Rejestracja: 30 maja 2006, 8:52 Posty: 1887
|
na dowód, że historia nie chce być czarno biała, kolejny przykład :/
swoją drogą ciekawe czy Adolf Pilch to rodzina Jerzego Pilcha, obaj pochodzą z Wisły...
http://wyborcza.pl/1,75480,6147557,Wojn ... eckim.html
mnie najbardziej rozwalił obrazek z końcówki:
Spod Nowogródka do Warszawy Pilch "Góra" nie ma na razie filmu o sobie. Gdyby jakiś reżyser chciał się podjąć tego zadania, proponujemy zacząć sceną podejścia oddziału "Góry" pod szykującą się do powstania Warszawę. Potem film mógłby pokazać, jak wyruszyli z Puszczy Nalibockiej 29 czerwca, gdy huk armat Armii Czerwonej słychać już było całkiem dobrze. Na czele "Góra" w towarzystwie dziesięciu najważniejszych dowódców i kilku umundurowanych Niemców. Za nimi cztery szwadrony ułańskie, oddział ciężkich karabinów maszynowych i trzy kompanie piechoty. Partyzanckich furmanek prawie dwieście, ciągnących się za nimi wozów z cywilami nikt nie zliczy. "Góra" opisał podróż tak: "...były przypadki, że musieliśmy przecinać główne szlaki drogowe i tory kolejowe. Robiliśmy to bezczelnie. Gdy szosa była na kilka minut wolna, przejeżdżało się ją, a samochody jadące w tym czasie musiały się zatrzymać". To możliwe. Na przełomie czerwca i lipca 1944 ucieka na zachód tyle słowiańskich formacji, że trudno się w tym połapać. Cofają się Chorwaci, kozacy z Russkoj Oswoboditielnoj Armii, Ukraińcy z SS-Galizien i inni. Mają na sobie sowieckie mundury z niemieckimi dystynkcjami, sorty armii czeskich, litewskich, łotewskich, są i tacy, którzy wracają z frontu w podartych kufajkach łagierników albo w damskich paltach. 15 lipca "Góra" przekracza Bug, 25 lipca - wiślany most w Nowym Dworze. Dzień później legioniści docierają na skraj Puszczy Kampinoskiej i zajmują kwatery we wsi Dziekanów Polski. - To, że tu doszliśmy, to nic innego jak tylko błogosławieństwo Boże - mówi swoim ludziom porucznik.
"Góra" staje się "Doliną" Natychmiast śle do Warszawy kurierów, by odnowić kontakt z kierownictwem AK. Wkrótce przyjeżdża na rowerze kapitan Józef Krzyczkowski "Szymon". Stary peowiak, walczył z Rosjanami jeszcze za cara. W konspiracji od początku wojny, niejedno widział. Ale to, co widzi teraz, nie mieści mu się w głowie. 30 kilometrów od rogatek umęczonej, okupowanej stolicy prawie tysiącosobowy uzbrojony oddział polskiego wojska je zupę! - Skąd wyście tu spadli? - pyta zaskoczony. Odpowiadają mu tak silnie kresową polszczyzną, że w pierwszej chwili nie rozumie. Tym bardziej że nazwa Puszcza Nalibocka niewiele mu mówi. Szybko dowiaduje się wszystkiego i melduje komendantowi obwodu "Obroża" majorowi Kazimierzowi Krzyżakowi. Major w pierwszej chwili decyduje: oddział rozbroić, oficerów aresztować za zdradę. Ale jak stołeczni konspiratorzy, młodzieńcy z pistoletami schowanymi w kieszeniach marynarek, mieliby rozbroić zahartowanych w boju partyzantów? Nowa decyzja "Obroży": sąd wojskowy za zdradę czeka legionistów po wojnie, na razie zaś - za milczącym, acz niechętnym przyzwoleniem Komendy Głównej - mogą wziąć udział w powstaniu. Warunek: natychmiast zerwać rozejm z Niemcami. Nie opowiadać nikomu o przebytych bojach z Sowietami. Zmienić pseudonimy. "Góra" będzie się teraz nazywał "Doliną". 2 sierpnia 1944 razem ze swoimi ludźmi zaatakuje lotnisko na Bielanach. Ale to już przecież początek nowego filmu
przy okazji cos jeszcze a propo polsko niemieckiego braterstwa broni:
http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=5469150
ciekawa dyskusja... podoba mi się bardzo podsumowanie niejakiego +AK:
Irracjonalna, bezsensowna nienawiść zabija w człowieku człowieka. Nieznajomość historii albo jej zakłamywanie jest gorsze od ..... możesz sobie cokolwiek tutaj podstawić. Możesz sobie nazywać gęsią orła bez korony, nazwij piastowskiego, czarnego orła niemieckim, nazwij orła z czasów Księstwa Warszawskiego strusiem to twoja wolna wola. Możesz też odmawiać honoru i czci żołnierskiej żołnierzom I i II Armii. To też twój wolny wybór. Ale w tym momencie robisz to samo co robili komuniści polscy, bolszewicy i każdy kto traktuje historię jak wywłokę mającą oddawać się każdemu rządowi czy każdej opcji politycznej. Nadużyciem jest też pisanie o żołnierzach idących od wschodu do Polski, że przynieśli reformę rolną, nacjonalizację, obozy, więzienia itd. itp. Polecam ci w takim razie ogromne dzieło o ruchu oporu na ziemiach polskich w latach 1945 - 1956 wydanej dwa lata temu. Akurat nie mam przy sobie to i autorów w tej chwili nie podam. Poczytaj też sobie beletrystykę czy Ptasi gościniec Auderskiej. Piszesz, że opowiadając się po stronie Niemców dokonali właściwego wyboru. Bzdura i niezrozumienie motywów jakimi się kierowali. Nie zapominaj, że Niemcy nie mówili nigdy o niepodległej Polsce a Stalin nawet gdyby zdecydował się na zrobienie z Polski republiki to nie mówił o całkowitej eksterminacji Polaków albo o ich przesiedleniu w postaci nędznych resztek za Ural. Trzeba mieć miarę we wszystkim, także w ocenie nie tylko Polaków w niemieckich mundurach ale i ocenie Polaków idących ze wschodu do Polski. Nie wszystkim udało się na czas dotrzeć do armii Andersa. Co mieli robić? Zostać w ZSRR i dalej rąbać lasy i ryć w kopalniach? A co do tego co stało się po wojnie to już inna para kaloszy i równie dobrze możesz zrzucić na Sikorskiego, Sosnkowskiego odpowiedzialność za los Polski i Polaków. Winni też są Marsjanie bo nie zniszczyli komunizmu.
|
|