Dzisiaj jest 07 cze 2025, 19:08

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 7:36 
Offline
zinfoman
zinfoman

Rejestracja: 08 sty 2010, 10:27
Posty: 1762
To, po co nam miasta? – dobrym rozwiązaniem będzie budowanie osiedli mieszkaniowych obok blaszanych marketów, wybudowanie szkół obok nich, urzędów czy szpitali, a miasta można burzyć. Po co nam ładne kamienice, urocze skwerki, deptaki, małe wyspecjalizowane sklepiki, znajome twarze za ladą. Za to będą zakłady pogrzebowe 24h w centrum, puste i zakurzone byłe wystawy sklepowe, sypiące się kamienice i zapuszczone kwietniki. Spoko tworzy się kolejne pseudo-amerykańskie społeczeństwo zapominając, że MY Europejczycy mamy własną, powtarzam własną kulturę miejską. Będziemy pracowali i żyli w blaszanej i zatłoczonej przestrzeni pełnej promocji i kolorowych szmatek które po 4 praniach można wyp… do kosza, a zamiast jakości będziemy mieli : wyprodukowano dla Kaufland lub Biedronki. Niestety Polak staje się minimalistą, który jedynie czego wymaga od życia to snikers za 1,65. Przykre to, ale prawdopodobnie nieodwracalne. Konsumpcyjny styl życia staje się faktem, na szczęście w „Starej Europie” ten trend się odwraca i ludzie przypomnieli sobie, że są ludźmi a nie bydłem stłoczonym w zamkniętych blaszanych oborach ubranych w Chińskie gufffno popijając tanim pifem zajadając się zalaminowaną kiełbasą. Sumarycznie wydając na to wszystko dwa razy więcej niż potrzebuje, gdyż połowa tego gufnianego towaru ląduje w koszu. :smt023


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 9:03 
Offline
pismak
pismak

Rejestracja: 08 lut 2007, 21:52
Posty: 596
Lokalizacja: Zgorzelec
Dr. Dre, chłopie ale Tobą targają emocje :lol:
Podoba mi się to twoje stwierdzenie:
Dr. Dre pisze:
na szczęście w „Starej Europie” ten trend się odwraca

Z moich obserwacji wnioskuję, że wschodnia część Niemiec do "Starej Europy" nie należy. Pamiętam czasy tuż po zjednoczeniu gdy ul. Berlińska na całej długości, aż do dworca kolejowego była "pozapychana" sklepami. Obecnie od skrzyżowania z Hospitalstrasse w kierunku dworca "bieda z nędzą" wiele obiektów zamkniętych z brudnymi szybami wystawowymi, jakiś sklep z chińskimi bublami, Kebab i jedynie ostał się bodajże "NewYorker".
Co do Twojej wizji deptaków i wyspecjalizowanych sklepików to było to już przerabiane w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Pięknie wyglądały ulice centrum miasta w kierunku rynku: budy blaszane na chodnikach łóżka polowe z towarami, budy "grillowe" zbijane z desek i "hadlowcy" z każdego zakątka kraju, którzy po zakończonym "geschafcie" chlali, srali i paskudzili na ulicach miasta. Pamiętasz to??? A pamiętasz jak "handlowcy" odpowiadali na zapytania polskich klientów 2-kategori??? Na pytanie o cenę otrzymywałem odpowiedź - cenę w DM, po zapytaniu ile kosztuje to w przeliczeniu na złotówki otrzymywałem ponownie cenę w DM, ba nawet niektórzy byli tak bezczelni, że na pytanie po polski odpowiadali po niemiecku.
Widzisz czasy się zmieniły lokalni klienci z Polski poszli do o wiele lepszych estetycznie "blaszaków" gdzie płacisz przede wszystkich w złotówkach i kasjerka uprzejmie rozmawia z tobą po Polsku. Nawet klientela zza Nysy przeniosła się do nowszych "blaszaków".


