aleksander pisze:
z tym że statyw mógł mieć uzasadniony problem z utrzymaniem stabilności sprzętu.
yARO_81 pisze:
fakt to moglo spowodowac poruszenie zdjec.
Te fotki akurat nie są poruszone - one są nieostre - to jednak różnica
Cytuj:
pamietasz dlaczego w S6500 maks to bylo F5.6? bo pozniej juz obiektyw nie wydalal. i to jest wlasnie wplyw przyslony na rozdzielczosc zdjec :]
Nie 5,6 a 7,1 nawet - to 9600 ma 5,6 max. Jakość fotki kuleje wtedy - tu pełna zgodność.
yARO_81 pisze:
Aby uchwycic pioruna w calej okazalosci, albo trzeba wiedziec kiedy walnie, albo miec nieziemskie szczescie, w co watpie akurat w przypadku tych zdjec, bo wiekszosc piorunow na nich wyglada na podrobione.
2.Człowieku, nie zapominaj również że do takowych celów ...
... ludzie korzystają z trybu zdjęć seryjnych (nawet do 10 zdjęć w jednej sekundzie w profesjonalnych aparatach)..
3. aby zrobic zdjecie temu piorunu, trzeba miec czujnik ...
... naeletryzowania ekspozycyjnego (sa dostepne na alledrogo).
4. No to równie dobrze można nakręcić film dobrą kamerą (30 klatek na sekundę) i wyciąć klatki filmu z uderzeniem pioruna jako jpeg-i i powiedzieć że się ma zdjęcie błyskawicy.
5. Po pierwsze muszisz mieć dobrą lustrzankę (cyfrową) - NIKON kupisz juz za 1500 zł. Nie jakąś promocję za 1000 zł. Seryjne zdjęcia są metodą.
Jarek - nie dawaj na miły Bóg takich porad z onetu - znajdź profesjonalny portal w tym temacie , bo tylko powielasz błędne schematy takimi poradami
A czujnik to już w ogóle mnie powalił...
