Marko, z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że starasz się zminimalizować udział radnego Kazimierza Walotki w nieudanej próbie odwołania członków Komisji Rewizyjnej.
To przecież jego głos zadecydował za pozostawieniem składu komisji w stanie nie zmienionym i myślę, że dobrze o tym wiesz.
Przypominam, że podczas tego głosowania obowiązywała zasada bezwzględnej większości głosów, co oznacza, że za jej uchwaleniem liczba głosów oddanych na TAK musi być wyższa od sumy głosów na NIE i wstrzymujących się.
Za odwołaniem dotychczasowych dwóch członków KR głosowało 10 osób, sprzeciwiło się 8 a wstrzymało się 2. Uchwała nie przeszła, ponieważ liczba głosów ZA była taka sama jak tych na NIE i wstrzymujących się łącznie.
Kazimierz Walotka wstrzymał się od głosu i tylko dysponując sporą dawką złej woli można próbować przekonywać, że tak doświadczony radny jak on,... nie wiedział co oznacza wstrzymanie się od głosowania w tym konkretnym przypadku.

Teza o rzekomej, ślepej lojalności tego konkretnego radnego wobec PO jest zatem mocno naciągana i chyba nieco zbyt krzywdząca - nie uważasz....???

Po prostu należy oddać cesarzowi co cesarskie - i już...

Mówiąc o ślepym popieraniu Bielińskiego nawiązywałem do kwestii odwołania Bielińkiego z funkcji Przewodniczącego Rady Miasta. Mówiąc szczerze nie wiem dokładnie, kto się wstrzymał.
W przerwie rozmawialiśmy z radnym Walotką i mówiłem mu, że sprawa jego nazwiska na liście obecności Komisji Rewizyjnej nie musi być kwestią przypadku, że może się teraz spodziewać, takich kwiatków w różnych miejscach bo PO jak widać robi wszystko by osłabić przeciwników, tak było z Zawadą, Aniszkiewiczem i teraz zaczyna się z Walotką. U nich stara zasada jest ciągle aktualna choćby po trupach ale do władzy.
I jeszcze jedno sprostowanie, żeby wprowadzić zmianę do porządku obrad Rady Miasta jest potrzebna bezwzględna większość ustawowego składu rady , czyli za musi być minimum 11 radnych.

Ekipie sprawozdawczej składam szczere gratulacje jeśli chodzi o poziom, a raczej widoczny wzrost jakości relacji

Szczerze mówiąc, nie wiem co to za historia z tym wpisem na liście obecności... Gdybyś mógł nieco przybliżyć temat, byłbym zobowiązany...



Ta "ekipa sprawozdawcza" była jednoosobowa.
To Alex nagrywał, foty robił i klikał zawzięcie w laptopie, słowem dwoił się i troił żeby przybliżyć przebieg sesji RM. A był tym zajęciem tak zaabsorbowany, że rzadko kiedy udało się z nim zamienić słowo. Uszy na podobieństwo radarów ustawiały się w kierunku dochodzących z sali dźwięków, oczy niczym pięciozłotówki pilnie obserwowały aktorów wydarzeń a wysoko uniesiona głowa z wyciągniętą do granic możliwości szyją przypominała niekiedy peryskop..

tym większe gratulacje, niekiedy w pojedynkę najlepiej wychodzi

Sprawa dotyczy posiedzenia Komisji rewizyjnej, które odbyło się na pół godziny przed sesją. Na liście obecności znalazło się nazwisko K. Walotki, który nie jest członkiem tej komisji.
W przerwach ogłaszanych przez przewodniczącego na tej sesji bardzo często, w związku z całkowitym pogubieniem się w kwestii odwołania najpierw jednego, później okazało się, że dwóch członków KR sprawa wyszła na jaw i zaczęliśmy się zastanawiać, czy to nie była pomyłka związana ze zmianą składu. K.W. wyjaśnił nam, że nic na ten temat nie wie i że też jest zaskoczony. Dlatego stwierdziłem, że może spodziewać się wielu, podobnych, zaskakujących informacji i działań w najbliższym czasie w związku z tym, że wymienia się jego nazwisko wśród kandydatów na BM. Spokój będzie miał tylko do absolutorium, później się zacznie. Oczywiście liderzy PO będą udawać, że wszystko jest OK.