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 9:10 
Offline
pismak
pismak
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 paź 2006, 10:17
Posty: 762
Lokalizacja: Zgorzelec
Makaron, piękne podsumowanie całego tematu. Po tym tekście proponuję zamknąć temat, nic dodać nic ująć. Cała prawda napisana przez Ciebie. Tak było, co prawda obsługa w niemczech już się troszkę zmieniła, ale co tam... :smt023


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 9:21 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
Marcopollo pisze:
...proponuję zamknąć temat...


Unikamy tutaj tego rodzaju metod - zaraz odezwą się głosy , że cenzura itd. :|

Ale podsumowanie makarona faktycznie dobre...pewnie odbiło to na nas jakieś piętno (nawet w powiadomości) , że obecnych handlowców jakoś nam nie żal. Tym bardziej , gdy widzimy jak po roku jeżdżą lepszym autem niż my. Tu już do głosu dochodzi czysta , ludzka i typowo polska zawiść... :roll:

A swoją drogą pamiętam płacz , gdy budowano Szalonego Maxa (potem Alberta) i Lidl-a koło kościoła na osiedlu. Wróżono upadek wszystkich okolicznych sklepików. Jakoś przetrwały... Na Manhatanie Biedronka obok Lewiatana i bezfirmowej "Naty" - daje radę. Dziwny to kraj ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 9:51 
Offline
zinfoman
zinfoman

Rejestracja: 08 sty 2010, 10:27
Posty: 1762
Czyli według was wszystko jest czarno-białe. Rynek lat 90 i jego wady albo „blaszaki”. Dziwne podejście. Do tego jeszcze dołożyliście handel po stronie niemieckiej i jego kolejne wady. Zupełnie nie o to mi chodziło. Cóż moja wina, nie potrafię widocznie przekazać mojej, wizji czy przemyśleń.

We Wiedniu widziałem kiedyś mały sklep z przyprawami w centrum miasta, a właścicielem i sprzedawcą był młody koleś. Kolega zapytał się jak to jest możliwe, aby utrzymać się z takiego sklepu. Odpowiedz: jego dziadek sprzedawał przyprawy, ojciec, a on tylko podtrzymuje tradycje i ma klientów stałych, których dziadkowie kupowali u jego dziadka. Zdecydowanie milej chodzić do takich punktów handlowych z tradycją gdzie dba się o jakość, a ceny są na pewno wyższe od tych w marketach, w których opakowanie jest ważniejsze od samej zawartości. Pólka w sklepie Ci nie podpowie czy doradzi a Pani na kasie wyłącznie klika i zastanawia się jak przeżyje kolejny miesiąc za 1000 zł.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 10:22 
Offline
pismak
pismak
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 lut 2010, 8:17
Posty: 561
Lokalizacja: mam wiedzieć
Cytuj:
To pewnie w piekarni pracujesz, jedyne firmy które dostarczają towar i negocjują ceny na terenie konkretnego marketu, z tego co się orientuję to wszystkie ustalenia cenowe odbywają się samym szczycie, a nie w markecie u pani kierowniczki


Niestety nie trafiłeś, do piekarza mi daleko :) Firma w której pracuje dostarcza towar do sieci prawie wszystkich marketów w Polsce , czy to bezpośrednio czy też przez inne zaprzyjaźnione firmy handlowe. Tak masz rację wszystko odbywa sie w centralach zakupowych , ale co niektórzy kierownicy bywają na takich spotkaniach i mają też swoje do powiedzenia :grin:

[ Dodano: Czw Maj 13, 2010 11:25 am ]
makaron pisze:
Wobec sklepiku na osiedlu to sieć ma szansę ale pomiędzy dużymi marketami to na dłuższą metę nie ma sensu bo doprowadzi do straty lub nawet zamknięcia placówki handlowej.


Pamiętaj że nie wszystkie artykuły w marketach mają ceny dumpingowe. Market ma tą przewagę że posiada w swoim asortymencie tysiące artykułów. Na jednych może sobie pozwolić na stratę a na innych dużo zarobić.
Bywa i tak , że niektóre artykuły są droższe w marketach niż np w sklepiku za rogiem , na osiedlu.

