Dla mnie ta dyskusja jest z deka bez sensu, co było, to było, nie ma raczej większego sensu tutaj się nad tym roztrząsać...
Nie znam sprawy od środka, mówię to, co o tym teraz myślę. Nie obchodzi mnie to, kim był bombas3 i jaką pełnił funkcję, ale to, kim jest teraz i co robi i planuje zrobić.
Proste.

nie - nie masz Kasiu racji. to, kim jest, czy był kandydat jest bardzo istotne, ponieważ dzieki temu możesz sobie wyrobić pogląd jak jegomość jest wiarygodny w swoich obietnicach i planach.
praca w stowarzyszeniach jest doskonałym próbnikiem przyszłej pracy w samorządzie. jeśli ktoś się nie sprawdzał jako prezes czy za przeproszeniem członek, tym bardziej nie sprawdzi się jako radny.

A ja myślę, że jeśli zawiódł kiedyś to należy dać mu szansę. I nie chodzi mi teraz konkretnie o bombasa.

zubek:
przekręcasz i to Cię stawia w sytuacji człowieka mało wiarygodnego: nie ma 'jak zwał, tak zwał',
moje odejście z funkcji było dobrowolne i nikt mnie do niego nie zmusił /patrz tekst mojej rezygnacji/, natomiast nie było niczego takiego, jak odejście ze stowarzyszenia, było wykreślenie z listy, z oficjalnym powodem: niepłacenia składek.
Charakterystyczną rzeczą jest kompletny brak odniesienia się do powodów mojego ustąpienia, do dziś dnia nikt z ówczesnego, ani obecnego zarządu nie odniósł się do istniejących i wskazanych przeze mnie czynników, które do dziś powodują taką a nie inną sytuację w Eurooperze.

kasia:
też uważam, że duża część tej wymiany poglądów jest istotna wyłacznie dla jej uczestników, więc, tak jak proponowałem: zejdźmy z forum publicznego, chyba że celem jest tu publiczne udowodnienie za wszelką cenę własnej racji.
Ja sam nie chcę tu nic udowadniać: bronię się przed nieprawdziwymi i niesprawiedliwymi zarzutami, jest mi tym bardziej przykro, iż wystarczyłoby przedstawić działalność Euroopery w latach 2000-2004, a więc wtedy, gdy kierowałem tą organizacją, aby porównać ile imprez się wówczas odbywało, a okresem np 2004-2006, wtedy zubku moglibyśmy zweryfikować twierdzenie, kto się w czym sprawdził.

bombas - widzisz - to już jest manipulacja. doskonale wiesz, że odejście było Twoją indywidualną sprawą. Nie było jakiś oficjalnych lub nieoficjalnych powodów.
dla wiadomości czytających:
za niepłacenie składek wylatuje sie w nastepujacy sposób
jeśli delikwent notorycznie nie płaci składek ( w czasach Bombasa 5 zł/ mieś), zarząd wysyła do niego zawiadomienie o wysokości długu i terminie jego spłaty. w przypadku nieuregulowania zaległości zarząd wysyła kolejne pismo podobnej treści, po którym zarząd ma prawo skreślić z listy członków. od tej decyzji mozna się odwołać (lub po prostu zapłacić choć część). w przypadku Bombasa Pani Prezes osobiście dzwonila do niego prosząc o załatwienie sprawy.
ja osobiście byłem kilka razy w ten sposób napominany ale wystarczyło uregulowanie długu. i jestem w stowarzyszeniu do dzisiaj, co uważam za powód do dumy.
Ty Bombas, z jakiś nieznanych mi powodów uznałeś, że należy Ci się tytuł honorowego członka zwalniającego Cię z obowiązku składek. a kiedy go nie otrzymałeś ( do tego doszła klęska w wyborach do zarządu) po prostu sie obraziłeś

