Mecz, no cóż - kto był ten widział. Mógł się podobać gdyby nie... i tu można wymienić kilka przykładów na gdybanie, ale po co pogłębiać żal. Nie poddaliśmy meczu - to można powiedzieć bez wstydu, była walka i chęć wygrania, ale zabrakło odrobiny szczęścia i boiskowego cwaniactwa, a może po prostu czasu. Nie wiem.
Avaddon18 pisze:
Atmosfera na 6.
Może tak to wyglądało od wewnątrz, ale patrząc na sektor KK, to stawiając się na Waszym miejscu - środek i Wasza prawa strona OK, ale Wasza lewa strona, to typowy, mało aktywny wypełniacz sektora. Wypełniacz, dzięki któremu jeden (a może więcej) z członków KK nie mógł w ubiegłym tygodniu kupić miejscówki w tym sektorze, bo rzekomo się spóźnił i nikt z "Zarządu" nie będzie na niego czekał. A gdzie pytam pierwszeństwo zapisów dla członków KK, którzy opłacają składki i wypełniają inne obowiązki statutowe i którym się to normalnie i zgodnie ze statutem należy?
Tak, tak panowie rządzący - to jest łamanie zapisów statutowych!!! A na ripostę, która pewnie zabrzmiałaby - a gdzie on (oni) był wcześniej - odpowiem krótko - wypełniał obowiązki statutowe, które nie pozwoliły mu na wcześniejsze zgłoszenie chęci wyjazdu.
Sami sobie strzelacie samobóje, ale to Wasz problem...
Ponowię swoje pytanie do Pana Prezesa:
czy my zwyczajni członkowie KK TUR mamy brać przykład z członków Zarządu, bo dzisiaj kolejny jego członek był na meczu pod wpływem...
Ps. Brawo dla Pana Prezesa Michalskiego i wszystkich działaczy w klubie sportowym za dobrą reklamę tego spotkania, które ściągnęło do Orbity wg moich szacunków około 2000 ludzi. Brawo!!!