[ Dodano: Czw Maj 13, 2010 11:34 am ]
Dr. Dre pisze:
We Wiedniu widziałem kiedyś mały sklep z przyprawami w centrum miasta, a właścicielem i sprzedawcą był młody koleś. Kolega zapytał się jak to jest możliwe, aby utrzymać się z takiego sklepu. Odpowiedz: jego dziadek sprzedawał przyprawy, ojciec, a on tylko podtrzymuje tradycje i ma klientów stałych, których dziadkowie kupowali u jego dziadka. Zdecydowanie milej chodzić do takich punktów handlowych z tradycją gdzie dba się o jakość, a ceny są na pewno wyższe od tych w marketach, w których opakowanie jest ważniejsze od samej zawartości. Pólka w sklepie Ci nie podpowie czy doradzi a Pani na kasie wyłącznie klika i zastanawia się jak przeżyje kolejny miesiąc za 1000 zł.


Wiedeń jest metropolią , tam zapewne takich sklepików jest więcej. U nas w Zgorzelcu naprawdę takich biznesów rodzinnych jest mało. W sumie można policzyć na jednej ręce. Ja mogę podać przykład sklepu mięsnego przy ulicy Daszyńskiego ten obok Lewiatana. Czerwone kafelki wyróżniają ten sklep od innych. Tam cały czas jest stała klientela , do tego bardzo dużo Niemców. Małżeństwo które prowadzi ten biznes naprawdę Ci doradzi , pogada o pogodzie itd... Towar świeży , nie tak jak w marketach bywa. I oni również przejęli biznes po rodzinie !!!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 11:43 
Offline
pismak
pismak

Rejestracja: 08 lut 2007, 21:52
Posty: 596
Lokalizacja: Zgorzelec
Dr. Dre pisze:
Czyli według was wszystko jest czarno-białe.

Nie to wg Ciebie jest albo czarne albo białe, markety w mieście to śmierć i brak sklepików, brak marketów to eldorado dla mieszkańców, budżetu miasta i sprzedawców.
Ja uważam, że markety i sklepy mogą istnieć obok siebie, padną najwyżej te placówki duże (przykład ALBERTA) i małe, które będą mało konkurencyjne i najgorsze jakościowo, a na ich miejsce przyjdą nowe; jak będą kiepskie to szybko padną, a jak dobre to utrzymają się.
Dr. Dre pisze:
We Wiedniu widziałem kiedyś mały sklep ...

Wiedeń a Zgorzelec, no cóż nawet nie komentuję chyba wszystko jasne.
Dr. Dre pisze:
Pólka w sklepie Ci nie podpowie czy doradzi a Pani na kasie wyłącznie klika i zastanawia się jak przeżyje kolejny miesiąc za 1000 zł.

Pólka nie musi mi doradzać, bo ja znam asortyment sklepu i wiem jakie artykuły na co dzień potrzebuję, dodatkowo markety dyskontowe mają z reguły dwa trzy gatunki danego artykułu i nie ma potrzeby doradzać (np. proszek do prania: Persil, Bonux i proszek własnej marki albo jogurty: Bakoma, Zott i marka własna). Co do pani w kasie to po dokonaniu wyboru ja chcę aby w miarę jak najszybciej zapłacić i wyjść ze sklepu a nie prowadzić pogawędki ze sprzedawcą. Czasem zdarza mi się jak w sklepiku babcia zanim coś kupi to ekspedientce opowiada życiorys i zbiór swoich dolegliwości, a następnie 15 minut wypytuje o bułeczki czy sok jabłkowy czy świeże jak co dzień, a sok czy smaczny i nie za słodki. Gdy widzę taką sytuację to sklep traci mnie jako klienta z prostego powodu szkoda mojego czasu na stanie i wysłuchiwanie tego wolę przespacerować się do innego sklepu.
Nie wiem do czego odnosi się podana przez Ciebie kwota 1000 zł ale jeżeli masz na myśli nędzną płacę to zarobki w marketach na kasie są porównywalne do tych w małych sklepach, z tą różnicą na korzyć marketu, że tam masz umowę o pracę i wszystkie zarobki wykazane na pasku płacowym i od pełnej kwoty jest odprowadzana składka na emerytalna, co nie jest praktykowane u prywatnych handlowców (najniższa krajowa na umowie o pracę a premie jak są to z ręki do ręki).
Hakeem pisze:
Pamiętaj że nie wszystkie artykuły w marketach mają ceny dumpingowe. Market ma tą przewagę że posiada w swoim asortymencie tysiące artykułów. Na jednych może sobie pozwolić na stratę a na innych dużo zarobić.
Bywa i tak , że niektóre artykuły są droższe w marketach niż np w sklepiku za rogiem , na osiedlu.

