Do napisania niniejszego tekstu sprowokowało mnie jedno pismo, które wpadło mi przed chwilą w ręce. Z zaciekawieniem, niedowierzaniem wpatrywałem się w nie pytając okoliczną ludność o to czy nie mam problemem z czytaniem, widząc teksty, które przyprawiły mnie.
Po ostatnim moim szczegółowym wystąpieniu dotyczącym spółek miejskich dostałem kilka gróźb i ostrzeżeń i w związku z tym nie będę pisał o faktach w Zgorzelcu.
Postanowiłem napisać bajkę. Wy oceńcie treści.
Było Gospodarstwo a w nim kurnik. W kurniku kurka.
Zadaniem kurki było dbać o chore pisklęta.
Przez całe życie robiła, co mogła i pisklęta w kurniku w którym przebywała pod jej skrzydłami zdrowiały.
Zmieniały się koguty. Jedne szły na rosół inne na pomidorówkę a jeszcze inne na rożen a ona trwała i chroniła te swoje pisklęta bez względu na to jakiego koloru upierzenie miał kogut przewodnik.
Wiele kurników w wyniku zmian pogodowych rozpadło się, lub zostało zamkniętych a kurnik w którym przebywała trwał, trwał i piękniał. Rozrastał się. W sytuacji, kiedy karmy było mało, spod ziemi potrafiła wygrzebać ilość zapewniającą przeżycie piskląt. Ona wyżebrała u gospodarzy lampę nagrzewającą młodziutkie pisklęta. Ona wyprosiła nowe grzędy dla piskląt. Ona doprowadziła do tego, że każdy kogut z obejścia oddawał jeden 1% ziaren należnych gospodarzowi, kurnikowi, który ona pilnowała.
Z informacji, jakie do mnie doszły, zaznaczam, że z pewnością są to bzdury, plotki i kłamstwa staje się rzecz dziwna.
W najbliższym czasie ma się odbyć zebranie kogutów.
Jest wola aby jeden z najważniejszych kogutów został przeznaczony na rożno.
Nie byłoby w tym nic strasznego ale ponoć rozpoczęły się jakieś gdakania o możliwościach otrzymania dodatkowych ziaren przez inne ważne koguty, jak będą gdakać przeciw wysłaniu na rożno koguta.
Sprawa wygląda tak, że są koguty, które nie zgadzają się z rożnem i starają się uzmysłowić innym kogutom, że jeśli będą z nimi, to dostaną możliwość grzebania w Dwóch Wielkich Grzędach. Chciałbym jednak nadmienić, że ten który mówił, że umożliwi kogutowi, który wsadził dziób do gniazdka elektrycznego, jest w błędzie.
Po pierwsze w Pierwszej Wielkiej Grzędzie procedury otrzymania ziarna są zupełnie inne niż w Drugiej Wielkiej Grzędzie.
Po drugie jeśli obie grzędy zostaną połączone a właściciel gospodarstwa będzie daleko, to żaden lokalny kogut nie będzie słyszalny w siedzibie gospodarza, bez względu na to, jak głośno będzie gdakał i piał.
To powinny pamiętać wszystkie koguty.
Bardzo istotnym pozostaje fakt, że okoliczne kurniki walą się lub są o krok od zamknięcia
A ten istnieje.
Czy kury i koguty pozwolą go zamknąć.
O tym czy zwycięży element zdrowego rozsądku, czy chęć posiadania ziarna przez jednego koguta przekonamy się niedługo.
Jako przerażający uważam jest fakt, że kurce w chwili obecnej każe się gdakać przeciw temu, że należy wysłać na rożno ważnego koguta.
Z drugiej strony na jej miejsce szykowany jest kogut, który nawet się nie opierzył w takich kurnikach. Życie piskląt to nie jest zabawa.
Pamiętać należy, że rozwalać jest łatwo a buduje się z mozołem.
Nie chciałbym doczekać chwili, gdzie kilkaset kurek odejdzie z kurnika bo im ziarna nikt nie zapewni a pisklętom pozostanie tylko rzeźnia bo nie będzie sprzętu w kurniku.
Nadmieniam, ze wszystko, co tutaj napisałem, to wymysł mojej wyobraźni i jakakolwiek zbieżność zwierząt, zjawisk, w tym atmosferycznych, zdarzeń bądź ludzi jest zupełnie przypadkowa.
Krasicki to ze mnie nie będzie ale zawsze mogłem spróbować.
P
G
nie jest przypadkiem, że ...
|