Wydatki budżetu miasta na (nie)uzasadnione oświetlenie pomnika władzy to pobudzanie gospodarki!
Do tego może jeszcze monitoring tych obiektów, stróż , klozetowa et cetera. Nie zapomnij też o jakimś dodatkowym etacie lub etatach dla animatora sportu poza nauczycielami w-f, jakbyś sam nie wiedział, po co przyszedłeś na boisko.
Nie będziesz mógł nawet się podrapać po tyłku lub splunąć, gdy się spocisz biegając, bo zostaniesz namierzony przez kamery, a może i ukarany. Wygląda to, jak w książce Orwella „Rok 1984”.
A było tak uroczo i bez kosztów, na naturalnej murawie, oprócz sportu można było na terenie boiska też randkować w ciepłe wieczory bez podglądu kamer itd.
Sprawa jest jednak o wiele poważniejsza.
Bardzo spieszono się z budową Orlików pod koniec zeszłego roku, a w zimie i tak nie było z tego pożytku. Przy okazji gminy wydały około 30-40 % więcej pieniędzy, niż gdyby przetargi ogłoszono w tym roku. Sam minister sportu Drzewicki apeluje do samorządu, aby nie dały się łupić firmom budowlanym. Patrz:
http://www.samorzad.pap.pl/palio/html
Nie dajcie się łupić 2009-02-18
- Nie dajcie się łupić firmom budowlanym – zaapelował do samorządów, minister sportu Mirosław Drzewiecki. Zdaniem ministra maksymalny i akceptowalny koszt budowy jednego „Orlika” w 2009 roku to 1,3 mln zł.
Minister spotkał się we wtorek w Warszawie z przedstawicielami 750 jednostek samorządu terytorialnego, które w 2009 roku wybudują „Orliki”.
Szef resortu sportu zaprezentował uczestnikom tegoroczne założenia programu „Moje Boisko – Orlik 2012” oraz statystyki dotyczące zrealizowanych i planowanych inwestycji. Sporo miejsca poświęcił na przedstawienie optymalnych rozwiązań w zakresie budowy kompleksów boisk sportowych oraz ich kosztów.
Okazuje się, że średni koszt budowy „Orlika” w 2008 r. wyniósł 1,35 mln zł. Na 575 wybudowanych dotychczas obiektów, 289 kosztowało mniej niż 1,3 mln zł. 232 boiska wybudowano za kwotę od 1,3 mln zł do 1,5 mln zł. Za 49 „Orlików” zapłacono od 1,5 mln do 2 mln. Powyżej 2 mln kosztowało 5 boisk.
Spośród dotychczas wybudowanych „Orlików” najtańszy powstał w Nowych Piekutach – jego łączny koszt to 994,3 tys. zł. Najdroższy tego typu obiekt powstał w Zabrzu - 2,63 mln zł.
Zdaniem ministra w tym roku koszty budowy „Orlików” powinny być niższe. - Jesteście w przededniu ogłoszenia przetargów na budowę „Orlików. Nie dajcie sobie wmówić, że „Orlik” ma być drogi – apelował minister Drzewiecki.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że może w tym roku nastąpić pewne spiętrzenie przetargów na „Orliki”, ale jeśli nie uda się uzyskać dobrej oferty to unieważniajcie przetargi. Nic się nie stanie jeśli boisko powstanie miesiąc później - podkreślał.
- Trzeba pokazać firmom budowlanym, że my chcemy być partnerami w projekcie, ale nie chcemy być łupieni. […] Skoro można wybudować boisko za 1 mln zł to dlaczego mamy budować za 1,8 mln – argumentował minister.
Zdaniem Drzewieckiego „kryzys jest szansą dla programu „Orlik”, żeby realizować go za mniejsze pieniądze”. Jego zdaniem akceptowalną w tym roku ceną za „Orlika” jest przedział do 1,3 mln zł. Na potwierdzenie przytoczył przykład sprzed kilku dniu kiedy do przetargu ogłoszonego przez gminę zgłosiło się 30 firm oferujących konkurencyjne ceny.
Inny news
Gdzie się firmy biją, tam ceny orlików spadają Wojciech Szymański 2009-03-02
Przedsiębiorstwa budowlane rywalizują o kontrakty na budowę orlików - boisk piłkarskich dofinansowywanych przez rząd i samorząd. W Podgórzynie i Wojcieszowie w przetargach wystartowało po kilkanaście przedsiębiorstw. Rok temu o kontrakty walczyło tam ledwie po kilka. Dzięki temu spada cena ich budowy
Czy kryzys w branży budowlanej uratuje rządowy program?............
Gdy samorządy zaczęły odczuwać skutki kryzysu, część z nich w ogóle odstąpiła od budowy lub odłożyła inwestycję na kolejne lata. Burmistrzowie przekonywali, że firmy windują ceny i dlatego nie stać ich na własny wkład. Ale to się zmieniło - bo kryzysu spowodował też, że firmy niemal rzuciły się na orlikowe kontrakty.
Tomasz Półgrabski, wiceminister sportu, odpowiadający w resorcie za program: - Teraz mają dużo mniej zamówień i muszą walczyć o każdy kontrakt. Wiedzą, że najlepsze są te budowy, za które płacą rząd i samorządy, bo to pewne pieniądze. Pierwsze sygnały silnej rywalizacji o orliki na Dolnym Śląsku już mamy. Co najważniejsze, przy takiej konkurencji spada cena budowy.
