Nie wiem czy akurat pod naszym blokiem dostał mandat, ale na pewno dostał ostrzeżenie od patrolu.
A
tutaj jest inna opisana sprawa. Wg mnie to sędzina się zbłaźniła uzasadnieniem wyroku. Gdyby ustawodawca nie chciał, żeby spożywano alkohol w miejscach publicznych, to by to zapisał w ustawie i zdefiniował pojęcie miejsca publicznego. A że wymienił tylko ulice, parki i place i dodatkowo napisał "W innych nie wymienionych miejscach, obiektach lub na określonych obszarach gminy, ze względu na ich charakter, rada gminy może wprowadzić czasowy lub stały zakaz sprzedaży, podawania, spożywania (...)" to skłaniałbym się ku wersji, że miał dokładnie na myśli to, co zapisał w ustawie. Poza tym nie interesuje mnie co ustawodawca miał na myśli, tylko to co zapisał. Nie można chyba stosować w tym przypadku interpretacji rozszerzającej, skoro działa to na niekorzyść oskarżonego. Równie dobrze inny sędzia może stwierdzić, że ustawodawcy chodziło o niespożywanie alkoholu w barach z wejściem skierowanym na południe.
Szkoda, że dziennikarze nie napisali czy była apelacja, a jeśli tak to czy Konieczka ją wygrał. Ale z innych informacji w ostatnim czasie (policjanci w Koninie zgarnęli gościa za fotografowanie swojego samochodu, bo myśleli że ich fotografuje) ładny się obraz policyjnej Polski wyłania.
