w.konrad pisze:
Popieram taki rodzaj działań Kościoła, który integruje małe parafialne społeczności. Budowa kościoła, placu zabaw, często boiska jest właśnie takim sposobem integracji.
Ja również - dla jasności

Tylko wolałbym żeby nie było to z moich (pośrednio) pieniędzy.
w.konrad pisze:
Jedni szli do kościoła, inni zatrzymywali się gdzieś w okolicach.
To już kwestia ich wiary - ja w tym wieku chodziłem jednak do salki katechetycznej i słuchałem miłej siostrzyczki , która potrafiła nas zająć swoim tematem. I wtedy nie było kłopotu typu:
w.konrad pisze:
a za wygłupy ksiądz nie mógł wysłać do dyrektora
Bo to przecież objaw bezsilności był zawsze.
Inne czasy , inna młodzież - tak mi się teraz wydaje - tylko pytanie czy taki przymus chodzenia na tego rodzaju zajęcia do czegoś mądrego prowadzi...I druga strona medalu - księża też mają problemy z nauczaniem w szkole - coraz głośniej o tym się robi.
Z mojej strony EOT - dziecko chodzi na religię i targa 2 książki do tejże - nie chciałbym żeby za karę coś jeszcze miała nosić
