"Wieża ciśnień"-dodatek wrocławski Gazety Wyborczej z 05.12,2003
Rozmowa z prof.Janem Miodkiem otym,przez kogo klniemy coraz wiecej:
Adam Domagała:Czy to prawda,że zalegalizował Pan słowo "zajebiście"?
Prof.Jan Miodek:Kiedy o tym słysze,ogarnia mnie,człowieka na ogół łagodnego,wściekłość.Słowa "zajebiście"-przysięgam!-nigdy publicznie nie użyłem.Jest wyjatkowo plugawe,niedobrze mi sie robi,gdy je słysze.Jestem przerażony,że je pokochali ludzie młodzi i starsi,niezależnie od wykształcenia.O moim rzekomym przyzwoleniu na używanie tego słowa napisała jedna z gazet,na co ostro zaprotestowałem.
AD:Mode na "zajebistość" wprowadził lider zespołu Ich Troje.Wystarczyła jedna transmisja koncertu w telewizji.Ale przeciez nie Wiśniewski je wymyslił.
prof. Miodek:Oczywiscie,że nie on!Wiadomo,od jakiego czasownika pochodzi to słowo.Ma z dziesięc lat,ale nikt nie pozwalał sobie na jego publiczne używanie.Dopiero pan Wiśniewski,siła piosenkarskiego autorytetu,przekonał ludzi,że to atrakcyjny wyraz.
AD:Urszula Kozioł,poetka,pisała z sympatia o "kurwikach" w oczach posłanki Beger:"Rozświetliły scenę polityczna i -co tu kryć-rozładowały nagromadzone napięcia..."
pro. Miodek:Ja bym sie nie odwazył tak napisać.Dla mnie "kurwiki" zawsze zostaną wulgarnymi "kurwikami".Problem w tym,że gdyby tych słów nie uzyli ludzie,na których są skierowane kamery,nie rozmawialibyśmy teraz na ten temat.O słowach z kategorii "zajebistych kurwików" mówiliby miedzy sobą wyłacznie jezykoznawcy.Siła mediów jest jednak tak wielka,że....
AD:...sam jest pan "człowiekiem z telewizji".
prof Miodek:Ale widocznie nie słucha mnie tylu ludzi,co Wiśniewskiego czy posłankę Beger.Co mogę zrobić poza udeżeniem udeżeniem pięścią w audycjach telewizyjnych i felietonach?Odwoływać sie do poczucia dobrego gustu,Herbertowskiej "kwestii smaku"? Tego na odległość nie nie da sie nauczyć.Moge tylko ubolewać nad upadkiem jezykowych obyczajów.Gdyby takie słowo wyrwało sie mojemu ojcu przy żonie i rodzinie,uznalibysmy to za objaw choroby umysłowej.Kiedyś za uzycie brzydkiego wyrazu w obecnosci dziewczyny trzeba ją było miesiącami przepraszać .A wspólczesnym dziewczynom imponuje,kiedy chłopcy ciezko klną.Najbardzej wulgarne,polskie słowa stają sie naszą wizytówką.Murzyn sprzedający kasztany na placu Pigalle w Paryżu wita mnie,na dżwięk polskiego jezyka,słowami:"Pologne,k.... ,k....".Zgroza.
I pomysleć,że całkiem niedawno,jakies 70 lat temu ,administracyjnie amieniono zapis słowa "pasożyt".Wczesniej pisało sie przez "rz":"pasorzyt"-co,co pasie się w rzyci,czyli w w d...Za tą zmianą stała językowa pruderia,ale czasmi za nią tęsknię.
AD:A klnie Pan casem?
prof Miodek:Czasem.Wstydze sie tego,ale-mimowolnie-te słowa zaległy sie we mnie.Gdybym przewrócił sie na skórce od banana,to nie moge przyciąc,że krzyknąłbym:"O rany!"
Infekcja,bez dwóch zdan infekcja.Kiedyś zaproszono mnie do wygłoszenia noworocznej gawędy na Akademii Rolniczej.Miła,biesiadna atmosfera,więc pozwoliłem sobie opowiedziec anegdotke z wyrazem na "k" w puencie.Oczywiscie -śmiech.Ale nastepnego dnia przyszedł do mnie na polonistyke list jednego z profesorów obecnych na sali.Napisał,że tym jednym żarcikiem starciłem w jego oczach cały autorytret.Zrobiło mi sie bardzo przykro,ale koniec końców-to wspaniale,że są jeszcze ludzie,którym wiedną uszy od brzydkich wyrazów.
Uff,ale sie naklepałem w klawiature,aż mnie palce nap.... Sorry-bolą!
|