Zubku przeczytaj uważnie tezy zawarte w mojej rezygnacji, bo jakbyś tego nie zauważał w swoim zajęciu sprawami składek, zaległości, pism i telefonów.
Gdybyś jednak spróbował zrozumieć o co mi chodziło i co było powodem, że nie układało nam się razem w ostatnich czasach, to być może zrozumiałbyś rzeczy, których zwyczajnie nie rozumiesz.
Nie rozumiesz, że składek można nie płacić nie tylko z powodu braku pieniędzy, czy przez zapomnienie, można również nie płacić, bo nie widzi się sensu uczestniczenia w 'towarzystwie wzajemnej adoracji' /i nie jest to określenie mojego autorstwa/, kiedy nie ma żadnego rozwoju i żadnej perspektywy, kiedy nie ma się satysfakcji z tego co się robi. Ja odszedłem z własnej, nieprzymuszonej woli, bo uważałem, że Euroopera mogłaby dużo więcej, gdyby jej władze miały więcej wyobraźni, odwagi podejmowania decyzji i woli zmian tej swojej skostniałej struktury. I ta moja decyzja jest dla mnie ważna, a nie to, że moje nazwisko ktoś tam przekreślił na liście. Gdzie są młodzi ludzie, których było sporo w najlepszych latach Euroopery : Powyganialiście ich swoimi małostkowymi cechami i brakiem woli zrozumienia o co im naprawdę chodzi :!:
I nie pisz mi o kolejnych pismach i obrażaniu się na innych bez powodu, to nie jest szkoła podstawowa.
O członkostwie honorowym także nie rozumiesz. To nie chodzi o mnie, tylko o szacunek dla tych, którzy jakis ślad w Eurooperze po sobie pozostawili: czy pamiętacie, aby zapraszać na nieliczne już wystawy członków założycieli Waszego stowarzyszenia? Na pewno nie pamietacie nawet, jak się nazywają. To jest styl obecnej Euroopery. Nie pamiętacie, że korzystacie z wielu przedmiotów, które pozostawiłem w Domu Boehmego a inne przedmioty, będące w moim użytku pozabieraliście strasząc sankcjami i prawem. To są cechy odwetowe za wyimaginowane winy, echh, przepraszam wszystkich czytających , bo sam się rumienię czytając to wszystko,
zubek, jak coś jeszcze masz dawaj na priva, nie róbmy igrzysk

acha, słyszałem, że także jesteś na jakiejś liście, prawda to :

Zubku, skoro wątpisz, to nie będę się rozpisywał.
Zreszta wolę się nie chwalić, bo jeszcze i mi napiszecie, że sobie Eurooperą gębę wycieram.

I nie było wcale tak super, że jak ktos miał pomysł to nie został odrzucony.
Pamiętam, była propozycja zrobienia wystawy zdjęć z wyprawy w Alpy i została niezrealizowana, ponieważ zdjęcia były nieostre.
Oczywiście nikt nie wziął pod uwagę, że to może być bardzo ciekawy wieczór, z opowieściami o wyprawie. O tym jakie sa warunki, co przeżyli podróżnicy. Mógł to być naprawde miły, przyjacielski wieczorek.
Nie odbył się, trudno.

Szwagier, z tego co wiem, też zniechęcił się biurokracją EO.
Ale o tym dokładnie nie wiem, więc nie będę się rozpisywał.

Z tą "Euroaferą" niepotrzebnie wyskoczyłem. Był taki czas, gdy trudno było zrozumieć posunięcia EO. Mam nadzieję, że ten czas przeminął.
Ogólnie brakowało porozumienia między tymi, którzy chcieli działać, a tymi którzy zarządzali.

Mam pytanie. Czyli bombas3 nie ma żadnych zasług w działaniu EO? Niczego nie zrobił dla miasta, ludzi?
Zubek broniłeś Kuronia przed umniejszaniem jego zasług.
Czy Bombas był w EO tylko figurantem?
Ciekawi mnie to.

Bombas niejednokrotnie na tym forum drążyłeś tematy, dociekałeś i robiłeś to w świetle "reflektorów", a przede wszystkim domagałeś się przejrzystości (np. o stowarzyszeniu ludzie dla ludzi). Nie postępuj więc wbrew głoszonym przez siebie zasadom. Zostałeś kandydatem na radnego a to ciągnie za sobą określone konsekwencje np. niewygodne pytania czy też potykanie sie z całkowicie innym spojrzeniem na sprawę.

Odbywasz przyspieszony kurs polityki

dzięki wykładowco , jednak to o czym wspominasz to nie niekonsekwencja - istnieją po prostu pewne granice dobrego smaku, oraz prywatności, których nie chciałbym przekraczać. Natomiast, jeśli chodzi o sprawy istotne, gotów jestem odpowiadać, bo sprzyja to oczyszczaniu atmosfery. Nie odnosiłem się nigdy wrogo do żadnego z członków zarządu Euroopery i oczekuję tego samego. Nie można stawiać spraw merytorycznych na tym samym poziomie, co emocji, to nie służy sprawie.

