chociaz nie jestem pracownikiem sp5 - spróbuje odpowiedzieć na twoje watpliwości.
grengo pisze:
Ad 1. dlaczego moje dziecko ma wykonywać polecenia innych pracowników szkoły?(palacza, kucharki, woźnej, księgowej, itp...)
to się nazywa szacunek dla starszych. wszystkim nam sie to przyda - Tobie też.[/quote]
grengo pisze:
Ad 3. a co to jest agresja słowna?( wolno mówić tylko to co dyrekcja uznaje za stosowne?)
"agresja słowna" - przykład- spierd.... bo Ci zaraz zapierd... stara kur...o ( słowa ucznia do nauczycielki, woźnej, sprzątaczki, matki lub kolezanki.) wiem co mówię..[/quote]
grengo pisze:
Ad 4. czyste donosicielstwo,
"4. sygnalizować o sytuacjach zagrażających bezpieczeństwu - mówić o syt.niebezpiecznych nauczycielowi na dyżurze lub wychowawcy," wyobraź sobie sytuację, kiedy dwóch przerośnietych gnojków topi Twojego dzieciaka dla zabawy w kiblu. dla śmiechu. i koledzy nie pomogą. i nie poproszą nikogo o pomoc. bo nie są "kapusiami". podoba Ci się?
[/quote]
grengo pisze:
Ad 5. a jak przy grze w piłkę kopnę piłkę obok bramki to spotka mnie kara ( zasady mówią o strzelaniu do bramki a nie obok),
grengo - spłaszczasz sprawę aż mnie bolą zęby. w pracy też się zobowiązujesz przestrzegać przepisów BHP. przypominam, że wychowawca odpowiada za całosć wychowanka. jeśli nauczyciel nauczy Twoje dziecko przestrzegać reguł, to
powinieneś sie z tego chyba cieszyć?
grengo pisze:
Ad 6. a kto dał dzieciom do przeczytania regulamin szkoły? W SP5 nawet Statut szkoły jest niekompletny,
no... na to pytanie akurat nie znam odpowiedzi - ale statut powinien być dostepny u dyrektora szkoły.
grengo pisze:
Ad 7. Tu się zgadzam, ale kto i kiedy uchwalił taki regulamin i od kiedy on obowiązuje?
proponuję wycieczkę do szkoły. do sekretariatu lub dyrekcji. w kazdej szkole jest regulamin. od zawsze.
grengo pisze:
Ad 8. co do złośliwości to zgoda, ale pozostałe rzeczy są trudne do wykonania w ferworze zabawy i rywalizacji dziecięcej ( chyba, że w szachach).
nieee no - bicie i szarpanie jest zatem normalne. ja tak nie uważam.
grengo pisze:
Co do kar - bez komentarza ( ciekawe ile i jakie kary ma twórca tego idiotycznego pisma w umowie o pracę)
to są te kary - przeczytaj jeszcze raz.:
- każde moje złe zachowanie zostanie zapisane w zeszycie informacyjnym,
- za każdą otrzymaną uwagę wykonam dodatkową pracę wyznaczoną przez ..... (w porozumieniu z rodzicami) w uzgodnionym terminie,
- brak poprawy oznacza dla mnie zakaz udziału w zabawach klasowych na terenie szkoły lub zamiast wyjścia w teren, uczestnictwo w lekcjach z inną klasą,
- obniżenie oceny z zachowania. grengo pisze:
No i nauczyciel - znikoma ilość obowiązków i taka sama odpowiedzialność.
A co jak na lekcji (oby tego nigdy nie było) dziecku stanie się krzywda z winy złego stanu technicznego sprzętu szkolnego? Pewnie odpowiedzą za to jego koledzy i koleżanki, bo podpisali, że będą dbać o bezpieczeństwo.
to co tu napisałeś swiadczy jedynie o Twojej głębokiej niewiedzy. Chciało by sie nawet napisać
porażającej, ale słowo to jakos się zdewaluowało...
grengo pisze:
Twórca tego PISma (Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne) pewnie reprezentuje ugrupowanie, które od dwóch lat powoli wprowadza w życie plan powstania państwa policyjnego, jak widać już nawet w szkołach podstawowych, ale to że dyrekcja szkoły daje sobą tak manewrować, zakrawa na potępienie, a może politowanie, że nasze dzieci powierzamy ludziom tak mało inteligentnym, że w takim piśmie nie widzą nic złego.
Moje słowa może są ostre, ale jako ojciec nie podpiszę nigdy takiego PISemka, które w najmniejszym stopniu chociażby ograniczać będzie swobodę mojego dziecka. O ile betonowe głowy, które żądają podpisania tego "kontraktu" nie wycofają się z tego poronionego pomysłu będę gotów przenieść dziecko do innej szkoły w obawie przed zemstą ze strony autora pomysłu "lojalnościowego".
[u][/quote]
no i na koniec... ten antypisowski ton. nie wiem co z tym zrobić - bo jako antypisowiec - z Tobą na barykadę bym jednak nie poszedł. reprezentujesz stanowisko rodzica nastawionego na roszczenie. człowieka któremu sie należy, bo jest demokracja i teraz wolno. wolno Ci obalić autorytet nauczyciela - bo wszyscy są równi. wolno wyrażać Ci opinię, choć nie zadałeś sobie nawet trudu zaznajomienia się z regulaminem czy statutem szkoły. uważasz, że szkoła należy sie Twojemu dziecku, a nauczyciel ma zasrany obowiazek wyedukować i wychować Twoje dziecko za Ciebie.
Nie wierze, że Twoje dziecko zyje bez zasad w domu. że mu pozwalasz na palenie papierosów przed telewizorem i weekendowe imprezy przy browarze. nie wierzę że wpuszczasz do domu kolesi z wypchanymi dragami kieszeniami. że dajesz dzieciakowi samochód żeby sobie poszalało z laskami na tylnym siedzeniu. To są właśnie zasady, które Ty nazywasz ograniczeniem wolności.