Zgodnie z obietnicą kontynuacja tematu - warto poczytać choćby ze względu na ciekawe stwierdzenia oraz inny styl wypowiedzi w stosunku do poprzedniego pisma:
Burmistrz Mirosław Fiedorowicz:
Szanowny Panie
W nawiązaniu do materiału zamieszczonego na stronie głównej Pańskiego portalu, opatrzonego tytułem ,,Burmistrz nie skorzystał” informuję, że zarówno tego typu działania, jak i zawartą w notatce treść uważam za wysoce tendencyjną, podobnie jak tendencyjną, w moim odczuciu byłaby ewentualna dyskusja toczona na forum, od której zresztą się nie odżegnuję.
Niestety nie mam czasu na aktywne w niej uczestnictwo, z uwagi na wykonywanie innych obowiązków, które zapewne redakcji zgorzelec.info nie są znane. W piśmie, które stanowiło zaproszenie nie było zresztą najmniejszej wzmianki na temat częstotliwości udziału w dyskusji. Na marginesie dodam, że to nie z mojej winy zostały zaprzestane spotkania z redakcją zgorzelec.info, podczas których ustosunkowywałem się do często trudnych pytań internautów. Zgodnie z ustaleniami takie spotkania miały mieć miejsce przynajmniej raz w miesiącu. Niestety ta inicjatywa - została zaprzepaszczona. Dążąc do wypełnienia powstałej luki pod adresem mojej strony
www.fiedorowicz.com.pl uruchomiłem link pod którym internauci znajdują możliwość zadawania mi pytań.
Pragnę również zauważyć, że to nie
www.zgorzelec.info jest przysłowiowym ,,pępkiem świata” - co łatwo odczytać z zaprezentowanego przez Pana materiału -wokół którego obracają się inni. Dla mnie jest nim społeczeństwo miasta i to jemu i jego potrzebom poświęcałem – poświęcam i mam nadzieję, że poświęcać będę – całą swoją uwagę i działalność. Pański tekst tchnie złośliwością i co tu dużo ukrywać impertynencją. Wydaje się, że w sytuacji odmowy udziału w dyskusji, którą uzasadniłem rzeczywistym, a nie urojonym brakiem czasu należało zachować nieco więcej kultury, a także okazywać mniej zadufania, chroniąc się w ten sposób od przekonania, że pozjadało się wszystkie rozumy. O braku odwagi cywilnej wynikającej z obawy podpisania się własnym nazwiskiem / w podpisie znalazła się bliżej niezidentyfikowana ,,redakcja”/ - nie wspominam.
Szanowny Panie
Przez lata pracy w samorządzie nauczyłem się słuchać - zarówno tych, którzy mają coś sensownego do powiedzenia na stronach internetowych - jak i tych, którzy o internecie we własnym domu mogą tylko pomarzyć. Przy czym, zwracam uwagę - tych drugich jest zdecydowana większość. To tym ludziom, podczas niezliczonej ilości spotkań stwarzam możliwość wyrażenia swoich poglądów i o tym – w przeciwieństwie do mnie – portal reprezentowany przez Pana całkowicie zapomniał….
Myślę, że wzorem poprzedniej korespondencji będzie miał Pan tyle odwagi by zmieścić i tę odpowiedź na stronie głównej portalu.
Z poważaniem
Mirosław Fiedorowicz
Burmistrz Miasta Zgorzelec