Zastanawia mnie jedna rzecz.
Osoba siedząca aktualnie na stanowisku burmistrza już wie, że przegra w najbliższych wyborach. Wie, że nie będzie miał możliwości uciec od tej społeczności, w której teraz mieszka, więc przygotowuje się na spotkanie z nią.
Nie może porównywać swojej kadencji do minionej kadencji M. Fiedorowicza. Od początku swojej kadencji próbował zdyskredytować M. Fiedorowicza w oczach mieszkańców powołując audyty, które nic nie wykazały, wykonując inne działania, które nic nie wniosły. Porównanie z przeszłością, więc odpada. Najbliższa kadencja będzie przegrana.
Pozostaje przyszłość i kolejna kadencja.
Co można zrobić, aby kadencja następcy wypadła najmniej korzystnie i lepiej wypaść w porównaniu z nim w kolejnych wyborach?
Wystarczy zgodnie z prawem dołożyć mu tyle zadań długoterminowych, źle rozplanowanych i rozpoczętych na tyle, że trzeba je kontynuować, by po zakończeniu obecnej kadencji nie było możliwe w prosty sposób kierowanie nimi. W takim przypadku można z łatwością dowodzić, jaki zły był następca osoby aktualnie siedzącej na stanowisku burmistrza.
Co do nietrafności decyzji, to już poznaliśmy możliwości osoby aktualnie siedzącej na stanowisku burmistrza, co do działań, o których wspomniałem powyżej, to nie mam wiedzy. Należy jednak pamiętać również o sterowaniu z drugiego siedzenia i będziemy mieli komplet wiedzy w temacie.
Dodać należy, że w sumie w tej tezie, nie chodzi o osobę aktualnie siedzącą na stanowisku burmistrza, bo ta się nie liczy, a o opcję, która widząc, że traci pozycję, przygotowuje sobie grunt na kolejne wybory.

To taka sobie teoria, ale błędów to chyba nie ma?

P
G
A za 257 dni …

Zastanawia mnie skąd masz tę wiedzę?

Ze zgorzeleckich kręgów biznesowo-politycznych.
Przecież jedną z opcji jest, przy tak nikłych notowaniach R. Gronicza, wystawienie osoby, która ma nas reprezentować w Sejmie.
Nie wiedziałeś o tym? Tak zwanani .. wszyscy wiedzą.

Z informacji, które posiadam, to właśnie w chwili obecnej te dwie opcje są rozważane w ugrupowaniu, które trzyma obecnie władzę.

P
G
dlatego ja za 256 dni ..

to się nazywa paranoja, wg innych to dalekowzroczność
tak czy inaczej nie szkoda życia na takie gry?
Tyle pięknych okoliczności przyrody...

acha...

nie mam więcej pytań...

... a ja mam ....

Czy jest możliwe stworzenie czegoś na kształt ... może nie rankingu .. ale czegoś, co pozwoliłoby ludziom już dzisiaj opisywać radnych, ich dokonania w minionej kadencji?
Chodzi mi o to, że nie znam osiągnięć niektórych radnych.
Jest rok wyborczy.
Wiem w chwili obecnej na jakiego człowieka będę głosował na urząd burmistrza.
Wiem z całą pewnością, że nie będzie to R. Gronicz
Ten temat jest jak na tą chwilę w zasadzie rozstrzygnięty.
R. Gronicz nie zostanie powtórnie burmistrzem w Zgorzelcu

Pozostają stanowiska obecnych radnych.
Z pewnością jest wielu radnych, którzy ciężko pracowali dla dobra społeczeństwa lokalnego i to nie w blasku reflektorów a w cichym miejscu.
Są z pewnością tacy radni i są prace, które sprawiają, że blask reflektorów przeszkadza takiej pracy.

