Cytuj:
Jak mniemam, panie z pokoju "obok" kosztem płacącego, na bieżąco sobie aktualizują swoją bazę danych. I wysyłają jakby "pozwolenie" przyjęcia opłaty- do Kasy. Myślę,że nie ma komunikacji odwrotnej - z Kasy- do pokoju "obok". By baza się w ten sposób aktualizowała.
I stąd te ceregiele.
Myslę,że powodem przymusowej "inicjacji" dokonywania wpłaty w pokoju _obok_ jest TEŻ i - zamiar dania Kasie _spokoju_.... By mogła w spokoju pracować. Znaczy -by nie musiała sięgać do archiwum, dla okreslenia wysokości właty, a potem te kwoty -przyjmować.
W tym układzie jak teraz, panie z pokoju "obok" pani z kasy przygotowują tzw. kwitek - z wyszczególniuoną kwotą. A pani z kasy JEDYNIE kasuje pieniążki.
W MPGK jest chyba inaczej. Gdy się chce tam opłacić usługi, pani 'zagląda" do bazy danych, wypisuje kwit, i pobiera pieniążki.
Nie bardzo rozumię ten kwitkowy zawrót.
Czy pani z Kasy naprawdę musi mieć z tym problem?
Nikt tej aplikacji kasowej nie może ułożyć inaczej?
Przecież w dobie komputerów, to żaden problem......
A swoją drogą, w tej kasie postawiłbym panią zdecydowanie bardziej obrotną.
Weteranki UM należy bardziej szanować :)