Pełna zgodność z tym co napisałeś.
Gwoli wyjaśnienia mojej wcześniejszej wypowiedzi chodziło mi o to, że market stosując ceny dumpingowe na cały asortyment długo nie pociągnie. Dodam jeszcze, że jest spory obszar dobrych artykułów niedostępnych w marketach ale dostępnych w małych sklepikach. Utrzymanie się w cieniu marketu jest utrudnione ale możliwe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 11:57 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
Dr. Dre pisze:
We Wiedniu widziałem kiedyś mały sklep z przyprawami w centrum miasta, a właścicielem i sprzedawcą był młody koleś. Kolega zapytał się jak to jest możliwe, aby utrzymać się z takiego sklepu. Odpowiedz: jego dziadek sprzedawał przyprawy, ojciec, a on tylko podtrzymuje tradycje i ma klientów stałych, których dziadkowie kupowali u jego dziadka


No cóż...sklepiki niszowe zawsze miały wzięcie. Ale niestety tylko w dużych aglomeracjach. U nas jednym z takich miejsc są wspomniane "kafelki" , a także Pewex. Choć to z niszą na rynku ma niewiele wspólnego.

Dr. Dre pisze:
Zdecydowanie milej chodzić do takich punktów handlowych z tradycją gdzie dba się o jakość, a ceny są na pewno wyższe od tych w marketach, w których opakowanie jest ważniejsze od samej zawartości


M.in. dlatego porządny i solidny sklepikarz nie martwi się o swój byt.
Przykład z osiedla , który podałem powyżej. Padł market , a nie osiedlowe budki/blaszaki. Stanowimy inny niż zachodni rynek - byłoby lepiej gdybyś to pojął , a nie uważał nas za zacofanych ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 14:08 
Offline
zinfoman
zinfoman

Rejestracja: 08 sty 2010, 10:27
Posty: 1762
YELLO_35 pisze:
Stanowimy inny niż zachodni rynek


Może powinniśmy to zmieniać, a wielkość skupiska nie ma znaczenia tylko ludzie którzy je tworzą. Mleko jak to kiedyś napisałeś się wylało, nadal będę twierdził jednak, iż walkę powinni podjąć zarówno sklepikarze (usługodawcy) jak i władze miasta.


Ostatnio zmieniony 13 maja 2010, 14:08 przez Dr. Dre, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 14:51 
Offline
pismak
pismak

Rejestracja: 08 lut 2007, 21:52
Posty: 596
Lokalizacja: Zgorzelec
Dr. Dre pisze:
walkę powinni podjąć zarówno sklepikarze (usługodawcy) jak i władze miasta.

sklepikarze jak najbardziej jest to zrozumiałe, co do władz miasta nie widzę sensu ani poważnego powodu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 16:59 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
Dr. Dre pisze:
wielkość skupiska nie ma znaczenia tylko ludzie którzy je tworzą


Na przykładzie księstwa Monaco mogę przyznać Ci rację ;)
Tam chyba każda nisza znajdzie swoje lokum...

