Cytuj:
uznam tę dyskusję za bezprzedmiotową i podziekuje za uwage.
zubek, dyskusje czasem bywają trudne... nie można tak od razu sie poddawać
ja
zizitopa i jego dylematy jak najbardziej rozumie. Sam byłem ostatnio w Domu Jakuba Böhme i tez po wyjściu zastanawiałem sie czy nie lepiej byłoby tam zrobić np. muzeum seksu (na wzór tego w Amsterdamie) pobliski lokal na pewno zasponsorowałby jakąś stałą ekspozycje
W środku zobaczyłem jedno pomieszczenie za
grubymi kratami!!!, w którym stał jakiś stół i wieszak ze starym wdziankiem. Była tez jakaś tablica ale mój wzrok nie jest już taki jak kiedyś i nie doczytałem co te eksponaty przedstawiają. Kustosz/woźny/przewodnik/??? "oprowadził" mnie i grupkę innych
Polaków! po galerii opowiadając o
jego portrecie, który przedstawiał go jako Böhme oraz o największej chlubie muzeum czyli panoramie z lotu ptaka. Co drugie zdanie mówił po niemiecku, co mi nie przeszkadzało aż tak strasznie ale inni nie za bardzo wiedzieli o co chodzi. Na koniec opowiedział jeszcze trochę o
swojej karierze zawodowej oraz, ze zarabia 329 Złotych miesięcznie ale to mu wystarcza.
Jeśli
zizitop widzi częściej to co ja zobaczyłem raz, to nie dziwie sie mu, ze wolałby "obsługę" z certyfikatami, licencjami, dyplomami i innymi koncesjami.
Tyle, ze Dom Jakuba Böhme to samograj, tam i tak ludzie przyjdą a Muzeum Łużyckie
musi jakoś wyjść do ludzi! A jeśli ma być tak jak w powyższym przykładzie, to ja wole muzeum plemienia z dorzeczy Amazonki lub muzeum seksu - będzie przynajmniej na co popatrzeć