Odezwały się głosy na temat projektu 2010 zarzucające brak informacji a także wprost dezinformujące o sprawach związanych z projektem.
Więc chciałbym nieco powyjaśniać. Zacznę od głosu spoza forum, mówiącego, iż nieprawdą jest, że Goerlitz ma jednego tylko konkurenta w postaci Essen: bowiem jeszcze miasto węgierskie także konkuruje. Wyjaśniam: w 2010 roku dwa miasta europejskie będą ten tytuł posiadały: jedno niemieckie i jedno węgierskie, są więc dwa odrębne procesy eliminacyjne. Goerlitz (wraz ze Zgorzelcem) ma obecnie jednego już konkurenta: Essen. Ostatni etap eliminacji odbędzie się w roku 2006, wtedy decyzja ostateczna podjęta będzie w Brukseli.
Do sprawy Speera i Stadthalle nie wracam, ponieważ była w tym wątku wyjaśniona.
Informacja na temat Parku Mostów. Nie ma jej w każdym miejscu w Zgorzelcu, podobnie jak i w Goerlitz. Powinna być wkrótce na internetowej stronie
www.zgorzelec2010.pl, jest na stronie niemieckiej projektu. Jeśli ktoś jest ciekawy i chciałby się czegoś bliższego i konkretnego dowiedzieć, znajdzie tam dokument aplikacyjny po polsku, który jest głównym dokumentem projektu. Można sobie ściąnąć i poczytać. Mogę również go przesłać mailem. Podejrzewam, że wśród linków, które zamieściłem wcześniej w tym wątku także jest sporo informacji nt projektu 2010
Teraz sprawa zasadnicza: po co to komu w Zgorzelcu ten projekt, jeśli Stolicą będzie miasto niemieckie (w tym przypadku Europamiasto Goerlitz/Zgorzelec).

: Specyfika Zgorzelca jest inna niż np Lubania, Bolesławca itd. Są plusy i minusy tej sytuacji. Niewątpliwym plusem jest fakt, iż miasto ponownie chce być traktowane jako jeden organizm, oczywiście na tyle ile można (a mozna po 1.05.2004 o wiele więcej, niż wcześniej). Oba miasta borykają się z podobnymi problemami, z których bezrobocie i odpływ mieszkańców są najpoważniejsze. Jak spowodować wzrost gospodarczy zastanawiają się od długiego czasu oba miasta

: Historia miast - dotychczasowych Europejskich Stolic Kultury pozwala na stwierdzenie, że gdyby nasze miasto ten tytuł zdobyło, z problemami tymi byłoby dużo łatwiej się uporać. W większości tych miast obserwuje się rozwój gospodarczy, na skalę dużo większą niż przed uzyskaniem tego tytułu. Wydaje się, że choćby dlatego warto, abyśmy zrobili wszystko dla zdobycia miana stolicy Kultury.
Teraz, miejsce Goerlitz i Zgorzelca w projekcie. Nigdzie nie jest powiedziane, że Niemcy zgarną kasę dla siebie i Zgorzelec pozostanie nadal ksenofobicznym grajdołem. Skoro wszędzie podkreśla się, że to Goerlitz/Zgorzelec startuje w konkursie a nie samo Goerlitz, to do czegoś zobowiązuje. Ponadto, jeśli sami nie zadbamy o własny interes w projekcie, to później możemy szukać winnego za ten stan rzeczy, ale winni będziemy sami sobie. Póki co, już obiekt na Idzikowskiego jest włączony do projektu, będą także następne.
Zainteresowanie projektem w Zgorzelcu jest nikłe. Było trochę prezentacji przed wakacjami w szkołach średnich, powstała propozycja tematów, które mogłyby być (i pewnie będą) realizowane w ramach projektu. Przeważa sceptycyzm i rezerwa. Powstało stowarzyszenie 2010 w Zgorzelcu, trwa jego rejestracja w Krajowym Rejwstrze Sądowym.
Informacja związana z projektem 2010. Brakuje jej w stopniu, w jakim powinna być obecna, tak w Zgorzelcu, jak i w Goerlitz. Większość obecnych działań koncentruje się na promowaniu miasta i projektu na zewnątrz, co jak widać daje efekty (przejście Goerlitz/Zgorzelca do ostatniego etapu rywalizacji). Nowo powstały zgorzelecki Punkt Informacji Turystycznej powinien być miejscem, gdzie taka informacja mogłaby być dostępna.
A najłatwiej jest krytykować, wyśmiewać i czekać na potknięcia. Póki co, kilka osób poświęca swój prywatny czas, dokładając też nieraz inne rzeczy, a inni się przyglądają. I pewnie. jak zdobędziemy ten tytuł, to wtedy wszyscy będą autorami sukcesu.