Euforię w urzędzie marszałkowskim wzbudził przypadek Wojcieszowa. Burmistrz Sławomir Maciejczyk w ubiegłym roku unieważnił dwa przetargi na orlika: - Bo za każdym razem ofert było mało, a średnia cena budowy wynosiła półtora miliona. Nas było stać na boisko za góra 1 mln 200 tys. Mieliśmy problem.
Okazało się jednak, że do kolejnego przetargu zgłosiło się aż 16 firm. Został rozstrzygnięty w ubiegłym tygodniu. Wybrano przedsiębiorstwo, które orlika gotowe jest zbudować za niewiele ponad milion złotych. Burmistrz Maciejczyk: - W kryzysie dużo firm nastawia się na współpracę z samorządami. To pewny płatnik. Nie chodzi tylko o orliki, ale też inne gminne inwestycje. Tanieją średnio o 30-40 proc.
Tak jak w Wojcieszowie było także w Podgórzynie, gdzie do przetargu na orlika zgłosiło się aż 18 firm. Prawdopodobnie realizowana będzie oferta opiewająca na 1,1 mln zł.
Piotr Borys, wicemarszałek województwa, koordynujący program: - To świetna wiadomość, bo w ubiegłym roku w regionie w przetargach startowało średnio 4-5 firm, w dodatku przeważnie te same. Dziś doszło sporo nowych. To doskonały czas na budowanie orlików.
Wiceminister Półgrabski wyjaśnia, że wobec zauważalnego spadku cen inwestycji ministerstwo sugeruje gminom, by - o ile mogą - unieważniały rozpisane wcześniej przetargi.
"Moje boisko - Orlik 2012" to priorytetowy program dla rządu PO - PSL. Budowę boisk we wszystkich gminach premier Donald Tusk obiecał w swoim exposé. Do końca tego roku ma powstać ich w całym kraju 1300.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Jak widać z powyższego pośpiech potrzebny jest przy łapaniu pcheł.
Na terenie powiatu zgorzeleckiego i lubańskiego kilka gmin pod koniec roku 2008 dało się nagonić do programu Orlik i przepłaciło, bo do przetargu stawało bardzo mało firm i to te same, przez co nie było tanich, konkurencyjnych ofert. Obiekty, jak widać nie zostały ukończone w terminie, budowane były w zimowych warunkach, nie wiadomo, jak zostały odebrane, a od stycznia 2009 i tak stoją zamknięte i niewykorzystane.
Wyrośnięci chłopcy (Donek z Grzesiem) realizują chyba swoje niespełnione młodzieńcze marzenia podobnie, jak dorośli kupując zabawki dzieciom lub wnukom takie, jakie chcieli mieć będąc jeszcze dziećmi. Widać to było dobrze wczoraj, gdy zamiast głosować w Sejmie obaj wyskoczyli pograć na boisku, jak niewyżyci w młodości chłopcy.
Budowa Orlików to początek problemów finansowych w gminach. Dalsze to ich utrzymanie i prawidłowa eksploatacja. W każdej gminie jest duża hala sportowa i są sale gimnastyczne przy szkołach oraz boiska na otwartym powietrzu; trawiaste i Orliki. Oprócz tego są boiska klubowe lub stadiony w miastach. Polska leży w takiej strefie klimatycznej, że w roku szkolnym zajęcia sportowe na otwartym powietrzu można prowadzić maksymalnie w ciągu 4 miesięcy w roku kalendarzowym (kwiecień, maj, połowa czerwca oraz wrzesień i połowa października) i to przy bezdeszczowej pogodzie. Na wakacje młodzież wyjeżdża. W pozostałych miesiącach, gdy przy szkołach są już sale gimnastyczne lub hale sportowe (czasami też dostęp do basenu krytego) realizacja programu zajęć sportowych i zajęcia sportowe odbywają się na obiektach krytych. Najlepiej młodzież fizycznie rozwija się na zajęciach w naturalnym terenie (wszelkiego rodzaju ćwiczenia i biegi przełajowe), a n nie w zamkniętych klatkach, co też należy uwzględnić w zajęciach sportowych. Uwzględniając wszystkie możliwości i uwarunkowania Orliki przez około 8 miesięcy będą mało wykorzystane przez uczniów, a zimie prawie wcale. Mogą służy jako kontrolowany wybieg dla uczniów. Po 5 latach, jeżeli nie wcześniej, trzeba będzie wymieniać bardzo kosztowną sztuczna trawę, aby dzieciaki nie zaczepiały się o ubytki itd. Do tego będzie dochodzić naprawa, malowanie i wymiana różnych innych elementów boisk. Wydatkom nie będzie końca. Dla poprawy współczynnika wykorzystania Orlików przy jednoczesnym obniżeniu kosztów ich utrzymania, Orliki powinny być dostępne także dla wszystkich chętnych w godzinach i dniach wolnych od pracy, gdy nie ma planowanych zajęć z młodzieżą szkolną bez zbędnego nadzoru, animatorów sportu, oświetlenia, monitorowania itd. i zamykane przez np. szkolnego woźnego, gdy się ściemni. Orlik w Zgorzelcu mieści się tuż obok posterunku Policji, a nie w szczerym polu, gdzie może być łatwo okradziony. Warto więc zmniejszyć pobudzanie gospodarki przez kosztowne oświetlanie Orlika, jak jakiegoś ważnego symbolu narodowego.