Chodzi mi właśnie o to, że niektórzy wiedzą o tych pracach a ja niekoniecznie.
Chciałbym aby już dzisiaj zbierać dokonania obecnych radnych zarówno w sprawach zdania w tematach kontrowersyjnych, jakimi było z pewnością zdanie w temacie Festiwalu Greckiego i tym podobne sprawy.

Chciałbym aby w przyszłych wyborach nie zapomnieć o radnych pracujących oraz
RADNYCH WIERNYCH ... ALE MIERNYCH.
Jest czas możemy się przygotować do wybrania dobrych ludzi. Niekoniecznie musimy wybierać króliki z kapelusza, które zaaplikują nam środowiska partyjne.

Może taki bilans … plusów i minusów dokonań każdego radnego mijającej kadencji?

Co sądzicie w tym temacie?

P
G

Przecież za 250 dni z wielką radością i satysfakcją ….

Skąd ta pewność Grzegorzu?..sądzisz tak tylko dlatego, że..



To tylko jeden głos..Twój głos..zakładając czysto hipotetycznie, że ja oddam swój na Rafała...można powiedzieć wszystko w rękach ludzi..a spora część przynajmniej to forumowa czytając Twoją permanentną, natrętną i w sumie dziwną dla mnie agitację za Mirkiem z czystej złośliwości może zagłosować za Twoim "ulubieńcem".

Jeśli masz taka pewność to:

- albo masz zdolność przepowiadania przyszłości "neo-Nostradamus" (dygresja podaj cyfry totolotka)

- albo jesteś konstruktorem maszyn lub urządzeń do podróży w czasie.

- albo masz dostęp do urn wyborczych i planujesz jakiś przekręć jak za komuny
- albo zupełnie masz gdzieś, demokrację, wolne wybory i szacunek do wyborcy.

To ludzie Grzegorzu będą wybierać a Ty jedynie możesz prosić nas wyborców do głosowania na tego lub innego kandydata. Pychą i politycznym chamstwem jest twierdzenie, że coś wiesz czy masz pewność. W demokracji wszystko jest możliwe, do samego końca do zamknięcia urn wyborczych.

Więcej poszanowania dla wyborców.

Przecież to oczywista oczywistość, jak to powiedział jeden z moich idoli politycznych.
Jaro .. obraziłbym wyborców, jeśli napisałbym, że zagłosowaliby inaczej przy takiej ilości nietrafnych decyzji oraz zmarnowanych pieniędzy samorządowych, czyli moich, jaka miała miejsce w obecnej kadencji przy tej osobie siedzącej na fotelu burmistrza to naprawdę wg mnie tylko formalność.


Jaro z całym szacunkiem ale nie czytasz mnie uważnie.
W całej swojej ostatniej wypowiedzi nie wyraziłem się, że najlepszym kandydatem na burmistrza Zgorzelca jest M. Fiedorowicz.
Biorę jednak pod uwagę, że w chwili obecnej są dwie osoby, które zadeklarowały udział w wyborach.
Pierwszą jest M. Fiedorowicz
Drugą R. Gronicz

Mając taki wybór ja wybieram w ciemno i bez zastanowienia.
M. Fiedorowicz na burmistrza.
Nazywaj to jak chcesz. Ja wybieram.
Lepszego wyboru nie ma a na królika z kapelusza wyciągniętego w ostatniej chwili, oddawać swojego głosu nie będę.
Na stażystów już Zgorzelec więcej nie stać.
Stażysta nie sprawdził się i powinien odejść. Musi przyjść ktoś doświadczony i zrobić po nim porządek.


To Twoje prawo.
To się nazywa demokracja. Wg mnie demokracją jest również wypowiadanie swojego zdania na temat przyszłych kandydatów na fotel burmistrza. Czynię to w sposób ciągły dbając o to aby nie zapomniano jego „zasług” w mijającej kadencji.

czytając Twoją permanentną, natrętną i w sumie dziwną dla mnie agitację za Mirkiem z czystej złośliwości może zagłosować z Twoim "ulubieńcem".


Z tym się zgadzam

P
G

co nie przeszkadza mi twierdzić, że za 250 dni ……..