Dr. Dre pisze:
walkę powinni podjąć zarówno sklepikarze (usługodawcy)


Najlepiej gdyby zajęli się podwyższaniem jakości swych usług ;) Klientela to doceni moim zdaniem. Ja lubiłem mój osiedlowy sklepik , a teraz lubię wiejski , gdzie chleb mi odkładają i wiedzą co kupuję zazwyczaj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 maja 2010, 18:16 
Offline
pismak
pismak
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 paź 2006, 10:17
Posty: 762
Lokalizacja: Zgorzelec
Dr. Dre pisze:
Może powinniśmy to zmieniać

Tylko czy wszyscy chcemy zmian? Ja osobiście jestem zadowolony z tego co mamy, jak wybudują Tesco, nie mam nic przeciwko, będą trzy molochy spożywcze niech się tłuką o klienta.
Jeśli masz znajomych którzy prowadzą sklepiki spożywcze, zapytaj ich czy zakupy robią u siebie w sklepie czy jeżdżą do marketów, sądzę że się zdziwisz...
Przypuśćmy, że w danej chwili przyjmujemy twój tok myślenia, zamykamy markety i ty jako dobroczyńca stajesz na mównicy i chwalisz się jak wywalczyłeś dobrobyt dla lokalnych sklepikarzy i oni zaczynają klaskać, a z drugiej strony walą w ciebie jajkami i pomidorami i czym tam tylko mają ludzie i ich rodziny którzy stracili pracę. I teraz, sklepikarzy nasz kilkunastu, a takich którzy tam pracują dziesiątki.
Dr. Dre pisze:
nadal będę twierdził jednak, iż walkę powinni podjąć zarówno sklepikarze (usługodawcy) jak i władze miasta

Ale o co w tej chwili walczyć? Gdyby nie markety, to dalej miałbyś mocno ograniczony wybór artykułów, a tak masz rozszerzony wybór od badziewiarskich rzeczy po bardzo dobre markowe. Co chcesz to kupisz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 maja 2010, 6:31 
Offline
zinfoman
zinfoman

Rejestracja: 08 sty 2010, 10:27
Posty: 1762
Tfuuuu plastikowe społeczeństwo. :smt058

[ Dodano: Pią Maj 14, 2010 8:13 am ]
makaron pisze:
co do władz miasta nie widzę sensu ani poważnego powodu.


Czyli władze miasta Bolesławiec się wydurniają? promując np. ceramikę bolesławiecką, (przecież ceramika z Tajwanu lub Chin też jest dobrej jakości i można ja nabyć droga kupna np. w Waszych ukochanych „blaszakach”), lub znosząc opłaty za reklamę lokalnym przedsiębiorcom itd. Myślę, że to takie Twoje patrzenie przez pryzmat Twoich czterech liter.

Nie zapominajcie Panowie, że Ci drobni przedsiębiorcy zarabiają i wydają zarobione pieniądze TU, a markety zyski wywożą TAM. Napędzanie koniunktury!!!!!!! Haloooo… pojęcie znane? , bo potem dziwicie się, że w mieście psy pupami szczekają. Jeśli te „blaszanki” były by prawdziwymi miejscami pracy (np. fabryki) to jak najbardziej popieram (przykład Wykroty), bo w nich pracodawca daje miejsca pracy, a markety to przede wszystkim „wąskie gardła” do wysysania kasy z naszego regionu.
Doją nas jak złoto a Wy klaszczecie, bo „nie mój cyrk nie moje małpy” a dodatkowo snikers jest po 1,65 KUPILI WASZE SERCA, za taniego snikersa He He He He

Matko myślałem, że to forum ma wyższy poziom postrzegania rzeczywistości - błąd


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 maja 2010, 8:01 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lis 2006, 18:21
Posty: 1867
Lokalizacja: --
Dr. Dre pisze:
Czyli władze miasta Bolesławiec się wydurniają? promując np. ceramikę bolesławiecką

strzelasz jak śrutem z obrzyna. Co ma ceramika bolesławiecka do marketów???
Dr. Dre pisze:
dodatkowo snikers jest po 1,65 KUPILI WASZE SERCA

mnie kupili. Ja kupuję tam gdzie taniej jeśli jakość jest identyczna. Wciąż nie widzę problemu. Dumpig? Monopol? na zdrowym rynku te zjawiska są nieistotne - pojawiają się tylko tam, gdzie miesza się urzędnik, o którego interwencje tak zabiegasz.

