z_drw odpisał w tym temacie:
Obserwator pisze:
Od błachych wypowiedzi na tym forum poprostu chce się żygać!!!
Człowiek który zmarł w wyniku tego wypadku zostawił po sobie ogromny ból - jak można polemizować na taki temat, przecież na drodze pędzącej "śmierci" mógł być każdy z nas "Ty", Ja","Twoje dziecko", "nasza siostra" - lub ktoś z naszych bliskich! Tak czy inaczej, zginął człowiek, ojciec, mąż, syn i kolega a wręcz wspaniały przyjaciel którego znałem osobiście!!! Nie wyobrażacie sobie bólu jaki przeżywał w ostatnich chwilach i cierpienia bezradnej rodziny!!! Ludzie!!! trochę wyobraźni!!! statystyki przerażają a po mimo tego "pijani bandyci" siadają za kółko, bo jak można nazwać człowieka w takim upojeniu alkocholowym który spowodował ten wypadek! Najlepiej rozumie to ktoś kto stracił bliską osobę w wypadku z udziłem pijanego kierowcy!
Nic dodać, nic ująć!!!
Fajnie, że wrazliwy jesteś. I my też.
A co do sprawy.
Zgadzam sie z tobą, ze człowiek,który zginał był (pewnie) najfajniejszym człowiekiem...
Ale jednak nie na tyle rozsądnym/rozumnym,żeby wiedzieć,że NIE(!!!) wolno wsiadać do samochodu z człowiekiem PIJANYM,jako kierowcą!.No, powiedzmy,ze w pierwszej chwili ten,co zginał,mógł nie wiedzieć, w jakim stanie jest kierowca.Choć nie wierze w taką sytuację. No, ale przyjmijmy.To ten co zginął zaraz po tym, gdy sie o tym przekonał- powinien NATYCHMIAST nie dopuscic do dalszej jazdy tym autem!
Więc nie krzycz tak głośno o tym przypadku. Nie jest bez winy ten,co zginął.... O zmarłych powinno sie mówić tylko dobrze, albo -wcale. Ale to ty wywołałeś temat oceny skutków złych decyzji zmarłego, jakie ponosi jego rodzina.