowych Stowarzyszenia DŚ XXI w Powiecie i przeniesienie sztabu Stowarzyszenia do Bogatyni, gdzie szefem DŚ XXI został Pan Balcer. Oczywiście zestawienie nazwisk Pana Balcera, który jest szefem Biblioteki Miejskiej w Bogatyni z nazwiskiem jego bezpośredniego "pracodawcy= chlebodawcy" w kontekście zaangażowania w organizację Stowarzyszenia DŚ XXI na naszym terenie było by czystym nadużyciem:)... Tylko patrzeć jak przed wyborami samorządowymi do Stowarzyszenia wskoczy kolejny członek ekskluzywnego bogatyńsko-zgorzeleckiego kółka biznesowego Pan Szymon Pacyniak. Dzisiaj Pan Pacyniak pracuje dla Pana Janika w spółce, w której Gmina Zgorzelec ma swoje udziały oraz jako Pełnomocnik do spraw projektów unijnych u … Pana Burmistrza Grzmielewicza z PiS(?)! Nie jest żadną tajemnicą, że jedynym celem Pana Szymona jest zasiąść wreszcie na stołku Burmistrza Miasta Zgorzelca. Wsparcie ze strony Pana Wójta i Burmistrza Grzmielewicza to jednak połowa sukcesu. Ważną rolę odegra tu nowy zarząd Zgorzeleckiego PiS, na którego czele stoją całkiem nowi ludzie, którzy na pewno mają swoje cele i ambicje. Szczególną uwagę należy zwrócić na Pana Sławomira Zawadę, Prezesa Centrum Sportowo- Rekreacyjnego w Zgorzelcu, nowego Pełnomocnika PiS w tym mieście. To młody i bardzo skuteczny w działaniu Prezes. Przykładem na to jest niewątpliwie doskonała kondycja spółki miejskiej, którą przejął w opłakanym stanie po swoim poprzedniku Janie Michalskim z PO, którego pożegnano parę dni temu z funkcji wicestarosty. Nawet nieprzychylni PiS adwersarze polityczni muszą obiektywnie stwierdzić, że facet robi tam naprawdę dobrą robotę. W mojej ocenie Pan Sławomir Zawada może być najgroźniejszym kontrkandydatem Pacyniaka w walce o zgorzelecki Ratusz w nadchodzących wyborach samorządowych. A gdzie w tym wszystkim Pan Kazimierz Janik? Prawo zabrania mu startowania w kolejnych wyborach na Wójta Gminy Zgorzelec, ale nie zabrania mu startowania do Powiatu. W Gminie namaści „swojego”, a sam… no cóż… z takim doświadczeniem i układami można zostać tylko Starostą… i kółeczko się zamyka...