miało być Michał na prezydenta a wyszedł sąd nad EO.
nie wnikam w historię bo jestem w EO za krotko, moge tylko mowić o tym co wiąże się ze mną i z Michałem i z EO bezposrednio i z mojego punktu widzenia wynika właśnie legenda św Michała w którą wierzyć nie potrafię a legenda św Michala poparta była wczesniej właśnie kilkoma innymi legendami, ktore niestety nie znalazły w moich oczach potwierdzenia. A mity te to:
1. Legenda zbuntowanej większości (za przeproszeniem) członków stojących za Michałem.
2. Legenda zarządu brzydali.
3. Legenda skarbow ukrytych.
Za to o dziwo nawet w moim wypadku potwierdzila się - ktorą Michał wysmiewał jako wyssaną z palca u nogi - legenda Michala opuszczającego swoich ludzi kiedy ranny w ambicję wódz udaje się do kurortu kreślić nowe plany.
Potwierdzila się tez legenda Michała złote góry obiecującego.
Powiem tak, skoro już tu wlazlem, nie wierzę w ludzi tylko złych ale nie wierzę też w ludzi tylko dobrych. Ostatnio też doszedlem do wniosku, ze nie ufam już wiecej ludziom sympatycznym, uśmiechniętym i mówiącym to co chciałbym uslyszeć, wiesz Michale nie czytałem "psychologii tłumu", którą mi kiedyś wysłaleś, może dlatego po prostu nie rozumiem sygnałow ktore wysyłasz, nie jestem tłumem i nigdy nie będę, jak mowilem glosu swojego na Ciebie nie oddam, bo mi go szkoda ale życzę Ci abyś wszedł do tej rady i pokazał, ze nie miałem racji, naprawde wierz mi czuję sie kiepsko mając o Tobie zdanie jakie mam i czułbym się o wiele lepiej myląc się, naprawdę - w odrożnieniu od Ciebie - lubię się mylić i nie miec racji.
powodzenia

zubek i neandertalski - piszecie to co ja myślę tylko subtelniej niż ja bym to zrobił

Bombas
najpierw piszesz:
"nie było niczego takiego, jak odejście ze stowarzyszenia, było wykreślenie z listy, z oficjalnym powodem: niepłacenia składek. "
zaraz potem:
"Ja odszedłem z własnej, nieprzymuszonej woli, bo uważałem, że Euroopera mogłaby dużo więcej, gdyby jej władze miały więcej wyobraźni, odwagi podejmowania decyzji i woli zmian tej swojej skostniałej struktury. I ta moja decyzja jest dla mnie ważna, a nie to, że moje nazwisko ktoś tam przekreślił na liście."

litości - trudno się odnosić do Twoich wypowiedzi kiedy kolejne zaprzeczaczają sobie wzajemnie. trudno też zrozumieć ( jak napisaleś - malo z tego zrozumialem) takie skomplikowane konstrukcje - co mialeś na myśli?.
mimo wszystko czuje się usatyswakcjonowany faktem, że koniec końców przyznaleś mi rację - Twoje odejście z EO bylo twoją prywatną decyzją, a nie wynikiem jakiś zakulisowych knowań zarządu brzydali (co sugerowaleś).

co do mojego uczestnictwa w życiu politycznym miasta - rozumiem, że sugerujesz że moja pisanina jest częścią kampani wyborczej. nie taki by mój zamiar trudno.
moje wypowiedzi w tej dyskusji są jedynie reakcją na to, co zostalo tutaj napisane.

Bombas nie by figurantem. Byl nawet ważną postacią EO. Wybory na prezesa wygrywal w cuglach. jednak zaprzepaścil to wszystko. Macierewicz też byl zalożycielem KORU, ale dzisiaj jakoś jest mi z tego powodu po prostu przykro. Bombas - przepraszam za porównanie - chodzi mi tylko o zaistnialą sytuację.
Jak już napisalem w poprzednim poście - jest mi niezręcznie pisać w tym temacie - proponuję zalożyć osobny wątek poświęcony EO.

Lepiej byłoby jakbyście się spotkali i porozmawiali o tym między sobą.
Tylko tak jest trudniej, bo trzeba sobie w oczy spojrzeć.

neandertalski:
dziękuję, to już bardziej strawne.

zubek:
: : : czekam na wskazanie owej sugestii.
Każdy ma prawo do własnej oceny ludzi i zjawisk. Mnie się wydaje, że i tak nie wyglądam tu najgorzej, nawet przy zmasowanym ataku i nie zawsze obiektywnych ocenach. Przychylam się do pomysłu założenia osobnego wątku /jeśli tak Wam zależy na dyskusji, skoro zjawiliście się już tu we trójkę /, albo kontynuację tematu na prywatnych skrzynkach. Mimo wszystko dziękuję za pamięć, bo podobno nie ma nic gorszego niż zapomnienie

Qulithinoren:
wierzysz, że to by coś dało : po dwóch latach :