Kto zgasi światło – Burmistrz komentuje.
Kilka dni temu został opublikowany artykuł podsumowujący obecną sytuację w naszym mieście. Tego samego dnia na ręce Burmistrza został złożony artykuł z prośbą o ustosunkowanie się do spostrzeżeń w nim zawartych. W tym miejscu warto przypomnieć podstawowe zadania obu stron. Zadaniem prasy jest komentowanie, a często przejaskrawianie pewnych sytuacji, aby wywołać odpowiednią reakcję decydentów i zapobiec pogarszaniu się pewnych zjawisk społecznych. Natomiast zadaniem decydentów (w tym przypadku Burmistrza) jest umiejętne wyciąganie wniosków z przekazów prasowych. Złość, walka słowna itp. nie przystoją tak wysoko postawionej osobie, która powinna się wykazać przede wszystkim dyplomacją. Zapraszamy do lektury.
====================
TREŚĆ LISTU OD BURMISTRZA
====================
Zgorzelec 2.marca 2007 r.
Kto zgasi światło- odpowiedź
Szanowny Panie – pisać każdy…..
Najgorsza jest jednak sytuacja, w której autor tekstu podchodzi do pisania w sposób zbyt emocjonalny. Największe bowiem emocje, w żaden sposób nie mogą usprawiedliwić braku kultury. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę z wagi słowa pisanego. Pan zdaje się ograniczeń w tej materii nie posiada.
Fakt, iż kilka firm nie trafiło w rynek i likwiduje swoją działalność, a młodzież masowo wyjeżdża na wyspy nie daje podstaw, by za zaistniałą sytuację składać cały ciężar odpowiedzialności na moje barki -sugerując jednocześnie, iż w wyniku narastającego niezadowolenia w przypadku braku podjęcia działań może mnie czekać lincz.
Pan, jako pracodawca winien sobie zdawać sprawę z tego, że podstawowa przyczyną emigracji młodzieży są zarobki jakie na ,,wyspach” można osiągnąć. Nie jest winą władzy samorządowej, że pracodawca ponosi wysokie koszty zatrudniania pracownika. Nie ja odpowiadam za to, że pracodawcy ograniczają nie tylko zatrudnienie, ale również płace swoich pracowników.
Pan - Szanowny Panie, nie pyta - Pan osądza. Nie przytaczając żadnych sensownych argumentów twierdzi Pan, że w mieście rozpoczęła się stagnacja, a grozi mu recesja. Spotkania, konferencje czy, jak Pan to nazywa, „klepanie po ramieniu” nie są działaniem bezproduktywnym, lecz przekładają się na realne deklaracje stron, zainteresowanych rozwojem Zgorzelca i które, mam nadzieję, przełożą się na wymierne działania na rzecz miasta. Nikomu nie mydlę oczu, a sprawy staram się przedstawiać tak jak je widzę Jeśli deklarowałem jakieś działania, to słowa dotrzymam. Jednak wydaje mi się, że po kilku miesiącach sprawowania władzy sformułowanie –,,nieudolna próba rządzenia”, wydaje się cokolwiek nie na miejscu.
Pisząc, że na dotacje unijne trzeba będzie poczekać – nie odkrywa Pan Ameryki. Wiemy doskonale, że to prawda, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że ten okres należy wykorzystać na przygotowanie dokumentacji dla planowanych inwestycji . Wiemy, co zawierają poszczególne programy, znamy priorytety. Znamy również wielkość środków finansowych w nich zawartych, choć scentralizowany sposób ich podziału oraz fakt, iż najwięcej zyskują największe miasta - budzi nasze poważne zastrzeżenia.
O tym że nadszedł czas na zmiany- wiem dobrze i zdaję sobie sprawę z ciężaru odpowiedzialności . Jednak w obecnych warunkach -zwłaszcza finansowych nie nastąpią one w sposób rewolucyjny. Chcemy aby miasto rozwijało się w sposób zorganizowany i planowy, ku zadowoleniu mieszkańców.