P.S.
Obejrzyj sobie filmik z mojej stopki, tam jest zabawna walka sklepikarza z urzędniczymi interwencjami


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 maja 2010, 8:38 
Offline
pismak
pismak

Rejestracja: 08 lut 2007, 21:52
Posty: 596
Lokalizacja: Zgorzelec
Dr. Dre pisze:
Matko myślałem, że to forum ma wyższy poziom postrzegania rzeczywistości - błąd

Odnośnie Twojego poziomu postrzegania rzeczywistości to śpieszę Ci wyjaśnić jedną rzecz, mianowicie ceramika bolesławiecka to nie punkt handlowy ale ZAKŁAD PRODUKCYJNY i to w dodatku produkujący wyroby regionalne znane na rynku międzynarodowym. Dodatkowo te produkty są sprzedawane poza powiat bolesławiecki więc bardzo słuszna i uzasadniona jest dbałość władz Bolesławca o tę firmę. Jakoś nie słyszałem zbytnio o protestach władz miasta Bolesławca gdy stawiali Carrefoura lub Tesco u nich.
Cytuj:
Nie zapominajcie Panowie, że Ci drobni przedsiębiorcy zarabiają i wydają zarobione pieniądze TU, a markety zyski wywożą TAM.

Nie zapominaj Doktorku, że TU i TAM to bardzo płytkie uproszczenie. A czy wszyscy drobni handlowcy kupili samochody w zgorzeleckich salonach i jeżdżą tylko fiatami, skodami lub daewoo??? A na wczasy jeżdżą nad Witkę albo na zgorzelecki zalew, czy może jednak wypuszczają się za granicę??? A wiesz Doktorku, że dzięki temu, że w naszych "blaszakach" jest sporo artykułów tańszych niż za Nysą to oni (ci zza Nysy) swoje zyski/dochody wydają TAM czyli u nas a nie TU czyli w sklepach niemieckich??? A wiesz, że dzięki temu w Zgorzelcu i okolicy jest zatrudnionych dwa razy więcej kasjerek i innego personelu sklepowego niż w miastach tej wielkości w innych rejonach kraju??? Wreszcie, a czy wiesz, że nasi lokalni handlowcy sprzedają u nas czyli w Zgorzelcu swoje towary więc przemielają tylko pieniądze już będące w naszym mieście/rejonie???
Dr. Dre pisze:
Napędzanie koniunktury!!!!!!! Haloooo… pojęcie znane?

A wiesz, że taką ilość marketów w Zgorzelcu napędziła właśnie koniunktura związana z tym, że położenie Zgorzelca jest bezpośrednio przy granicy z Niemcami i w pobliżu są dwa duże zakłady PRODUKCYJNE!!! kopalnia i elektrownia??? I gdyby nie to, że pieniądze spływające z zewnątrz w postaci wypłat dla ogromnej liczby zatrudnionych (kopalnia, elektrownia i firmy-satelity) oraz pieniądze zza Nysy, to koniunkturę znałbyś tylko jako pojęcie z podręcznika do ekonomii. Lokalni handlowcy byliby o połowę mniej liczniejsi.
I na koniec mój drogi rozmówco jesteś w stanie oszacować ile np. domów w Zgorzelcu wybudowali pracownicy sektora prywatnego handlu a ile pracownicy kopalni i elektrowni??? i jaki jest ich udział w lokalnych podatkach??? Jak sobie odpowiesz na te pytania to będziesz wiedział kto komu i w jaki sposób napędza koniunkturę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  


Support forum phpbb by phpBB3 Assistant
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
NA FORUM OBOWIĄZUJE ZAKAZ UŻYWANIA FORM "PAN" oraz "PANI". Używamy tylko formy bezpośredniej.


Firma DGL - właściciel www.forum.zgorzelec.info nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników.
Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub ccywilną..