W Zgorzelcu ładnie nigdy nie będzie. Ktoś kiedyś powiedział, że Zgorzelec to nie miasto, a styl życia. Coś w tym jest. Piszę aktualnie z Giżycka - właśnie wróciłem z plaży/portu gdzie odbywa się majówkowy piknik połączony ze Świętem Flagi. Zmiany jakie zaszły w tym mieście przez ostatnie 10 lat (gdy miałem okazję być tu ostatni raz) są szokujące - Giżycko wypiękniało, powstało sporo ścieżek rowerowych, bardzo mocno kładzie się nacisk na rekreację (miejsca do plażowania, odpoczywania, stojaki rowerowe, mapki, strefy wi-fi itp).
Ale ja nie o tym miałem pisać. Siedziałem na ławce w trakcie imprezy - uwagę moją zwróciła ekipa, która opróżniała w trakcie pikniku kosze ze śmieciami - nie żadną wywrotką, czy innym Lublinem, a po prostu wózkiem ręcznym, do którego to przesypywała. Obok mnie na ławeczce leżała paczka z resztką chipsów - zostawiło ją moje dziecko i poleciało się bawić do wody. Nagle podeszła do mnie Pani i zapytała, czy to moje. Myślałem, że chciała je wziąć - okazało się, że ta osoba sprzątała teren imprezy. Była "po cywilu" stąd źle odebrałem jej intencje. Nie zbierała tak jak u nas się to zwykle robi tylko dużych śmieci takich jak kubki, butelki, worki, ale też małe - kapsle, niedopałki - po prostu wszystko. Teren jest dość duży, nieogrodzony więc osoby sprzątające pracowały dla miasta, a nie żadnej prywatnej firmy. Nie wiem, czy odrabiały jakies długi, bo takie miałem wrażenie, czy były zatrudnione na innych warunkach, ale efekt był szokujący - wszędzie było bardzo czysto, mimo tego że przez te okolice przewalają się tysiące osób każdego dnia!
Oczywiście na plaży były czyste (choć płatne) toalety oraz prysznice!
Wszędzie pełno ławek, odnowionych budynków - aż chce się spacerować - jak pomyślę o zbliżających się Dniach Zgorzelca i całą ich zgorzelecką otoczką - buców, chamstwa, syfu, niedopieczonych kiełbasek, kilku zapełnionych po brzegi toalet typu toi-toi i przebrzmiałych gwiazd sprzed dekady to aż wszystko mi się w środku wywraca. Smutne jest to, że pomimo tego że wielu z nas widzi imprezy w innych miastach, które są praktycznie zawsze lepsze, to godzimy się na dno jakie się nam serwuje. Ja konsekwentnie bojkotuję nasze imprezy i dziwię się, że są ludzie którym to odpowiada.
Piotr
|