Dziękuję za podanie prostego przepisu - jak pan to ładnie określił ,,na lepiej” . Pański przepis to: turystyka, szkoły wyższe i innowacyjne rozwiązania dla firm. Jakież to proste. Turystyka – wystarczy zinwentaryzować zabytki -co nawiasem mówiąc nastąpi do końca marca. Następnie wpompować kilkadziesiąt milionów w promocję naszego miasta na świecie i stworzyć na terenie miasta ,,wielki bazar kultury i sztuki” za następnych kilkanaście milionów. A reszta, na pewno zacznie się sama kręcić. Zupełnie, jak Wrocław, który starał się o organizację wystawy EXPO . To nic, że brakuje hoteli o wyższym standardzie niż trzy gwiazdki -wszak turyści spać mogą w motelach lub pod gołym niebem, posilając się hamburgerami. Takiej atrakcji na pewno nie zapomną do końca życia. Nie stanowi dla Pana problemu fakt, że w mieście nie ma galerii, w której mogłyby odbywać się prezentacje, wystawy, koncerty. Że nie dysponuje ono biblioteką z prawdziwego zdarzenia. To nic, że przyjezdni wysiadając z pociągu będą bliscy omdlenia przyglądając się dworcowi PKP Miasto – ważne, że zgodne z hasłem promocyjnym znajdą się w centrum wielkiego bazaru kultury i sztuki. Naprawdę trzeba mieć kulturę, by wytrzymać taką sztukę. Pomysł z butem czy lwami nie jest pomysłem nowym – tylko, jak się to ma do działalności promocyjnej. To przecież czysta komercja, która powinna zostać wykorzystana przez lokalnych rzemieślników. Osobiście proponuję podczas Jakubów konkurencję pod nazwą ,,Mistrzostwa Polski w rzucie kopytem szewskim”.. Inną konkurencją będzie stanie na zydlu - oczywiście na głowie.
A teraz już zupełnie poważnie. Pomysł zaistnienia uczelni wyższej w mieście, również nie jest nowy. Onegdaj funkcjonował w Zgorzelcu Punkt Zamiejscowy Uniwersytetu Wrocławskiego. Jego koszty funkcjonowania, to kwota około 80 tys rocznie, którą w całości ponosiło miasto, choć studiowali na nim studenci z całego regionu. Staram się iść w innym kierunku. Podjąłem rozmowy z Wyższą Szkołą Humanistyczną w Łodzi. Podczas wstępnych rozmów zadeklarowałem daleko idącą pomoc organizacyjną, lecz zaznaczyłem, że miasto nie wniesie wkładu finansowego a uczelnia w Zgorzelcu musi finansować się sama!...i uczelnia nadal jest zainteresowana. Jak skończą się rozmowy – zobaczymy.
Nawiązując do proponowanych spotkań z przedsiębiorcami śpieszę donieść, że takowe miało już miejsce. Podczas tego spotkania, oprócz postulatów związanych z udzieleniem pomocy w realizacji poszczególnych inwestycji padło jedno zasadnicze sformułowanie, a mianowicie -nie przeszkadzać! I z tym postulatem zgadzam się w pełnej rozciągłości.
Podsumowując – serdecznie dziękuję za podanie- jak to Pan napisał ,,rozwiązań na tacy”. Gdyby to były takie proste i łatwe, to zapewne już dziś Zgorzelec byłby największym centrum kulturalnym pomiędzy Saksonią, a Dolnym Śląskiem. Nam jednak pozostaje zmierzyć się w pierwszej kolejności z takimi problemami jak: bezrobocie, pauperyzacja społeczeństwa, poprawa infrastruktury i wiele innych przedsięwzięć.
Na koniec. Chętnie korzystam z podpowiedzi i opinii innych ludzi. Jednak Pana ,,proste” rozwiązania - w kontekście przytoczonych argumentów oraz w zderzeniu z szarą rzeczywistością okazują się być mało racjonalne.
Z wyrazami szacunku
Rafał Gronicz
Burmistrz Miasta Zgorzelec
|